Publicystyka

Pani i władczyni na Lutosławskiego 9

Pani Izabela Wierzbicka to klasyczny przykład słupa wykorzystywanego przez część środowiska prawniczego zamieszanego w aferę reprywatyzacyjną stołecznych kamienic. Wraz z rodziną będąc właścicielem kamienicy przy Lutosławskiego 9 na warszawskim Żoliborzu nękała lokatorów. Doprowadziła do bezdomności dokonując nielegalnej eksmisji, a potem pośrednio do śmierci jednego z mieszkańców chorego na cukrzycę pana Marka Orłowskiego. Większość z lokatorów już się wyprowadziła. Nie byli w stanie żyć tam i walczyć z rodziną Wierzbickich.

Po stronie właścicieli stał nie tylko ich prawnik, ale także warszawski ratusz, policja, prokuratura oraz sądy. Pani Wierzbicka nadal wszystko może i nadal wszystko wygrywa. Nęka jeszcze ostatnich lokatorów Elżbietę i Jana Pietraszków oraz ich synów. Nie poddają się szykanom ze strony właścicielki. Naczelny Sąd Administracyjny w 2019 roku wydał korzystny dla Wierzbickich wyrok. W ten sposób kamienica już nie wróci do miasta jak chciała Komisja Weryfikacyjna. Co będzie z kamienicą? Trudno uwierzyć by Wierzbiccy mogli lub chcieli zatrzymać kamienicę na własność. W reprywatyzacji nie idzie o sprawiedliwość czy naprawę „krzywd” wobec tak zwanych spadkobierców. To był bezczelny rabunek mienia publicznego, okradanie mieszkańców stolicy z tego, co powstało z ruin po wojnie rękoma mieszkańców. Po wojnie przy Lutosławskiego 9 była jedna zrujnowana izba. Kamienicę odbudowali murarze i tynkarze w latach 60-tych XX wieku. Mieszkańców przekwaterowano w czasie odbudowy do baraków. Przodkowie pani Wierzbickiej nie ponieśli żadnych kosztów odbudowy.Fakty z historii powojennej stolicy nie interesowały prokuratury, sądów, policji oraz urzędników miejskich. Podobnie jak inne stołeczne kamienice i tę przy Lutosławskiego 9 oddano w prywatne ręce bez oglądania się na społeczny koszt odbudowy. Wspomnieć należy, że przed wojną ten właśnie budynek miał jedną kondygnację. Rodzina Wierzbickich zyskała za darmo dwa piętra z poddaszem.

Znając przykłady innych reprywatyzacji kamienica zostanie sprzedana prawdopodobnie podstawionym osobom przez prawnika Wierzbickich. Wtedy już pani Izabela nie będzie mówiła, że to jej kamienica. Zresztą nie będzie miała rodzina Wierzbickich nic do powiedzenia. Usatysfakcjonowani lub nie tym, co dostanie ze sprzedaży znikną tak samo jak się pojawili w 2014 roku. Zresztą pani Wierzbicka miała również roszczenia do sąsiedniej kamienicy, która była w gorszym stanie technicznym od tej przy Lutosławskiego 9. Zadowoliło ją finansowe odszkodowanie i uratowało tamtejszych lokatorów od tragedii i eksmisji wprost na ulicę.

Co pokazuje przykład z Żoliborza? Pokazuje jak można traktować ludzi w imię zysku. Niezależnie od tego czy kamienica będzie jeszcze długo w rękach obecnych właścicieli, reprywatyzacja będzie miała także ich twarze. Nam, przeciwnikom takiego przywracania „blasku” przedwojennej Warszawy, pozostaje życzyć pani Elżbiecie i panu Janowi powodzenia z panią i władczynią na Lutosławskiego 9. Walczą nie tylko we własnej sprawie, ale także o innych lokatorów pokrzywdzonych przez władze miejskie, sądy i cały aparat administracyjny, powiązany ze sprytnymi prawnikami. To oni zgotowali los panu Markowi Orłowskiemu oraz rodzinie pani Elżbiety i pana Jana.

Robert
robs1980.blogspot.com

Udostępnij tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *