Jaka niepodległość?
W 2011 r. powstało (dalej SMN) – sama nazwa to marketingowy majstersztyk. Pisząc to, nie przesadzam. Na ich stronie internetowej można przeczytać, że organizacją wydarzenia od początku zajmują się Młodzież Wszechpolska i Obóz Narodowo-Radykalny, a SMN to „oficjalny organizator marszu, skupiający w swoich szeregach działaczy tychże organizacji narodowych”. Mimo tego wielu moich rozmówców – jak i setki osób dyskutujących na ten temat w Internecie, telewizji i na łamach gazet – uważa, że łączenie wydarzenia z poglądami jego organizatorów to błąd i na pewno są uczciwi w swoich intencjach. Obrońcy marszu nie chcą przyjąć do wiadomości, że biorąc w nim udział, legitymizują działania wspomnianych ugrupowań politycznych. Ba! Uważają nawet, że gdy uczestniczą w Marszu Niepodległości i raptem pojawia się na nim stuosobowa grupka z krzyżami celtyckimi i transparentami typu „Europa będzie biała albo bezludna”, to jest to jakiś wariacki wybryk i SMN nie ma z tym nic wspólnego… Niestety – jest wręcz przeciwnie. To nacjonaliści są główną częścią marszu, liczebnie marginalną, ale za to idącą z przesłaniem, które w innej sytuacji byłoby jednoznacznie dyskwalifikujące dla całego wydarzenia. A co z „rodzinami z dziećmi”, tak często przywoływanymi na dowód tego, że Marsz Niepodległości nie jest faszystowski? Po pierwsze – są zasłoną dymną.
Na początku należy się zastanowić nad znaczeniem samego słowa, którym tak swobodnie posługują się obecnie nam rządzący oraz SMN. „Według Wielkiego Słownika Języka Polskiego” niepodległość to: „cecha państwa lub narodu, które nie zależą pod względem politycznym od innego państwa lub narodu”. Czy tzw. III RP pasuje do tej definicji? Nie będę się silił na historyczno-politologiczną analizę ostatnich stu lat (w rzetelny i jednocześnie zabawny sposób przedstawił to Paweł Ziółkowski w tekście „100 lat niczego” w internetowej wersji Mać Pariadki), chcę jedynie zaznaczyć obszary, które (o dziwo!) zaskakiwały moich rozmówców:
PAŃSTWO. Czy człowiek bity przez policję rozważa to, kto trzyma pałkę w ręku (zaborca, komunista, kapitalista, Polak)? Czy ludność, do której strzela wojsko, zastanawia się, jaką ideologię wyznaje ich oprawca? Każda władza podczas tych „100 lat od odzyskania niepodległości” (II RP, PRL, III RP) używała środków przymusu.
KAPITALIZM. Trudno mówić o niepodległości, kiedy jesteśmy skazani na ucisk ekonomiczny. Dopóki wyzyskują nas kapitaliści, dopóty będziemy im podlegli. Gdy jednak polscy pracownicy (zatrudnieniu w polskich lub zagranicznych firmach) walczą z wyzyskiem, są uznawani za nierobów i darmozjadów – a nacjonaliści nie podnoszą problemów pracowniczych podczas swoich wystąpień.
RELIGIA. Ucisk moralny to nie wolność, lecz niewola. Każdy człowiek ma prawo tworzyć i kultywować własną religię – nikt nie ma jednak prawa narzucać jej innym. Ruch anarchistyczny odrzuca patriarchalne, hierarchiczne i totalitarne formy duchowości. Przeciwstawia się również państwom wyznaniowym, gdyż są one kolejną forma ucisku.
Na Marszu Niepodległości z powodów ideologicznych nie byłem i nie uczestniczyłem również w demonstracji Koalicji Antyfaszystowskiej, gdyż: 1) nie ma dla mnie alternatywy wobec nacjonalizmu – po prostu trzeba się go pozbyć; 2) bujanie się w rytm muzyki (nie ważne czy to punk, czy techno) nie jest dla mnie działaniem antyfaszystowskim. Chciałbym tylko zwrócić uwagę zarówno lewicy, jak i prawicy, a także wyznawcom innych poglądów politycznych – kiedy szarpiecie się o hasła, z których przeważnie niewiele wynika, a całość wydarzenia „ochrania” policja, to zastanówcie się, kto jest tym przysłowiowym trzecim, który na tym korzysta… Za puentę (i podpowiedź) niech posłuży fragment wiersza Stanisława Barańczaka pt. „XI”: Lecz uśmiech prezentera wyjaśniał: nie czas na Sąd / Sąd będzie, lecz nie teraz tymczasem zaś przejdźmy stąd / od razu do świata rozrywki a potem – pogoda i sport / prognoza pogody i sport.