Serwis Informacyjny - Świat

Włochy – kalendarium kryzysu i walk pracowniczych

Plakat SI COBAS: "Zdrowie przede wszystkim. Nie będziemy mięsem rzeźnym. Żądamy zamknięcia zakładów pracy i pensji za czas kwarantanny!"

Plakat SI COBAS: “Zdrowie przede wszystkim. Nie będziemy mięsem rzeźnym. Żądamy zamknięcia zakładów pracy i pensji za czas kwarantanny!”

Roberto Luzzi, działacz Włoskiego związku zawodowego SI Cobas (Sindicati Interaziendali Comitati di Base), wyjaśnia jak dążenie do wzrostu zysków, przekształciło Włochy w strefę z największą na świecie ilością ludzi zarażonych koronawirusem.

W połowie marca Włochy stały się epicentrum pandemii COVID-19 z przerażającym wzrostem liczby zgonów. Do 25 marca liczba osób, które zmarły w wyniku zarażenia koronawirusem, wyniosła 7503, co stanowi około jedną trzecią wszystkich zgonów na świecie i dwa razy więcej niż w Chinach. W regionie Lombardii (ponad 10 mln mieszkańców) zmarło prawie 4,5 tys. osób. Dane te są znacznie zaniżone, wiele osób nieprzebadanych na obecność koronawirusa umiera w swoich domach lub hospicjach, ponieważ w szpitalach nie ma już łóżek dla chorych.

Ta wysoka liczba zgonów, która w ciągu ostatniego tygodnia wzrosła z 500 do 800 dziennie, wynika ze złego zarządzania kryzysowego przez rząd, służbę zdrowia i służby ochrony ludności (testowanie tylko poważnie chorych i brak odizolowania osób, które miały z nimi wcześniej kontakt). Zwiększa ją dodatkowo uległość władz wobec przedsiębiorców, którzy lobbują przeciwko zamykaniu niestrategicznych przedsiębiorstw. Działania te zmusiły miliony ludzi do codziennego przebywania w tłoku w pociągach, autobusach, samochodach, fabrykach, biurach, magazynach, rozprzestrzeniając tym samym chorobę. Cięcia dokonane przez rządy w publicznym systemie opieki zdrowotnej spowodowały, że wybuch zakażeń koronawirusem doprowadził do większej ilości zgonów z powodu niewystarczającej dostępności respiratorów (tylko 5 tys. w całych Włoszech na początku epidemii), które mogły pomóc najsłabszym pacjentom przezwyciężyć niewydolność oddechową spowodowaną przez wirus. Wielu z nich (z reguły najstarszych) umarło, dusząc się z powodu braku wentylatorów.

Oczywiste jest więc, że tak wysoka liczba zgonów nie była konieczna, a jej główną przyczyną jest polityka, która stawia zyski ponad ludzkie życie, system opieki zdrowotnej i społeczeństwo. Związek zawodowy SI Cobas sprzeciwiał się takiej polityce. Mobilizował on pracowników do obrony życia ich samych i innych ludzi jak również przeciwko działaniom rządu i kapitalistycznego systemu społecznego.

Chronologia kryzysu

31 stycznia rząd ogłosił stan wyjątkowy z powodu koronawirusa, ale do 23 lutego nie podjęto żadnych konkretnych działań. Dopiero wówczas w prowincji Lodi w Lombardii odizolowano „czerwoną strefę” dziesięciu, a następnie szesnastu gmin. Zanim obszar został jednak zamknięty, wirus rozprzestrzeniał się już poza jej granice, głównie w graniczącej prowincji Bergamo. Imprezy masowe były już zabronione w całym kraju.

W oświadczeniu z 26 lutego SI Cobas wezwało do zastosowania we wszystkich miejscach pracy ścisłych środków bezpieczeństwa i zapewnienia koniecznego wyposażenia chroniącego przed zakażeniem (maseczki, rękawiczki, środki dezynfekujące, kombinezony). Stanowi to obowiązek wszystkich pracodawców na mocy dekretu ustawodawczego nr 81 z 2008 r. „w sprawie bezpieczeństwa w miejscu pracy”. W przypadku ich nieprzestrzegania pracownicy nie powinni rozpoczynać pracy i domagać się pełnego wynagrodzenia. W oświadczeniu związku stwierdza się również, że koronawirus nie może być pretekstem do tłumienia swobody pracowników w organizowaniu się i w walce o swoje prawa.

Kolejne oświadczenie SI Cobas Milan z 27 lutego informowało o pracowniku z magazynu GLS w San Giuliano pod Mediolanem, który uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. SI Cobas zażądał dezynfekcji pomieszczeń i przeprowadzenia testów u wszystkich pracowników w tym samym dziale, przed ich powrotem do pracy. Władze, choć zostały poinformowane, to interweniowały dopiero wtedy, gdy pracownicy odmówili powrotu do pracy. Dzienna liczba zgonów w okresie do 1 marca wzrosła z kilku na tydzień, do prawie 40 dziennie w następnym tygodniu. W tym czasie zaprzestano wzywać do pracy pracowników hoteli i do 4 marca prawie wszystkie hotele w Mediolanie zostały zamknięte. To samo spotkało zatrudnionych w branży rozrywkowej i sportowej. Pracownicy ci powinni otrzymać wsparcie finansowe (patrz poniżej).

1 marca rząd wydał nowy dekret rozszerzający środki bezpieczeństwa na całą Lombardię i niektóre graniczące prowincje. Dopiero 5 marca wszystkie szkoły, uniwersytety i przedszkola zostały zamknięte w całym kraju. 8 marca wprowadzono ograniczenia dotyczące przemieszczania się osób w rozszerzonej „czerwonej strefie”, a łagodniejsze ograniczenia wprowadzono w odniesieniu do usług w pozostałej części Włoch. W tym samym dniu odnotowano 133 zgony. Następnego dnia ograniczenia w ruchu osób zostały rozszerzone na cały kraj. 11 marca nowy dekret nakazał zamknięcie wszystkich „mniej istotnych” przedsiębiorstw (jednakże lista „niezbędnych” obejmowała salony kosmetyczne i inne). Produkcja i transport kontynuowały działalność. 11 marca SI Cobas ogłosił strajk wszystkich pracowników prowincji Modena, protestując w związku ze śmiercią pracownika fabryki opakowań mięsnych i śmiercią 9 więźniów po proteście w więzieniu w Modenie. Protesty te wybuchły w 40 więzieniach we Włoszech z powodu zawieszenia wizyt krewnych i braku środków zabezpieczających przed zarażeniem.

10 marca pracownicy linii montażowej Fca w Pomigliano zastrajkowali z powodu niebezpiecznych warunków pracy. Fca postanowiło zamknąć zakład na kilka dni w celu konserwacji i poprawy warunków sanitarnych. W tygodniu poprzedzającym 15 marca pracownicy kilku magazynów i fabryk, zwłaszcza na obszarach dotkniętych przez COVID-19, strajkowali, domagając się ich zamknięcia.

14 marca rząd, stowarzyszenia pracodawców i duże centrale związkowe (CGIL, CISL i UIL) podpisały „protokół” dotyczący bezpieczeństwa w miejscach pracy. Jego celem było uzasadnienie utrzymania wszystkich działań produkcyjnych, nawet gdy nie można zagwarantować bezpieczeństwa.

Fakty jednakże wykazują wyraźny związek między działalnością produkcyjną a rozprzestrzenianiem się koronawirusa: Zwolnienie produkcji oraz transportu z przymusu wstrzymania działalności spowodowało dalsze rozprzestrzenianie się wirusa przez kolejne dwa tygodnie wraz z jego tragicznymi konsekwencjami, których doświadczamy obecnie. W zamian za to rząd obwinia i karze ludzi spacerujących lub biegających na terenach wiejskich…

16 marca we wspólnym oświadczeniu SI Cobas i AdL Cobas (te dwa związki od lat utrzymują bliską współpracę w sektorze transportu i logistyki) wezwały pracowników do wstrzymania się od pracy we wszystkich branżach, które nie posiadają charakteru strategicznego, przy zagwarantowaniu produkcji i transportu jedynie jedzenia, środków farmaceutycznych oraz innych produktów związanych z ochroną zdrowia.

Związki rozpowszechniały poniższą ulotkę:

Zatrzymać zbędną działalność gospodarczą, aby powstrzymać wirusa!

S.I. Cobas nie zgadza się z porozumieniem zawartym przez rząd, przedsiębiorców i oficjalne związki zawodowe (CGIL, CISL, UIL), którego celem jest zachowanie zysków poprzez utrzymanie działania fabryk, magazynów i sklepów. Porozumienie to tym samym zagraża życiu pracowników i przyczynia się do dalszego rozprzestrzeniania wirusa w społeczeństwie.

Związki zawodowe S.I. Cobas i ADL COBAS zastąpiły pogotowie strajkowe zaleceniem dla pracowników, aby pozostali w domach chroniąc w ten sposób swoje zdrowie i życie. Związki żądają również natychmiastowego zamknięcia działalności gospodarczej, która nie jest niezbędna i wypłaty wszystkim pracownikom pełnych stawek płac.

Żądamy co najmniej dwutygodniowego wstrzymania całej produkcji i usług z wyjątkiem tych niezbędnych takich jak produkcja żywności, leków i środków sanitarnych, ale pod warunkiem, że w ich przypadku zostaną zagwarantowane wszystkie konieczne warunki sanitarne i zaplecze ochronne.

Pracownicy pozostający w domach powinni otrzymywać 100 proc. swojej płacy. W czasie przestoju mogą zostać wezwani tylko do dezynfekcji zakładu, która jest niezbędna przed ponownym uruchomieniem działalności.

Nasze stanowisko jest oparte na racjonalnej analizie danych epidemiologicznych.

Choć raporty Departamentu Obrony Cywilnej służą łagodzeniu obrazu obecnej sytuacji, to dane mówią o bardzo silnym postępie epidemii – aż do 3590 nowych chorych i 368 śmierci w niedzielę 15 marca, co daje razem ponad 20 tys. potwierdzonych zarażeń i 1806 zgonów. W rzeczywistości faktycznych zarażeń są już setki tysięcy, a śmiertelność przekroczy chińskie 3 tys.

Rząd powinien był podjąć drastyczne kroki w celu zatrzymania infekcji, ale ugiął się pod naciskiem biznesu i z opóźnieniem wprowadził jedynie ograniczone półśrodki. Miliony pracowników fabryk, magazynów, transportu i nawet sklepów (od elektroniki po drogerie) zmuszano do łamania zaleceń lekarzy. Byli oni zmuszanie do ciągłego przemieszczania się i przebywania w zatłoczonych miejscach. Tym samym zakłady pracy w znacznym stopniu przyczyniają się do rozwoju epidemii. Dopóki sytuacja ta nie ulegnie zmianie, to bez wątpienia liczba zarażeń i zgonów będzie rosła.

Życie pracowników jest ważniejsze od zysków biznesu!

Przepisy dotyczące bezpieczeństwa w zakładzie pracy mówią, że pracownicy mogą opuścić zakład, jeśli staną w obliczu „poważnego, bezpośredniego zagrożenia, którego nie da się uniknąć” takiego jak obecna epidemia koronawirusa. Obecne porozumienie rządu, przedsiębiorców i związków zawodowych (CGIL, CSIL, UIL) niniejsze prawo zawiesza:
1. To pracodawcy podejmują decyzję, czy produkcja będzie kontynuowana, czy też nie.
2. Dezynfekcja miejsc pracy oraz wdrożenie procedur i zaplecza zabezpieczającego pozostaje w gestii pracodawcy, poza kontrolą publicznej służby zdrowia.
3. Jeśli dany pracownik zachoruje na koronawirusa, to nie przewiduje się żadnej obowiązkowej kwarantanny dla ludzi, z którymi pracował.
4. W przypadku niedostępności masek możliwe jest utrzymanie ciągłości pracy z wyjątkiem przypadków, kiedy nie można zachować jednego metra „bezpiecznego odstępu” pomiędzy pracownikami. Badania jednak potwierdzają, że odległość jednego metra oraz stosowanie masek nie wystarczają jako ochrona przed zarażeniem.
5. Porozumienie pomija również sposób przybywania pracowników do pracy. Pociągi, autobusy i samochody stanowią potencjalne zagrożenie, które w porozumieniu zostało pominięte.
6. Porozumienie nie kwestionuje 8 lub 10 godzinnego dnia roboczego powtarzanego co dzień i pracy bez zachowania „bezpiecznego odstępu”, lecz równocześnie zabrania pracownikom zebrań mających na celu obronę swoich praw i zdrowia, nawet jeśli stosują się do wszystkich zaleceń sanitarnych. Nie pozwolimy, aby wirus był pretekstem do powstrzymywania pracowników przed organizowaniem się!
7. Badania potwierdzają, że koronawirus może na różnych powierzchniach przetrwać do dwóch dni. Tym samym dostarczanie zamawianych towarów stanowi kolejną możliwość zarażenia. Oto kolejny powód, do zamknięcia magazyny. Towary, które nie są niezbędne, mogą poczekać dwa tygodnie!

Już kilka fabryk w Bergamo i Brescia, nawet te należące do Grupy FCA, zostało zamkniętych z powodu strajków. W obliczu dramatycznego wzrostu zarażeń i śmierci, władze regionu Lombardii postulowały zatrzymanie aktywności gospodarczej, która nie jest niezbędna do utrzymania.

Porozumienie rządu, przedsiębiorców i związków zawodowych uderza we wszystkich pracowników, którzy w ostatnich dniach przystąpili do strajku, nie chcąc być mięsem armatnim i nie chcąc narażać swojego życia dla zysków szefów. Najpierw ludzie potem zyski, zatrzymać wszystkie gałęzie produkcji i usług, które nie są priorytetowe po to, aby powstrzymać wirusa.

Ponieważ włoska służba zdrowia posiada tylko 5 tys. respiratorów zdolnych uratować życie najciężej chorych, to ryzyko utraty życia jest spore. Wiele ludzi zostało skazanych na śmierć, gdyż brakuje sprzętu medycznego. Jest to wynik cięć budżetowych uderzających publiczną ochronę zdrowia. Niemcy dysponują 28 tys. respiratorami, to blisko sześć razy więcej, w kraju o półtora raza większej populacji od Włoch.

Jeden myśliwiec F-35 kosztuje więcej niż 7 tys. respiratorów. Wystarczyłoby kupić o jeden mniej, a bylibyśmy w stanie uratować tysiące ludzi. Dość z cięciami uderzającymi w służbę zdrowia, inwestujcie w życie, a nie w śmierć! Zwłaszcza w czasach, kiedy zniszczenie środowiska spowodowane kapitalistyczną produkcją przypuszczalnie przyniesie nam kolejne poważne kryzysy zdrowotne.

Wydatki na ochronę zdrowia przez lata były ograniczane do tego stopnia, że nie wypełniała ona swoich zadań nawet w czasie spokoju. Teraz lekarzy, pielęgniarki i resztę personelu zmusza się do pracy ponad siły w warunkach wysokiego zagrożenia zarażeniem. Ponieważ nie przestrzega się zasad bezpieczeństwa, to szpitale obecnie są najbardziej niebezpiecznymi centrami epidemii. Konieczne jest natychmiastowe wypełnienie braków w personelu medycznym i rygorystyczne przestrzeganie standardów bezpieczeństwa.

Nie stoimy w obliczu zwyczajnego związkowego konfliktu dotyczącego korzyści ekonomicznych. W tym wypadku chodzi o zdrowie i życie, nie tylko pracowników, lecz również i całego społeczeństwa.

Od tego tygodnia wzywamy więc do masowej nieobecności w pracy w obronie zdrowia i życia nas wszystkich.
[16 marca, 2020 r. Mediolan]
***

SI Cobas zorganizował akcję absencyjną w kilkudziesięciu magazynach, która trwała od 18 marca. Nie była to łatwa kampania, gdyż szefowie i brygadziści grozili pracownikom utratą pracy i zarobków. Dyskusja przebiegała następująco: nasza walka nie toczy się o pieniądze, lecz o życie. O pieniądze zawalczymy, gdy będziemy już bezpieczni. Z wieloma firmami podpisano porozumienia celem zapewnienia transportu i dystrybucji żywności oraz środków farmaceutycznych.

Setki pracowników opublikowały zdjęcia z dziećmi i partnerami oraz kartką z napisem „Zostaję w domu. Nie jestem mięsem armatnim”.

16 marca rząd wydał nowy dekret, wspierający firmy oraz pracowników, którzy musieli zaprzestać pracy ze względu na kryzys związany z koronawirusem i zapowiadający kryzysowe inwestycje w system publicznej ochrony zdrowia w wysokości 25 mld euro.

20 marca Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, na wniosek firm transportowych, nakazało prefektom interweniowanie w konfliktach w sektorze logistycznym, które powodowały opóźnienia w dostawach „niezbędnych produktów”. W rzeczywistości SI Cobas i AdL Cobas zapewniały transport niezbędnych produktów, lecz firmy próbowały mieszać je z pozostałymi produktami, zwiększając liczbę pracowników zagrożonych infekcją.

W oświadczeniu SI Cobas znalazł się poniższy komentarz:

Nota, którą Ministerstwo Spraw Wewnętrznych rozesłało prefektom zachęca ich do „zapobiegania blokadom dystrybucji wynikającymi z akcji protestacyjnych niektórych związków zawodowych, które przybierają formę masowej i skoordynowanej absencji w zakładach pracy sektora logistyki, transportu i wysyłki”.
Po dwóch tygodniach odgrywania roli Poncjusza Piłata, rząd Contego zaczął pojmować, że sytuacja wymknęła się spod kontroli w sektorze, który nigdy dotąd nie był tak ważny pod względem dostarczania towarów pierwszej potrzeby i który zatrudnia ponad milion pracowników.

Sektor ten z pewnością nie wymknął się spod kontroli w rezultacie naszych działań, lecz z powodu spekulacji pracodawców na kryzysie związanym z koronawirusem. Stawiali oni swoje zyski ponad interes publiczny i zdrowie pracowników. Wymkną się też z powodu odmowy ustalenia przepisów bezpieczeństwa umożliwiających zapewnienie przepływ towarów pierwszej potrzeby.

Pracownicy, zatrudnieni w sektorze opieki zdrowotnej, opiekunowie i wszyscy obywatele powinni poznać prawdę!

Prawda jest taka, że SI Cobas wraz z AdL Cobas od dwóch tygodni bez powodzenia próbują zacząć negocjacje z rządem celem zagwarantowania pełnej operacyjności łańcucha dostaw towarów pierwszej potrzeby przy jednoczesnym wstrzymaniu transportu towarów niezaliczających się do tej kategorii, zapewnieniu podstawowych środków zapobiegania i ochrony bezpieczeństwa w miejscach pracy.

Rząd woli jednak dbać o zyski międzynarodowych korporacji, podpisując „protokół bezpieczeństwa”, który nie gwarantuje bezpieczeństwa w pracy i zapobieżenia infekcjom, ani też priorytetowego traktowania dostaw towarów pierwszej potrzeby. Obecnie protokół ten nawet duże centrale związkowe określają jako bezużytecznym, pomimo że same go podpisały!
W ostatnich dniach setki pracowników sektora logistyki zaraziło się koronawirusem, ponieważ nastawieni za zysk pracodawcy wymagali od nich pracy w zatłoczonych magazynach, obsługi dostaw towarów, które w 90 proc. nie służą zapewnieniu potrzeb publicznych (ubrania, kosmetyki, sprzęt AGD itd.).

Pracownik, który zaraża się wirusem w miejscu pracy, jest potencjalnym rozsadnikiem zakażeń dla setek innych pracowników i obywateli…Istnieje tylko jeden sposób zapewnienia regularnego przepływu dóbr podstawowych: nałożenie faktycznego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, która nie jest niezbędna i koncentracja wyłącznie na niezbędnych usługach, unikanie przeciążenia ruchem drogowym (…).

22 marca rząd nakazał ostatecznie zamknięcie wszelkich firm nieprowadzących działalność pierwszej potrzeby, łącznie z wytwarzaniem produktów, które nie zostały ujęte w wykazie produkcji kluczowej (dodana została produkcja strategiczna, tj. wojskowa).

Podczas gdy Chiny ograniczyły rozprzestrzenianie się epidemii i niemalże pokonały wirusa poprzez zamknięcie wszystkich niestrategicznych przedsiębiorstw, podczas gdy nawet merowie z Lombardii wzywają do zaprzestania wszelkich mniej istotnych działań i zahamowania katastrofy, nieszczęścia wywołane postępowaniem rządu włoskiego i przedsiębiorców są już wyraźnie dostrzegalne. Po miesiącu liczba zakażonych wciąż rośnie! Codziennie bite są nowe rekordy liczby zgonów (które, biorąc pod uwagę południowe obszary kraju, będą jeszcze wyższe). Niestety nawet nowy dekret nie różni się od poprzednich, odkładając tym samym powstrzymanie ekspansji koronawirusa. Niezbędna jest dalsza mobilizacja na rzecz realnej kwarantanny towarów niezaliczanych do dóbr pierwszej potrzeby i by rozpocząć prawdziwe konsultacje we właściwym terminie z tymi, którzy reprezentować będą potrzeby i problemy większości pracowników w strategicznym sektorze dystrybucji (transporcie i logistyce).

Główne szlaki włoskiej logistyki sięgają w głąb regionów Emilia Romagna i Lombardii, gdzie znajdują się największe skupiska magazynów i skąd rozchodzą się główne krajowe szlaki dystrybucyjne. Tam skupiają się również codziennie setki tysięcy pracowników. Włącznie z Veneto są to regiony, gdzie wybuch epidemii osiągnął największe rozmiary.
Pierwsze czytanie nowych rządowych przepisów wciąż nie wyjaśnia, które z branż są niezbędne i kluczowe. Nowy dekret nie przyniesie więc większych zmian i dlatego we wszystkich zakładach pracy i w transporcie powinniśmy prowadzić produkcję i dystrybucję jedynie niezbędnych dóbr, wymuszając rygorystyczne przestrzeganie zasad bezpieczeństwa.

Nasze związki są w każdej chwili gotowe do podjęcia uzgodnień z przedsiębiorcami i instytucjami państwowymi, aby poprawić obecne błędy, które mogą wpływać na kluczowe sektory. Należy wprowadzić zasady zapobiegające rozprzestrzenianiu się wirusa w magazynach i wśród ludności, zapewniając odpowiednie wykorzystanie sieci bezpieczeństwa socjalnego w obecnym czasie oraz po zwalczeniu epidemii.

Jednocześnie nie pozwolimy na wykorzystanie walk pracowniczych jako pretekstu do zatuszowania odpowiedzialności rządu, przedsiębiorców i oficjalnych związków zawodowych, do przeciwstawiania zdrowia publicznego żądaniom pracowników i/lub do legitymizowania represji.

SI Cobas, AdL Cobas
***

Największe centrale związkowe (CGIL, CISL, UIL), które tydzień wcześniej podpisały protokół zezwalający na każdego rodzaju działalność produkcyjną, obecnie pod naciskiem pracowników z kilku fabryk (strajk metalowców w Lombardii i Emilii) zagroziły strajkiem generalnym, który 25 marca po osiągnięciu porozumienia gwarantującego drobne zmiany został odwołany.

Wnioski

Dzięki walce o zdrowie i życie, wymierzonej przeciwko kapitalistycznej chciwości, pracownicy zrozumieli prawdziwy, antyspołeczny, klasowy charakter kapitalizmu i kapitalistycznego wyzysku. W kolejnych tygodniach, gdy większość pracowników pozostaje w domach, próbujemy utrzymywać wspólny kontakt za pomocą mediów społecznościowych i telekonferencji z przedstawicielami załóg zakładowych. Frekwencja jest wysoka.

Nie wiemy, jak długo utrzyma się obecna sytuacja, jak głęboki wpływ będzie miał kryzys na nasze życie, poziom bezrobocia i ubóstwo. Gospodarka Włoch nigdy nie odbudowała się po kryzysie z lat 2008-2009, natomiast bezrobocie jest wciąż wysokie, prawie dwukrotnie wyższe od oficjalnego wskaźnika, który wynosi niemal 10 proc. Pracownicy objęci umowami o pracę na czas nieokreślony otrzymywać mają zasiłek w wysokości 80 proc. płacy do wysokości 1129,66 euro netto miesięcznie w terminie do 9 tygodni. Dochód pozwalający na przetrwanie. Niektórzy z pracujących tymczasowo i prowadzący własną działalność gospodarczą otrzymają 600 euro za marzec. Dwa pakiety opiewające na 25 mld euro, zwiększą dług publiczny, który już przekracza 130 proc. PKB.

Jeżeli Włochy wydobędą się z tego nowego kryzysu, kwestią zasadniczą będzie to, kto spłaci wielki dług publiczny tego kraju. Po latach wzrostu opodatkowania płac i ulg podatkowych dla firm już wcześniej walczyliśmy o wprowadzenie podatku majątkowego dla bogatych. Podatek od bogactwa w wysokości 10 proc., nałożony na najbogatsze 10 proc. ludności (którego szacowana suma wyniosłaby ok 400 mld euro) pozwoliłby na naprawę naszego państwa opiekuńczego, w szczególności zaś systemu opieki zdrowotnej i redukcję długu publicznego.

Mamy nadzieję, że sprawozdanie z naszych doświadczeń przyda się pracownikom i działaczom związkowych w krajach, gdzie pandemia jeszcze nie rozwinęła się tak bardzo jak u nas. Proponujemy również zorganizowanie konferencji za pośrednictwem internetu (np. poprzez skype, zoom czy inny kanał), by wymienić się doświadczeniami, poglądami oraz podjąć wspólne, międzynarodowe inicjatywy.

Roberto Luzzi w imieniu SI Cobas
No Borders, 26 marca 2020

[LINK DO ANGIELSKIEJ WERSJI ARTYKUŁU]

Udostępnij tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *