Co wy na to, liberałowie?

.
PSL przez wiele lat było partią rolników, przynajmniej w swoim statucie, bo w rzeczywistości bywało z tym różnie. Przede wszystkim dbało o swoich ludzi w regionie i wykazywało się dużą aktywnością przy wprowadzaniu ich do spółek skarbu państwa. Co zresztą robiły i nadal robią wszystkie rządzące partie polityczne po 1989 roku. W interesie partyjnym zawierano sojusze i koalicje z SLD czy PO. Rękoma posłów PSL wprowadzano chociażby w 1994 roku eksmisje na bruk, dzięki czemu wielu Polaków zasiliło grono bezdomnych. Po wielu latach niechętny i coraz bardziej kruszący się elektorat tej partii wystawił rachunek ludowcom również za politykę jaką PSL prowadziło współrządząc krajem w latach 1993-1997, 2001-2003 i 2007-2015. Polska wieś popierając w większości PiS przesądziła o losie PSL-u. Prezes Jarosław Kaczyński umiejętnie wykorzystał nastroje na wsi. Niechęć rolników do rządzącego przez osiem lat PO stała się równoznaczna z niechęcią do koalicjanta. W oczach wielu mieszkańców wsi Kosiniak – Kamysz to zdrajca. Nie z powodu propagandy czy też „ideologii” LGBT, jak głosi szef ludowców. PSL zaczęło już wcześniej tracić głosy rolników na rzecz partii Jarosława Kaczyńskiego. Mieszkańcy wsi widzieli ludowców jako część establishmentu III RP. Paniczna reakcja polityków PSL i ich lidera po eurowyborach nie ograniczyła się jedynie do potępiania środowisk LGBT. Umizgiwanie się do skrajnie prawicowych organizacji stanowi ciąg dalszy strategii prezesa PSL-u. Wywiad z Międlarem niszczy ostatecznie wizerunek lidera ludowców jako obrońcy praw człowieka oraz demokracji.
.
Po tym wywiadzie Kosiniak – Kamysz próbował słowami rzecznika prasowego PSL-u zaprzeczyć rozmowie z byłym księdzem faszystą: „Dementuję! Nie spotkał się z Międlarem tylko Międlar dostał się na spotkanie z wyborcami, wykorzystał moment konferencji prasowej i nagrał rozmowę podając się za dziennikarza . WKK po całym dniu spotkań go nie rozpoznał. Odcinamy się od działalności tego człowieka!”. Dla wszystkich liberałów to cios wizerunkowy. Ważna postać ruchu demokratycznego zawarła przymierze z ludźmi otwarcie sympatyzującymi z ideami podważającymi prawa człowieka i zachęcającymi do ich łamania. Środowisko liberałów nabrało wody w usta. Nie odnieśli się szeroko do tego wywiadu. Najlepiej udawać, że problemu z PSL nie ma, a wybory polityczne prezesa to jego prywatna sprawa. W końcu to nie jest już licząca się partia na scenie politycznej. Ledwie w sondażach przekracza 5% próg wyborczy. Nie w znaczeniu i szansach wyborczych ludowców trzeba się dopatrywać braku komentarza sprawy wywiadu przez liberalnych dziennikarzy. To była zawsze „dobra” metoda praktykowana przez nich przez lata. Widać dobrze, że lider ludowców zaczyna iść ze skrajną prawicą pod rękę. To nie tylko kwestia „przypadkowej” rozmowy z Jackiem Międlarem, to także świadomy sojusz z Pawłem Kukizem, który w szeregach swojej partii miał osoby takie jak Adam Andruszkiewicz i nie tylko.
.
Robert