Serwis Informacyjny - PolskaSekcja FA Poznań

Władze Poznania sprzyjają firmie, która dokonuje dzikiej reprywatyzacji i krytykują Rozbrat za to, że walczy o przywrócenie działki skarbowi państwa

W zeszłym tygodniu Wolny Ogród Miejski Bogdanka, powstały z inicjatywy Rozbratu, uzyskał nagrodę przyznawaną przez prezydenta Jaśkowiaka w ramach konkursu Na Najlepszą Poznańską Inicjatywę Pozarządową – Inicjatory 2020. Mimo to, w artykule opublikowanym przy tej okazji na łamach Gazety Wyborczej, wiceprezydent Bartosz Guss twierdzi, że nasza społeczność nie działa w interesie miasta, a z czysto egoistycznych pobudek. Guss ucina dyskusję o próbach „dzikiej reprywatyzacji” działki, na której leży WOMB przez spółki podstawione przez deweloperów. Twierdzi, że dzika reprywatyzacja to jedynie chwytliwe hasło, „Rozbrat chce wymusić na nas przekazanie im działki”. Guss nie wspomina jednak nic o presji, ze strony deweloperów i wmawia nam, że plan, który umożliwia dalszą zabudowę Sołacza, jest przejawem ochrony terenów zieleni przed zabudową.

Władze miasta zakładają, że lepiej stracić miejski majątek warty ponad sześć milionów złotych, byle pozbyć się Rozbratu i WOMBu. W tym celu prezydent zarządza tym majątkiem tak, aby przejęła go pato-deweloperka. Rozbrat, mając znacznie mniejsze środki od władz miasta, podejmuje kroki, które mają doprowadzić do utrzymania publicznej własności tej części Sołacza, wykraczającej poza skłot. Jak reaguje na te kroki prezydent miasta Jacek Jaśkowiak? Kilka przykładów

W październiku tego roku dzięki nam sąd podjął próbę rozwiązania firmy Darex z uwagi na jej fikcyjny charakter. Sąd uznał, że ma taką możliwość na podstawie dowodów, które wnieśliśmy. W praktyce bowiem Darex podczas 30 lat ograniczył swoją działalność do minimum. Po pierwsze, kupił od spadkobierczyni teren należący faktycznie do skarbu państwa. Transakcja opiewała na jedną czwartą realnej wartości terenu, a doszło do niej, gdy sąd potwierdził, że sporny fragment Sołacza należy do Skarbu Państwa, który powinien wpisać się do księgi wieczystej. Darex jednak wykorzystując opieszałość Skarbu Państwa, ubiegł go i sam wpisał się do księgi wieczystej. Po drugie, Darex wziął kredyt pod zastaw działki i zniknął. Do tej pory przez trzy dekady firma nie zapłaciła miastu grosza z tytułu podatku od nieruchomości, ani nie składała żadnych sprawozdań finansowych.

We wrześniu zaapelowaliśmy do prezydenta Jaśkowiaka, by podjął próbę rozwiązania firmy słupa. Jaśkowiak szczerze odparł, że władze miasta „nie mają czasu się tym zająć”, „niech Rozbrat zajmie się sobą” (nagranie prezydenta dostępne w sieci: https://fb.watch/9Xd1XJyi4_)

Prezydent podobnie zareagował na kolejną naszą i sądu inicjatywę na rzecz obrony tej części Sołacza przed deweloperką. W tym roku udało nam się skłonić sąd okręgowy, by ponownie przyjrzał się wspomnianej już transakcji kupna, jaką dokonał Darex za jedną czwartą wartości działki. Władze miasta nie dołączyły do tej sprawy. Ignorują też zleconą przez nas opinię biegłego rzeczoznawcy, która wskazuje na pozorny charakter kupna działki przez Darex. Choć jest to kolejny krok na drodze do zachowania terenu wartego miliony, nie udało się nam skłonić prezydenta do zlecenia przez miasto własnej opinii biegłego.

Dla Jaśkowiaka zadłużona po uszy firma słup, która nie zrobiła dla tego miasta nic poza zajęciem działki skarbu państwa i obróceniem znajdującego się na jej terenie zakładu pracy w prywatną ruinę, jest bardziej wiarygodnym podmiotem niż nagrodzony przez Poznaniaków WOMB. Czemu? Bo tak chcą deweloperzy.

W komentarzu wiceprezydent Guss zapewnił, że rozwiązania przewidziane w uchwalonym niedawno miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego zabezpieczają działalność Rozbratu jak i WOMBu. Wbrew jego twierdzeniom plan, zamiast ograniczać zabudowę, zakłada możliwość zabudowania spornej działki budynkami do 3 pięter. W ten sposób plan jest zbieżny z interesem deweloperów dążących do zabetonowania Sołacza.

Twierdzenie Gussa o tym, że celem „anarchistów jest wymuszenie na władzach miasta decyzji o przeznaczeniu tego terenu wyłącznie na działalność Rozbratu”, jest również nieprawdziwe. Od 2009 r. niezmiennie powtarzamy, że naszym celem jest ograniczenie możliwości zabudowy Zachodniego Klina Zieleni. Cel ten jest sprzeczny z działaniami władz miasta, które zatwierdziły plan umożliwiający dalszą zabudowę terenów zieleni.

Władze wspominają też, że nie mają środków na odszkodowania w przypadku wprowadzenia bardziej ekologicznych zapisów planu. Problem ten by nie istniał, gdyby poważnie zaangażowały się w wyeliminowanie firmy słupa, która dokonuje dzikiej reprywatyzacji spornej działki. Przejęcie jej przez skarb państwa rozwiąże problem wskazywany przez władze.

Opisane wyżej wszystkie nasze działania podejmujemy z własnej inicjatywy i bez wsparcia ze strony prezydenta. Jego aktywność naszym zdaniem byłaby kluczowa w ocaleniu Zachodniego Klina Zieleni przed zakusami deweloperów. Jeśli nasze skromne środki i dowody zbierane w czasie wolnym, po godzinach pracy, nie wystarczą, by przekonać sądy, że Darex jest niewiarygodnym, szkodliwym społecznie podmiotem, winą za taki stan będzie ponosił Jacek Jaśkowiak.

www.rozbrat.org

Udostępnij tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *