Trzeci Konwój Pomocy Pracowniczej dla Ukrainy – relacja
W dniach 14 – 20 czerwca delegacja naszego związku uczestniczyła w Trzecim Międzynarodowym Konwoju Pomocy Pracowniczej dla Ukrainy. W ramach konwoju odbyliśmy szereg spotkań podczas których zapoznaliśmy się z sytuacją ukraińskich pracowników i pracownic w czasie wojny oraz omówiliśmy możliwości zacieśniania naszej współpracy i dalszej organizacji międzynarodowego wsparcia dla ukraińskich związków zawodowych. Oprócz wyrazów solidarności, naszym ukraińskim koleżankom i kolegom, przekazaliśmy wsparcie finansowe (przeznaczone na codzienną działalność i dalszy rozwój niezależnych organizacji pracowniczych), sprzęt techniczny i taktyczny (przeznaczony dla związkowców i związkowczyń służących w wojsku) oraz żywność i środki higieny. Konwój odwiedził Lwów, Kropywnycki, Krzywy Róg i Kijów.
Od marca 2022 Inicjatywa Pracownicza pozostaje w stałym kontakcie z ukraińskimi związkami zawodowymi i ruchami społecznymi, a od kwietnia 2022 uczestniczymy w pracach międzynarodowej grupy tematycznej pod auspicjami Międzynarodowej Związkowej Sieci Solidarności i Walk (International Labour Network of Solidarity and Struggles). Inicjatorami idei konwojów były związki zawodowe z Brazylii (CSP Conlutas), Francji (Solidaires), Włoch (ADL Cobas) i Polski (Inicjatywa Pracownicza). Na różnych etapach dołączały do nas zaprzyjaźnione związki zawodowe z innych krajów: Co.Bas (Hiszpania), TUC (Liverpool Trade Union Confederation) z miasta Liverpool (Anglia), G1PS (Litwa), STASA (Portugalia). Ostatni konwój otrzymał również wsparcie finansowe od związku zawodowego SAC Syndikalisterna ze Szwecji oraz indywidualnych darczyńców z całego świata.
Nasza międzynarodowa grupa odbywa regularne spotkania, organizuje zbiórki finansowe oraz organizuje wydarzenia promujące wiedzę na temat sytuacji ukraińskiej klasy pracującej i działalności związków zawodowych w ogarniętym wojną kraju. To tam zapadają decyzje i powstają kolejne plany. Inicjatywa ma na celu okazanie międzynarodowego wsparcia dla klasowego oporu przeciwko imperialistycznej inwazji Rosji oraz antypracowniczym i antyspołecznym reformom ukraińskiego rządu w czasie wojny.
Naszymi partnerami po stronie ukraińskiej są niezależne związki zawodowe, z których część zrzeszona jest w Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych Ukrainy (ukr. Kofederacija Wilnych profspiłok Ukrajiny – Конфедерація вільних профспілок України, KWPU), a część działa samodzielnie. Są to: Niezależny Związek Zawodowy Górników Ukrainy w mieście Krzywy Róg (ukr. Nezależna Profspiłka Hirnykiv Ukrajiny – Незалежна профспілка гірників України, м. Кривий Ріг. znana pod skrótem NPGU), działający głównie we Lwowie i w Kijowie studencki związek Akcja Bezpośrednia (ukr. Priama Dia – Пряма Дія), Związek Zawodowy Pracowników Medycznych i Pracowników Branży Medycznej Obwodu Lwowskiego (ukr. Lwiwśka Obłasna Prospiłka Medycznych Praciwnykiw ta Praciwnykiw Medycznoj Hałuzi – Львівська обласна профспілка медичних працівників та працівників медичної галузі) wraz z ruchem społecznym “Bądź jak Nina” (ukr. Bud’ jak Nina – Будь як Ніна), Wolny Związek Zawodowy Edukacji i Nauki Ukrainy w mieście Kropiwnicki (ukr. Wilna profspiłka oswity i nauky Ukrajiny – Вільна профспілка освіти і науки України), oraz Wolny Związek Kolejarzy Ukrainy (ukr. Wilna Profspiłka Zaliznycznykiw Ukrajiny – Вільна Профспілка Залізничників України).
Ideę konwojów traktujemy szerzej niż tylko dostawę niezbędnych towarów. Oznacza on również zacieśnianie kontaktów i współpracy ze związkami zawodowymi w Ukrainie, próbę zrozumienia sytuacji, w jakiej znaleźli się ich członkowie i członkinie oraz podejmowanie tego tematu na forum międzynarodowym. Poniżej przedstawiamy sprawozdanie z trzeciego już wyjazdu oraz towarzyszących mu rozmów.
Lwów – spotkanie z pielęgniarkami i studentami
14 czerwca, wraz z koleżankami z Francji (związek zawodowy Solidaires) wyruszyliśmy z Warszawy. Naszym pierwszym przystankiem, nie licząc przejścia granicznego i procedur związanych z przewozem transportu humanitarnego, był Lwów. Część naszej delegacji spotkała się tam z przedstawicielkami branży medycznej, część zaś ze studentkami i studentami.
O warunkach panujących w ukraińskiej służbie zdrowia opowiedziały nam pielęgniarka Oksana Slobodiana i związkowa organizatorka i dziennikarka Julia Lipicz. Nazwa ruchu Bądź jak Nina nawiązuje do jego inicjatorki, pielęgniarki Niny Kozłowskiej, która w 2019 rozpoczęła kampanię w sprawie niskich zarobków personelu medycznego we Lwowie. Na bazie nieformalnej inicjatywy zarejestrowana została organizacja pozarządowa (co samo w sobie ułatwia działania i umożliwia ubieganie się o środki finansowe), a wokół niej zaczęto tworzyć niezależne związki zawodowe. Obecnie ruch – stowarzyszenie funkcjonuje jako organizacyjny parasol oraz platforma rozwoju organizacji pracowniczych w całym kraju. Organizacje funkcjonują we Lwowie, Połtawie, Czernihowie, Kijowie, kolejne powstają w Krzywym Rogu i Dnieprze. W przyszłości planowane jest stworzenie ogólnokrajowego zjednoczenia nowych, niezależnych związków w tej branży. Jak dowiedzieliśmy się od Oksany i Julii, ich organizacja otwarta jest dla wszystkich pracowników medycznych: lekarzy, pielęgniarki, asystentów i opiekunów medycznych. Ich aktywność skupiona jest wokół trzech głównych zasad: równość płci, praw kobiet oraz bezpośrednie zaangażowanie członkiń i członków. W samym Lwowie do związku należy niecałe 200 osób, ale sytuacja jest rozwojowa. Związek jest całkowicie niezależny od pracodawców, państwa i partii politycznych. Pielęgniarki początkowo skontaktowały się z dużymi związkami zawodowymi, które już istniały w tej branży, jednak ich aktywność była niewielka lub zerowa.
Głównym problemem pracownic ochrony zdrowia są niskie pensje, dla wielu z nich są one dodatkowo obniżone przez odgórnie narzucony obowiązek pracy w niepełnym wymiarze godzin. Inne z kolei borykają się z długimi dyżurami i przepracowaniem. W zależności od stanowiska, formy zatrudnienia, stażu i dodatków (lub ich braku) zarobki wynoszą między 50 a 300 EUR miesięcznie. Dla porównania, ceny produktów i usług we Lwowie są zbliżone do cen w Polsce, a koszt wynajmu mieszkania to około 400 EUR miesięcznie. Niskie pensje oznaczają również problemy w działalności związku zawodowego. Cały “majątek” związku pochodzi ze składek członkowskich, które wynoszą 1% wynagrodzenia.
Do najpilniejszych potrzeb należą finanse niezbędne dla dalszego rozwoju. Związkowczynie potrzebują pieniędzy na podróże po kraju, wynajem sal na spotkania czy zakup sprzętu elektronicznego umożliwiającego uczestnictwo w spotkaniach online. Potrzeby jednak się zmieniają w związku z dynamiczną sytuacją w ochronie zdrowia oraz sytuacją na froncie. Wojna oznacza dla nich służbę ratowniczą na froncie, leczenie i transport rannych, przeciążenie szpitali i ambulatoriów (ze względu na rannych oraz uchodźców z terenów okupowanych i przyfrontowych), braki w lekach i sprzęcie oraz większe obciążenie pracą. Paradoksalnie, dostęp do służby zdrowia jest ograniczony także dla osób w niej zatrudnionych. Oficjalnie państwo zapewnia opiekę zdrowotną, ale w praktyce niewiele z tego wynika. Dodatkowo nie wszystkie choroby, zwłaszcza przewlekłe, są objęte publicznym programem leczenia. Wiele zabiegów wykonywanych jest wyłącznie w prywatnych klinikach, na które mało kto może sobie pozwolić.
Związek Zawodowy Pracowników Medycznych otrzymał oficjalne zaproszenie do dołączenia do Międzynarodowej Związkowej Sieci Solidarności i Walk oraz do udziału w międzynarodowym spotkaniu w Sao Paulo w Brazylii we wrześniu tego roku. Pieniądze na działalność przekazaliśmy na konto organizacji, w planach są kolejne zbiórki.
W spotkaniu ze studencką organizacją Akcja Bezpośrednia wzięła udział grupa studentek i studentów z Ukrainy, Polski i Francji. Organizatorami spotkania byli Katia Hrycewa i Maksym Szumakow. Maksym opowiedział nam o generacjach ruchu Akcji Bezpośredniej. Pierwsza generacja ruchu powstała zaraz po rozpadzie ZSRR, druga generacja powstała w drugiej dekadzie XXI w. i brała udział w wydarzeniach na kijowski Majdanie na przełomie 2013 i 2014 roku. Trzecia generacja powstała niedawno i zrzesza na razie dwudziestu kilku członków, a wyróżnia się tym, że ściśle współpracuje ze związkami zawodowymi w zakładach pracy. Oprócz Akcji Bezpośredniej istnieje także oficjalny związek zawodowy studentów, który jest zupełnie nieaktywny politycznie, a jedynie społeczno-kulturalnie i jest ściśle skoordynowany z uniwersytetem. Mimo to wiele osób formalnie przynależy do związku, ponieważ uniwersytet dostaje pieniądze za odpowiednią ilość osób zrzeszonym w związkach zawodowych studentów. Co ważne studia na Ukrainie są płatne, chyba że zakwalifikuje się do stypendium, dlatego wiele Ukrainek i Ukraińców nie może sobie na studia pozwolić. Warto też zaznaczyć, że najem mieszkań we Lwowie podczas wojny stał się bardzo drogi, co więcej czynsz płaci się w dolarach. Podczas spotkania Katia opowiedziała nam również o tragicznym stanie domów studenckich we Lwowie oraz na terenie całej Ukrainy: wszechobecny grzyb, odpadający ze ścian tynk, większość pokoi jest wieloosobowych, a w niektórych zadomowiły się nawet bezpańskie koty. Młodzi mieli okazję wymienić się doświadczeniami z uniwersyteckich działań i znaleźć wspólne punkty.
Akcja Bezpośrednia otrzymała od Międzynarodowej Związkowej Sieci Solidarności i Walk pieniądze na bieżącą działalność.
Kropywnycki – spotkanie z nauczycielami i dostawa sprzętu dla górników
15 czerwca o świcie wyruszyliśmy do miasta Kropywnycki w centralnej Ukrainie, gdzie czekali na nas Wołodymyr Fundownyj i Walentyna Nahod z Wolnego Związku Zawodowego Edukacji i Nauki obwodu kirowohradzkiego (Kropywnycki stanowi centrum administracyjne obwodu czyli odpowiednika polskiego województwa). Spotkaliśmy się z nimi w szkole, w której funkcjonuje organizacja zakładowa i biuro związku. Na prośbę naszych gospodarzy przywieźliśmy agregat prądotwórczy, zestaw zasilania awaryjnego, maszt teleskopowy, zestaw wzmacniający sygnał GSM, telefony oraz zestaw wtyków i przejściówek. Sprzęt przeznaczony był dla służących w wojsku górników kopalń uranu, których związek zawodowy należy do tej samej konfederacji.
Wolny Związek Zawodowy Edukacji i Nauki Ukrainy powstał w 2003 roku w reakcji na falę protestów i społecznego niezadowolenia, której towarzyszył brak działań i ugodowość związków istniejących w tej branży. Związek działa w całym kraju, jest niezależny od partii politycznych, należy do Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych Ukrainy, której Wołodymyr jest regionalnym przewodniczącym. W regionie należy do niego 10 000 osób. Oprócz nauczycieli i nauczycielek (5000 osób) są to osoby pracujące w administracji, stołówkach, personel techniczny i sprzątający. Do związku należy także niewielka grupa wykładowców i wykładowczyń miejscowego uniwersytetu. W szkole, w której się spotkaliśmy są oni jedynym związkiem. Należy do niego 38 spośród 60 zatrudnionych tam nauczycieli i nauczycielek.
Pracownicy i pracownice edukacji borykają się z niskimi zarobkami. Przeciętny nauczycielski dochód to 170 euro, niewiele powyżej płacy minimalnej. Zarobki stażystów są jeszcze niższe. Na 2022 rok przewidziane były podwyżki, które zostały jednak zamrożone na czas wojny. W ramach polityki oszczędnościowej wielu osobom wypłacana jest pensja zasadnicza bez różnego rodzaju dodatków.
Ze względu na silną feminizację, niewiele osób z tej branży zostało zmobilizowanych do wojska. Nauczycielki i nauczyciele wspierają miejscowych górników służących w wojsku na odcinku chersońskim.
Krzywy Róg – miasto przemysłu i pracowniczego oporu
Do Krzywego Rogu dotarliśmy przed zmrokiem 15 czerwca. O samym mieście, pisaliśmy już przy okazji dwóch pierwszych konwojów. Jest to centrum górnictwa, metalurgii i radykalnych protestów społecznych. Naszym głównym partnerem w tym mieście jest Niezależny Związek Zawodowy Górników Ukrainy (NPGU) będący częścią Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych. Do NPGU w Krzywym Rogu należy 2500 osób, w tym około 800 kobiet.
16 czerwca w lokalu związkowym w budynku jednej z kopalń spotkaliśmy się z przedstawicielami i przedstawicielkami NPGU z różnych kopalń, w spotkaniu uczestniczył także przewodniczący Jurij Samoiłow i sekretarka związku Natalia Szubenko. Rozmawialiśmy o realiach pracy w kopalniach i zakładach metalurgicznych oraz życiu codziennym przemysłowego miasta w cieniu trwającej wojny. Głównymi inwestorami i akcjonariuszami w mieście są globalny gigant Arcelor Mittal oraz ukraińscy oligarchowie: Ihor Kołomojski, i Rinat Achmetow i Ołeksandr Jarosławski. Ostatni z nich, na tydzień przed rosyjską agresją, zasłynął spektakularną ucieczką z kraju na pokładzie prywatnego samolotu. W drodze na lotnisko w Charkowie, jeden z samochodów jadących w jego kolumnie śmiertelnie potrącił pieszego. Dla naszych gospodarzy Jarosławski stał się symbolem “batalionów ochotniczych Monako” – właścicieli i akcjonariuszy środków produkcji, którzy schronili się przed wojną w europejskich kurortach i rajach podatkowych. To w tych bezpiecznych, niedostępnych dla “zwykłych śmiertelników” miejscach zapadają teraz decyzje od których zależą warunki pracy i życia w Krzywym Rogu.
Obecnie miejscowe zakłady nie wykorzystują całości swoich mocy przerobowych. Wielu robotników służy w wojsku (niektórzy zgłosili się na ochotnika w pierwszych dniach wojny, inni zostali zmobilizowani). Miasto boryka się z okresowymi problemami z dostawą prądu i wody, na przemysłową infrastrukturę spadają rosyjskie rakiety i drony lub ich odłamki po zestrzeleniu przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Działalność hut i kopalń związana jest z globalnymi łańcuchami dostaw, których funkcjonowanie zakłóca blokada portów czarnomorskich (dla których alternatywą jest przeciążony transport kolejowy). Część pracowników zatrudniona jest w niepełnym wymiarze godzin, bez gwarancji czasu pracy i zarobków odpowiadających minimum egzystencji, część jest na postojowym. Wprowadzone w czasie wojny reformy zdejmują z pracodawców obowiązek wypłaty postojowego, zapewnienia minimum opłaconego czasu pracy czy wypłaty pensji pracownikom służącym w wojsku. Jednak w niektórych przedsiębiorstwach, związkom zawodowym udaje się wywalczyć pozostawienie tych gwarancji.
Związek regularnie wspiera swoich członków i członkinie służące w wojsku wysyłając im brakujący sprzęt, którego nie zapewnia państwo. Jak mówi Jurij Samoiłow, “wszyscy proszą o drony i termowizory”, ale potrzeba również butów, śpiworów i innego sprzętu polowego. Osobom pozostającym “w cywilu” związek kupuje latarki (w bocznych ulicach nie działa oświetlenie, co jest szczególnie uciążliwe jesienią i zimą) i gaz pieprzowy (w związku z wojenną recesją oraz nieczynnym oświetleniem ulicznym w mieście wzrosła drobna przestępczość). Są to jednak niewielkie wydatki w porównaniu ze sprzętem taktycznym, który znajduje się na liście priorytetów. Nasz konwój dostarczył górnikom i metalurgom drony, termowizory, śpiwory, karimaty i namioty.
Podczas spotkania podkreślono wagę międzynarodowej współpracy i solidarności. Przewodniczący Samoiłow podzielił się z zebranymi ideą dołączenia do Międzynarodowej Sieci Solidarności i Walk, do której akces Konfederacja Wolnych Związków Zawodowych Krzywego Rogu zgłosiła po naszym powrocie z Ukrainy.
Następnego dnia spotkaliśmy się z Wjaczesławem Fedorenką z Wolnego Związku Zawodowego Kolejarzy Ukrainy, który oprowadził nas po lokomotywowni i opowiedział o warunkach pracy na kolei. W związku z zakazem strajków i akcji protestacyjnych, związkowcy skupiają się na legalnych ścieżkach działalności i regularnie wygrywają z Ukraińskimi Kolejami sprawy sądowe o zaległe pensje i niewypłacone dodatki. Podobnie jak inne grupy zawodowe, kolejarze wspierają swoich członków w wojsku. W lokalu związkowym obok segregatorów z dokumentami znajdowały się również pudła ze sprzętem taktycznym oraz specjalna odzież i obuwie.
Tego samego dnia odbyliśmy wycieczkę po mieście i kopalnianych hałdach podczas której pasjonat lokalnej historii i syn górnika Gleb Kozłow opowiadał nam o specyfice krzyworoskiego przemysłu oraz jego wpływie na środowisko naturalne.
18 czerwca odwiedziliśmy dzielnicę Socmisto, która w 1963 roku była areną robotniczych protestów i zamieszek przeciwko milicji i lokalnym władzom. Pokazano nam również miejsce, w którym w 1917 roku przemawiał rewolucjonista i przywódca chłopskiego ruchu Nestor Machno. Tego samego dnia spotkaliśmy się też z antropologiem Denysem Szatałowem, który oprowadził nas po miejscach pamięci związanych z rewolucją lat 1917-1920 i zabytkach kultury żydowskiej oraz opowiedział o swoich badaniach nad społecznym postrzeganiem wojny.
Kijów – spotkanie z pracownikami kolei i powrót do Warszawy
19 czerwca wyruszyliśmy do Kijowa, gdzie czekali na nas Wołodymyr Kozelski i Walery Pietrowski z Wolnego Związku Zawodowego Kolejarzy Ukrainy. Spotkaliśmy się z nimi w lokalu związkowym w pobliżu Dworca Pasażerskiego. Związek działa na terenie całego kraju. W Kijowie należy do niego 300 osób zatrudnionych na kolei i w transporcie miejskim. Wraz z rosyjską okupacją Krymu oraz części obwodów donieckiego i ługańskiego, działalność związku na tych terenach zamarła. Z początkiem wojny maszyniści prowadzili pociągi ewakuacyjne oraz dostawy pomocy humanitarnej na terenach przyfrontowych (często bezpośrednio pod ostrzałem). Obecnie wielu mężczyzn-kolejarzy służy w wojsku i coraz więcej obowiązków technicznych przejmują kobiety. Do niedawna pracowały one niemal wyłącznie jako konduktorki i obsługa klienta. Podobnie jak w Krzywym Rogu, kijowski związek walczy o wypłaty zaległych pensji i niewypłaconych dodatków oraz sprzeciwia się nadmiernemu obłożeniu pracą.
Walery, pracownik techniczny zajezdni pociągów pasażerskich, obecnie służy w jednostce wojskowej stacjonującej w centralnej Ukrainie, skąd przyjechał na spotkanie z nami. W tej samej jednostce służy jego żona – konduktorka i członkini związku zawodowego oraz grupa kilkunastu kobiet i mężczyzn pracujących na kolei. Podczas spotkania przekazaliśmy naszym gospodarzom żywność i środki czystości, przeznaczone po części na front, a po części dla gorzej zarabiających członków związku. Z Walerym i jego żoną Lubą mieliśmy okazję spotkać się wkrótce w Warszawie.
Tego samego wieczora spotkaliśmy się również z Serhijem Mowczanem z organizacji Kolektywy Solidarności, która zajmuje się pomocą humanitarną na terenach przyfrontowych oraz pomocą dla służących w wojsku osób związanych ze związkami zawodowymi i lewicowymi ruchami społecznymi. Rano odbyliśmy krótkie spotkanie z Denysem Pilaszem z Ruchu Socjalnego i wyruszyliśmy do Warszawy. W drodze powrotnej odwiedziliśmy również Buczę i Borodiankę – miejscowości, które szczególnie ucierpiały w wyniku działań rosyjskich wojsk okupacyjnych wiosną 2022.
Kontynuacja współpracy – kontynuacja walki
Współpraca z ukraińskimi związkami zawodowymi nie ogranicza się do wizyt w ramach konwojów. Po powrocie, Międzynarodowa Związkowa Sieć Solidarności i Walk przekazała pieniądze na bieżącą działalność Związkowi Zawodowemu Pracowników Medycznych i Pracowników Branży Medycznej. Zbiórkę na ich rzecz kontynuują również związki zawodowe w Wielkiej Brytanii. Ze środków francuskiego Solidaires, członkowie Inicjatywy Pracowniczej kupili wózek inwalidzki, który został przekazany do Lwowa. Na przełomie czerwca i lipca Walery i Luba z Niezależnego Związku Zawodowego Kolejarzy odwiedzili Polskę i Włochy. We Włoszech spotkali się z przedstawicielami ADL Cobas i CUB Transport. W Polsce członek IP przekazał im, zakupione z międzynarodowego funduszu, termowizory.
Od naszego powrotu, pomimo oficjalnego zakazu, przez Ukrainę przetoczyła się fala protestów i strajków. 23 czerwca protest personelu medycznego ze wsi Wielki Lubiń w obwodzie lwowskim zablokował drogę pomiędzy miejscowościami Sambor i Turka. Protestujący domagali się dymisji dyrektora przychodni obwinianego przez podwładnych o korupcję i niegospodarność. 15 lipca 2023 r. w Krzywym Rogu odbyła się demonstracja pracowników i pracownic ochrony zdrowia, domagających się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Kilkaset osób zgromadziło się pod budynkiem rady miejskiej, skąd przeszło przez miasto skandując: “Wypłata!”. W tym samym czasie, w pobliskich Żółtych Wodach górnicy kopalni uranu odmówili zjazdu pod ziemię do czasu otrzymania zaległych wypłat.
Kilka uwag końcowych
Od marca 2022 ukraińskie społeczeństwo zmaga się z polityką cięć socjalnych i deregulacji kodeksu pracy. Jednocześnie, to klasa pracująca utrzymuje kraj przy życiu zapewniając funkcjonowanie infrastruktury, produkty i usługi. To jej przedstawiciele i przedstawicielki walczą i giną na froncie. W tych tragicznych okolicznościach obserwujemy bezprecedensową oddolną mobilizację społeczeństwa, w której ważną rolę odgrywają związki zawodowe. Ta społeczna mobilizacja wypełnia pustkę pozostawioną przez władze.
Warto również zwrócić uwagę na niecodzienne, z polskiego punktu widzenia, sojusze, jak na przykład współpraca nauczycielek i nauczycieli z górnikami kopalni uranu. Uran z kopalni w Żółtych Wodach służy do zasilania elektrowni atomowych, które podczas wojny znalazły się w centrum uwagi światowej opinii publicznej. Taka sytuacja tworzy pole do przyszłych dyskusji na temat zmian klimatycznych, źródeł energii oraz stosunku jaki ruch pracowniczy może mieć do ruchu ekologicznego. Interesująca jest również całkowita niezależność pielęgniarek z ruchu Bądź jak Nina i branżowych związków zawodowych. Nadzieję budzi fakt, że zapoczątkowany w 2019 ruch nie wytracił swojej dynamiki, a wręcz przeciwnie – dopiero podczas wojny na jego bazie zaczęły powstawać niezależne związki zawodowe.
Można się spodziewać, że po zakończeniu działań wojennych, odbudowa kraju będzie miała neoliberalny charakter. Już teraz ukraińskie władze zapraszają do kraju międzynarodowych inwestorów i zapowiadają krociowe zyski. Dla związków zawodowych będzie to oznaczało pełne ręce pracy. Pracy, w której będą potrzebowały międzynarodowego wsparcia. Wiele wskazuje na rosnące niezadowolenie społeczne w ogarniętym wojną i kryzysem ekonomicznym kraju. Jak nie raz informowaliśmy, ukraińskie pracownice i pracownicy prowadzą obecnie walkę na dwóch frontach. Pierwszy z nich to front zbrojnego oporu przeciwko kremlowskim najeźdźcom. Drugi to front praw pracowniczych i socjalnych wobec deregulacji prawa pracy i cięć na wydatki socjalne. Międzynarodowa solidarność potrzebna jest na obydwu frontach.
Ignacy Jóźwiak, Hortensia Inés Torres, współpraca: Mateusz Giergowski
www.ozzip.pl