Publicystyka WyróżnioneSekcja FA Poznań

Wojenny szał. Część pierwsza

W trzech częściach publikujemy artykuł zaprzyjaźnionego z naszym środowiskiem białoruskiego anarchisty, w których przedstawia on swój pogląd na temat wojny w Ukrainie. Tekst powstał kilka miesięcy temu z zamiarem opublikowania w piśmie A-Tak, którego wydanie nowego numeru się opóźnia. Zdecydowaliśmy się zatem na publikacje materiału na naszej stronie internetowej. Uważamy, że jest to ważny głos w dyskusji na temat sytuacji nie tylko w Ukrainie, ale też całej Europie Wschodniej oraz tutejszego ruchu anarchistycznego i wolnościowego.

 

Początkowo planowałem napisać krótki tekst poświęcony najnowszym spekulacjom na temat wojennej symboliki. Kto rzeczywiście jest faszystą i nazistą, kto nosi naszywkę „Totenkopf” a kto hajluje na zdjęciach? Jak faszyzm przejawia się, nie poprzez symboliczne manifestacje wyznawanych idei, a w działaniu itd.? Zauważyłem jednak, jak mocno ten temat przenika się z ogólnymi nastrojami wojennymi, które pogrążyły wolnościowe ideały w otchłani etatyzmu i idei nacjonalistycznych.

Zaczynamy?

To zdjęcie poniżej przetoczyło się przez zarówno przez liberalne strony internetowe, jak przez grupy oraz czaty anarchistów i antyfaszystów:

przywódcę tzw. DRL Puszylina wręczającego nagrody wojskom okupacyjnym

Przywódcę tzw. DRL Puszylina wręczającego nagrody wojskom okupacyjnym. Czerwonym kręgiem ktoś pieczołowicie wyodrębnił Totenkopf i Valknu

Widać tu przywódcę tzw. DRL Puszylina wręczającego nagrody wojskom okupacyjnym. Czerwonym kręgiem ktoś pieczołowicie wyodrębnił Totenkopf i Valknut. Jeżeli trupią czaszkę w danej stylizacji można interpretować jako przejaw prawicowych poglądów żołnierza, to Valknut jest popularnym symbolem pogańskim, który można spotkać wszędzie, nawet u hipsterów, czy na logotypach europejskich firm. Sęk w tym, że jedną z kart przetargowych rosyjskiej propagandy jest niby powszechnie występujący w Ukrainie faszyzm. To oczywiście bzdura i mit, ale mit oparty na faktycznych wypadkach odnotowanych w niektórych oddziałach wojska ukraińskiego.

czarne słońce wilczy hak

Czarne słońce, Wilczy hak

Na powyższym zdjęciu widnieje oficjalna symbolika pułku Azow, który nie kryje się ze swymi prawicowo-nacjonalistycznymi poglądami. Czarne słońce to symbol bardziej ezoteryczny niż pogański. Symbol ten został wymyślony i skonceptualizowany przez Helenę Bławacką, a używany jest niemal wyłącznie przez nazistów i prawicowych radykałów na całym świecie. Hak wilka to symbol heraldyczny o długiej historii, ale obecnie, podobnie jak czarne słońce, jest wykorzystywany wyłącznie przez nazistów i prawicowych radykałów.

Być może fakt, że ideologia pułku Azow cieszy się zasłużoną sławą, a ruchy prawicowe w Ukrainie są dość mocne, budzi pewien kompleks u ludzi, którzy opowiadają się za niepodległością kraju, który padł ofiarą agresora. Ponadto pułk azowski to de facto bohaterowie Ukrainy. Jego oddziały wojskowe heroicznie broniły Mariupola, a wcześniej wykazały się niebywałym męstwem podczas obrony Kijowa.

W tym miejscu musimy przyjrzeć się bliżej retoryce stosowanej przez współczesnych anarchistów i antyfaszystów. Problem polega na tym, że z ust ludzi określających się jako antyfaszyści, a nawet anarchiści, często można usłyszeć istne peany ku czci żołnierzy Azowa i wszystkich innych zwolenników wojny wyzwoleńczej przeciw Rosji.

Czarne słońce hełm grozy

Czarne słońce, hełm grozy

Powyżej zdjęcie z kanału w Telegramie osoby, która przedstawia się jako anarchista. Widzimy żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy na tle zdobytego sprzętu. Na pierwszym planie widać naszywkę z „hełmem grozy”, powszechnym pogańskim symbolem skandynawskim, wewnątrz której znajduje się to samo otwarcie prawicowe „czarne słońce”.

W popularnych kanałach w Telegramie można znaleźć mnóstwo komplementów dla „Azowa” za chwalebne trzebienie „Rusków”. Znam człowieka przez całe życie wyznającego ideały antyfaszyzmu i antyautorytaryzmu, który z całą powagą stwierdził, że po zwycięstwie nad Rosją Azowowi bezwzględnie należeć się będzie pomnik.

No cóż…

Oczywiście „nasi” mogą mieć różne poglądy, dopóki… Za chwilę zrozumiemy, co właściwie oznacz to „dopóki”. Dopóki wszystko wydarza się w ramach ściśle etatystycznego modelu konfrontacji między państwami narodowymi. Jeżeli jednak powstrzymamy się od emocjonalnej oceny sytuacji, jeżeli zerwiemy zasłonę z oczu, to zobaczymy, że konfrontacja odbywa się poza kontekstem ideologicznym. Bez względu na to, jak propagandyści wykorzystują całą tę pogańską i nazistowską emblematykę, sedno sprawy pozostaje niezmienne.

Białoruscy ochotnicy z Pogonią symbolem narodowym

Białoruscy ochotnicy z Pogonią – symbolem narodowym

A sedno w tym, że jedno państwo napadło na inne, i te drugie państwo robi wszystko, żeby przetrwać. Logiczna reakcja i nie ma go o co winić. Niby nie, a może jednak…

Ale o tym opowiem później…

Teraz rozwiążmy raz na zawsze wszystkie te spekulacje wokół fotografii z uniesionymi rękoma, rodzimowierczą i inną symboliką.

Ewidentnie rękodzielnicza naszywka w kolorach flagi anarchokomunistycznej

Ewidentnie rękodzielnicza naszywka w kolorach flagi anarchokomunistycznej

Wszystkie te pozłotka nie odgrywają teraz żadnej roli. Bez względu na to, jak pobudzają was przyszywane do mundurów flagi i fetysze, bez względu na to, jakie proporczyki i chorągiewki zdobią mundury w Instagramie – cała koncepcja wojny polega na konfrontacji dwóch i tylko dwóch kawałków materiału: dwukolorowego ukraińskiego i rosyjskiego trójkolorowego.

Pozostałości munduru i wyposażenia okupanta z jakiegoś powodu starannie owinięte wstążką św. Jerzego

Pozostałości munduru i wyposażenia okupanta z jakiegoś powodu starannie owinięte wstążką św. Jerzego

Cała ta konfrontacja, w tym światopoglądowa, przebiega pomiędzy dwoma państwami: Ukrainą i Rosją. Z jednej strony wszystkie bez wyjątku jednostki ochotnicze i oddziały obrony terytorialnej podporządkowane są Siłom Zbrojnym Ukrainy, a z drugiej strony zarówno regularne oddziały armii rosyjskiej, jak i wszelkie proxy podporządkowane są rosyjskiemu dowództwu.Chłopaki pozują nawet z flagami piłkarskimi bo jest nadzieja że w przyszłości zapunktuje to na konto ruchu

Chłopaki pozują nawet z flagami piłkarskimi, bo jest nadzieja, że ​​w przyszłości zapunktuje to na konto ruchu

Nikt nie ma na tej wojnie żadnej autonomii, w danych warunkach jest to niemożliwe. Cały ten antyautorytaryzm tzw. oddziałów anarchistycznych zaczyna się i kończy na fotografii w Instagramie. Przecież ci ludzie słuchają rozkazów zawodowych oficerów, jedzą i śpią zgodnie z harmonogramem i regulaminem.anarchiści

Prawicowi radykałowie i naziści zmuszeni są odłożyć na bok swoje uprzedzenia by współpracować z przedstawicielami innych narodów i grup etnicznych na rzecz obrony integralności terytorialnej i samego istnienia Ukrainy. Pomimo to, przyznać należy, że znajdują się oni w bardziej komfortowej sytuacji, gdyż idea budowy silnego państwa opartego na krzepkiej ideologii narodowej całkowicie zgadza się z dotychczasowym wektorem rozwoju ukraińskiej idei. Trudno też podejrzewać prawicowców o to, że ciężko znoszą hierarchię i militaryzm – są to przecież nieodłączne składniki ich ideologii.

Można jedynie współczuć ludziom o poglądach anarchistycznych, których na tę wojnę zawiało.

Ale o tym opowiem w części drugiej…

 

Wiaczka

www.rozbrat.org

Udostępnij tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *