Publicystyka

8 lat po śmierci Joli Brzeskiej. Czy coś się zmieniło?

Kamienica przy Nabielaka 9 na warszawskim Mokotowie. Tu od trzeciego roku życia do swojej śmierci mieszkała Jolanta Brzeska (1947-2011).

Kamienica przy Nabielaka 9 ma już od ponad pięciu laty odnowiony fronton. Nie ma już wizerunku Jolanty Brzeskiej z napisem: „Pamięci Joli Brzeskiej. Wszystkich nas nie spalicie”. Niedaleko kamienicy, w której przez prawie całe swoje życie mieszkała zamordowana działaczka lokatorska znajduje się skwer noszący jej imię. Tam, 1 marca, w ósmą rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej, jej pamięć uczcili znajomi zmarłej, działacze lokatorscy oraz aktywiści miejscy. Pojawił się także wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki w towarzystwie stołecznego radnego i byłego posła Sebastiana Kalety z PiS. Z przedstawicieli warszawskiego ratusza nie było nikogo, co nie dziwi zbytnio. Dla następcy Hanny Gronkiewicz-Waltz na urzędzie prezydenta stolicy, Rafała Trzaskowskiego, reprywatyzacja jest problemem marginalnym i, co najwyżej, stanowi „aferę PiS-u”.

Reprywatyzacja tymczasem nie jest aferą takiej czy innej partii, jest procesem, w jaki uwikłali się wszyscy rządzący miastem po roku przełomu 1989. Jak pisze Jan Śpiewak w swojej książce „Ukradzione miasto. Kulisy afery reprywatyzacyjnej”:
.
W ratuszu panowała iście mafijna omerta – nieformalne zasady zabraniające członkom informowania o przestępstwach. Układ warszawski, istniejący od połowy lat 90., obejmował polityków, którzy niemal w większości znaleźli się później w PO. Bartelski – wówczas warszawski radny – wygłosił w 2006 r. wykład dla studentów, w którym nie miał wątpliwości co do tego, że warszawski samorząd jest do cna zdemoralizowany. ”Żeby dojść na szczyt – że tak powiem – dużej partii, to trzeba przejść całe to wymiędlenie. Ten okropny system. No proszę państwa, to… mi się nie chce mówić, ale znam wszystkich ludzi, no przynajmniej w Warszawie, wszystkich ważnych ludzi w tym mieście, i tak, że to jest taki dramat, że to się w głowie nie mieści. Znaczy takie durnie są, to jest tak obrzydliwie przegniłe i wszyscy – PiS i Platforma – to wszystko jest, no, rzygać się chce. Moja wiedza jest dla mnie takim bagażem, kiedy widzę tych ludzi, jak ja wiem, co oni sobą reprezentują, co oni robią, to jest tak obrzydliwe wszystko. To trzeba rozgonić po prostu, spalić (…)”.
.
Wojciech Bartelski, burmistrz Śródmieścia w latach 2006-2014, to jedna z negatywnych postaci ekipy prezydent Gronkiewicz-Waltz. Sam w którymś wywiadzie przyznał, że w śródmieściu stolicy nie może być przaśnie, tym samym publicznie przyznał, że wyrzucanie niezamożnych lokatorów z kamienic przez prywatnych właścicieli jest zgodne z polityką jego oraz warszawskiego ratusza.
.
Ważną personą w aferze reprywatyzacyjnej jest Jakub R. pełniący przez lata funkcję zastępcy dyrektora stołecznego BGN – Biura Gospodarki Nieruchomościami. Jakub R. to postać PiS-u oraz PO, stoi on za większością decyzji zwracających kamienice komunalne w Warszawie, często osobom podającym się za spadkobierców lub reprezentantów dawnych właścicieli za łapówki. Jakub R. pojawił się w stołecznym magistracie wiosną 2006 roku, kiedy Mirosław Kochalski przestał być p.o. prezydenta Warszawy, a nie był nim jeszcze Kazimierz Marcinkiewicz. Wraz z bratem Marcinem, Jakub R. byli dobrymi znajomymi wysoko postawionych postaci z polskiej polityki, związanych z PiS, Maciejem Wąsikiem (pełniącym urząd sekretarza stanu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), Mariuszem Kamińskim (ministrem i koordynatorem Służb Specjalnych) oraz Ernestem Bejdą (szefem CBA). Są oni wszyscy związani ze spółką PiS – „Srebrna”, o której głośno się zrobiło obecnie przy okazji dwóch wież. Media liberalne m. in. „Gazeta Wyborcza”, TOK FM, TVN i in., drążą i nagłaśniają sprawę spółki „Srebrna” z większym zaangażowaniem niż sprawę reprywatyzacji, gdy żyła jeszcze Jolanta Brzeska. Sprawa Jakuba R. i jego kontaktów z prominentnymi politykami obecnego obozu władzy jest próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od meritum reprywatyzacji.
.
Warto dodać, że w sprawie rodziny R. pomijany jest inny, nie mniej istotny dla całej sprawy fakt: ojcem Marcina i Jakuba jest Wojciech R. (także był zatrzymany wraz żoną i synem), związany z ministerstwami oraz spółkami rządowymi w latach 70-tych XX wieku. 2 maja 2004 roku ówczesny premier Marek Belka powołał go na stanowisko ministra zdrowia, był nim do 11 czerwca 2004 roku. Zrezygnował ze stanowiska z przyczyn zdrowotnych.
.
Historia rodziny R. jest jedn z najbardziej znanych wątków w sprawie reprywatyzacji w Warszawie. Ich związki z elitą III Rzeczypospolitej są niezaprzeczalne, zapewne zostali poświęceni na ołtarzu interesów ludzi stojących za reprywatyzacją w stolicy.
.
Można sobie zadać pytanie, dlaczego po ujawnieniu afery w 2016 roku ekipa obecnego prezydenta miasta nie chce walczyć o odzyskanie kamienic przejętych w sposób wątpliwy, zwrócić mieszkańcom ich mieszkania oraz wypłacić odszkodowania? Wiceprezydent Paweł Rabiej mówił w Radiu TOK FM: „Jeśli byśmy je wypłacili, to narazimy się na odpowiedzialność karną i finansową. Mamy chaos w prawie. Trzeba dokonać zmian w ustawie o komisji weryfikacyjnej”. Ripostuje mu Sebastian Kaleta. Podkreśla, że miasto ma podstawę, by wypłacać środki, a tłumaczenia ratusza to wymówka, by przedłużać kwestię wypłat odszkodowań.
.
Wygląda na to, że sprawa odszkodowań oraz zwrotów będzie swoistym „ping pongiem” między stołecznym ratuszem a Komisją Weryfikacyjną, a decyzje o zwrotach będą podejmować nadal sądy, które odegrały niemałą rolę w procesie reprywatyzacji. Swoimi wyrokami sankcjonowały wątpliwe, jak się okazało, decyzje wydawane przy zwracaniu kamienic komunalnych prywatnym osobom.
.
Kolejną nierozwiązaną sprawą, która ciąży na Komisji Weryfikacyjnej, jest brak pociągnięcia do osobistej odpowiedzialności Hanny Gronkiewicz-Waltz. Bezkarność byłej prezydent jest demoralizująca, pokazuje społeczeństwu, że można, będąc u władzy, działać na szkodę społeczeństwa i nie ponosić za to żadnych konsekwencji. Mam wrażenie, że po ośmiu latach od morderstwa Jolanty Brzeskiej więcej jest pytań niż odpowiedzi. Komisja Weryfikacyjna stoi w miejscu, a działania prokuratury gdańskiej w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci działaczki lokatorskiej nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.
.
Jest jednak małe „ale”. Z tego, co już się dowiedzieliśmy, wyłania się obraz kraju z dykty oraz kartonu. Reprywatyzacja w Warszawie obnażyła wszystkie wady III RP. Bezradni lokatorzy w brutalny często sposób nękani przez czyścicieli, którym sprzyjały władze miejskie, państwowe, sądy, prokuratura i policja, to wszystko składało się na dramat reprywatyzacji. Czy kiedykolwiek dowiemy się całej prawdy, kto stał za oddawaniem kamienic komunalnych w prywatne ręce? Na pewno nie. Co więcej, gdy sprawa medialnie przycichnie, ruszą z powrotem wątpliwe zwroty kamienic, a kiedy nasycą się kamienicznicy, ruszy nowa lawina – przejmowanie bloków spółdzielczych. Nieruchomości oraz grunta są jedynym atutem Warszawy, nie zaś jej mieszkańcy. Ponieważ dla Rafała Trzaskowskiego oraz jego ekipy, tak jak dla poprzedników rządzących miastem po 1990 roku, najważniejsze są zyski. Ludzie liczą się dopiero w następnej kolejności.
.
Robert
Udostępnij tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *