PublicystykaSekcja FA Poznań

Kto zagraża poznaniakom, raper czy patodeweloperka kontrolująca prezydenta Poznania?

27 lutego portal epoznan.pl opublikował artykuł (Raper obraża poznaniaków i występuje ze zdjęciem zniszczonej elewacji bloku z Sołacza. Mieszkańcy oburzeni (epoznan.pl)) komentujący utwór Profesora Ulicy, który wielokrotnie występował na Rozbracie. Profesor w swoich utworach przyjmuje punkt widzenia milionów Polaków, dla których stabilne warunki mieszkaniowe to niedoścignione marzenie. Zna dobrze taką perspektywę, gdyż sam utrzymuje się z pracy na linii montażowej. Wie, że na Sołaczu (poznańskiej dzielnicy, gdzie koncentruje się elita biznesowo-polityczna) zakupić mieszkanie mogą głównie ci, którzy utrzymują się z wyzysku cudzej pracy – przedsiębiorcy, rentierzy, bankierzy, politycy itd.

Jak podaje epoznan ludzie ci zaczęli się obawiać o własną przyszłość, gdy okazało się, że Profesor Ulicy ma coś do powiedzenia i co gorsza inni go słuchają. Mieszkańcy deweloperskiego budynku na Sołaczu podejrzewają, że to Profesor w dniu 11.09.2021 pomalował elewację „ich budynku”. W związku ze swoimi podejrzeniami i „obawami o własną przyszłość” rozważają oni podjęcie działań zmierzających do kryminalizacji rapera. W rzeczywistości tamtego dnia w budynku nikt jeszcze nie mieszkał. Oczyszczeniem elewacji zajął się deweloper Mak Dom, a nie jego obecni mieszkańcy. Sprawę komentowaliśmy w artykule Zamalowany budynek? To Mak Dom jest wandalem (rozbrat.org)

Podsumowując: mieszkańcy ogrodzonego, objętego monitoringiem, luksusowego apartamentowca – znajdującego się w najdroższej dzielnicy Poznania – obawiają się o swoje bezpieczeństwo, gdyż usłyszeli krytykę nierówności społecznych wypowiedzianą z ust pracownika. Z drugiej strony Profesor Ulicy obawia się biznesmenów i polityków, którzy zmuszają miliony ludzi do ciągłej pracy i życia w niestabilnych warunkach mieszkaniowych.

W komentarzach nt. pomalowanej fasady wspomnianego deweloperskiego budynku na Sołaczu, pada określenie „akt wandalizmu”. Zgodnie z tą logiką wykarczowanie terenu zieleni znajdującego się w poznańskim zachodnim klinie zieleni, zalanie go betonem i ogrodzenie płotem, można nazwać aktem terroru uderzającego we wszystkich poznaniaków. Faktycznym zagrożeniem społecznym nie jest więc Profesor Ulicy czy też pomalowane elewacje, lecz biznes deweloperski. To on ma monopol na budowę mieszkań we wszystkich polskich miastach. W związku z tym obecnie miliony Polaków nie mają szans na właściwe zaspokojenie swoich potrzeb mieszkaniowych ze względu na absurdalnie wysokie ceny mieszkań. Kolejne miliony żyją pod presją spłacania kredytów hipotecznych i widma egzekucji komorniczej w przypadku zwolnienia z pracy, która jest tak źle opłacana, że uniemożliwia nabycie mieszkania bez zaciągania kredytu.

Ograniczony dostęp do mieszkań i ich przesadzone ceny to nie przypadek. O deweloperski monopol dbają politycy na szczeblu samorządowym i centralnym. Wycofanie się władz z rozwoju budownictwa komunalnego i ich niewydolność, nawet pod względem zapewnienia lokali socjalnych, jest miarą podporządkowania sobie polityków przez deweloperkę. W kampanii wyborczej prezydent Poznania obiecywał budowę 4 tys. mieszkań komunalnych. W ciągu niespełna ośmiu lat jego rządów, do czerwca 2022 r., wybudowano ich jedynie 804. W ograniczaniu dostępu do zasobów mieszkaniowych specjalizują się nie tylko liderzy PO. Obecny wojewoda wielkopolski z PiS w listopadzie 2022 r. wysiedlił z poznańskiego hotelu „Ikar” 250 uchodźczyń wojennych z dziećmi (Oświadczenie – Przeciwko wysiedleniu uchodźczyń z Ukrainy z hotelu Ikar (rozbrat.org) ). Po protestach Ukrainki dostały kwaterunki w ruderach na peryferiach miasta. Ikar w ostatnich latach był wykorzystywany jako zabezpieczenie socjalne w sytuacjach kryzysowych. Służył ofiarom wojny w Ukrainie, Afganistanie i chorym na COVID. Obecnie jest on remontowany, aby docelowo stać się luksusowym hotelem. Podobnie, jak w przypadku deweloperki na Sołaczu zamiast rozwijania infrastruktury socjalnej dostępnej dla wszystkich poznaniaków, politycy stawiają na rozwój infrastruktury luksusowej dostępnej jedynie dla najbogatszych.

W ostatnich dniach Donald Tusk, szef partii rządzącej Poznaniem, w ramach kampanii wyborczej zapowiedział chęć wprowadzenia nowego „programu mieszkaniowego”. Faktycznie Tusk planuje transfer miliardów złotych z budżetu centralnego na konta banków i deweloperów, gdyż jego plan nie zakłada budowy mieszkań komunalnych, lecz dopłaty do zawyżonych kredytów na mieszkania, których ceny biją rekordy. Podobne założenia przyświecały poprzednim programom pomocy bankom określanym jako „programy mieszkaniowe” (Rodzina na swoim, Mieszkanie dla młodych). W ten sposób kompleks polityczno-finansowo-deweloperski od dekad utrzymuje polskie społeczeństwo w stanie niedorozwoju. W przypadku pojawienia się krytyki takiego stanu rzeczy, stronnicy owego kompleksu mówią nam niezmiennie, żebyśmy „zmienili pracę i wzięli kredyt”, bądź – jak w przypadku sprawy Profesora Ulicy – że „powinna się nami zająć policja”. Warunków naszego życia nie pogarszają raperzy, polskiemu społeczeństwu w pierwszej kolejności zagraża układ zależności między biznesem a polityką.

Profesor rapuje jedynie o tym, co widzi gołym okiem. Tak jak inni z jego otoczenia codziennie odczuwa presję, wynikającą z niskich płac i wysokich czynszów. Wie skąd pochodzi i kogo reprezentuje. Czekamy na twórczość kolejnych raperów, zdolnych przyjąć perspektywę własnego położenia społecznego, tych którzy nie udają, że są lwami salonowymi lub gangsterską patologią.

 


www.rozbrat.org

Udostępnij tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *