Publicystyka WyróżnioneSekcja FA Poznań

Społeczne i ekonomiczne koszty wojny

Toczące się wojny kosztują niewyobrażalne pieniądze. Wzrost wydatków na wojsko musi pociągnąć za sobą cięcia w opiece zdrowotnej, w sferze socjalnej i w edukacji.

Tendencja do wzrostu wydatków na zbrojenia i obronność następuje na całym świecie. Na ostatnim szczycie państw NATO zapowiedziano wzrost nakładów na cele wojskowe do 5% PKB w ciągu nadchodzącej dekady (w tym 1,5% na infrastrukturę obronną, czyli – jak rozumiem – np. na budowę mostów ważnych ze strategicznego punktu widzenia, ale z których będą też korzystać cywile). Duża część członków NATO obecnie wydaje ok. 2% PKB. Niektórzy analitycy snują przypuszczenia, że kraje NATO nigdy nie osiągną zapowiadanego poziomu wydatków na wojskowość, a niektóre (np. Hiszpania) wyłamały się i zapowiedziały, że nie będą tyle przeznaczać na ten cel. Ale nawet teoretycznie mniejszy wzrost niż podwojenie wydatków na wojsko, musi i tak pociągnąć za sobą cięcia w opiece zdrowotnej, w sferze socjalnej i w edukacji.

Podwyżek płac nie będzie

Przeglądając ostatnio internet natknąłem się na symptomatyczną notatkę jednego z działaczy związku zawodowego. Napisał on, że w trakcie niedawnego spotkania z ministrą Barbarą Nowacką, strona związkowa dowiedziała się, że w najbliższej przyszłości nie można się spodziewać wzrostu płac dla pracowników i pracownic edukacji. Związek Nauczycielstwa Polskiego zażądał 10% podwyżki od 1 września 2025 roku. Jak miała stwierdzić Nowacka: „Budżet jest w takim stanie, w jakim jest. Mamy bardzo dużo wydatków na zbrojenia” – a zatem 10-procentowej podwyżki nie będzie.

Z kolei w Stanach Zjednoczonych uchwalona została ustawa znana w mediach pod nazwą One Big Beautiful Bill, która przewiduje radykalny wzrost wydatków na tzw. obronność i bezpieczeństwo narodowe. Planuje się w najbliższych latach przeznaczyć 46 mld USD na mur graniczny między USA i Meksykiem, 45 mld USD na budowę czy ustanowienie ośrodków detencyjnych dla migrantów, a także zatrudnić dodatkowych 10 tys. agentów służby imigracyjnej i celnej (do 2029 roku). Łącznie wydatki na kwestie ochrony granic wyniosą 350 mld USD[1]. Wojna handlowa i z imigrantami to już stała część naszego krajobrazu politycznego.

Z drugiej strony planuje się w Stanach Zjednoczonych cięcie wydatków na cele socjalne i ochronę zdrowia. Według analityków z Uniwersytetu w Yale zamożniejsze klasy społeczne odniosą większe korzyści z tej ustawy niż biedniejsze. Szacuje się, że osoby o najniższych dochodach odnotują ich spadek o 2,5% (głównie z powodu cięć w programach zdrowotnych), podczas gdy najbogatsi odnotują wzrost dochodów o 2,2% (głównie z powodu obniżek podatków). Prawdopodobnie nastąpi też wzrost o 17 mln osób nie objętych ubezpieczeniem zdrowotnym[2].

Jakie realnie będą skutki nowego prawa, dopiero się przekonamy. Nie ulega jednak wątpliwości, że wzrost amerykańskich wydatków na zbrojenia i działania antyimigracyjne spowoduje wzrost ogromnego już długu publicznego USA, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, iż walka z zadłużeniem budżetu będzie jednym z priorytetów podczas kadencji prezydenta Trumpa.

Ile kosztuje wojna?

W każdym kraju wydatki na cele wojskowe i obronne, to oczywiście wydatki ze środków publicznych – pochodzą z podatków uiszczanych przez wszystkich obywateli. Jeżeli pieniądze te wydajemy na budowę mieszkań socjalnych, budowę i wyposażenie szkół, szpitali, bibliotek, transport publiczny, pomoc dla najuboższych rodzin z dziećmi, wszystko to podnosi jakość życia całego społeczeństwa, a także przyczynia się do wzrostu produktywności ekonomicznej kraju. Kiedy jednak wspólne środki tracimy na czołgi, myśliwce, rakiety, amunicję i miny, a nie przeznaczamy ich na wspólne cele, realnie marnujemy znaczną część ludzkiej pracy i zasobów naturalnych.

Koszty konfliktów zbrojnych są niewiarygodnie wysokie. Według szacunku Watson Institute of International and Public Affairs przy Brown University Stany Zjednoczone straciły na prowadzenie wojen na Bliskim Wschodzie na przestrzeni ostatnich 20 lat (od ataku na WTC we wrześniu 2001 roku do końca roku 2021) łącznie kwotę 5,8 bln USD. Suma ta dla przeciętnego zjadacza chleba jest niewyobrażalna. Dla zobrazowania: to ok. 3,5 razy więcej, ile wynosiły dochody polskiego budżetu państwa w okresie tych samych dwóch dekad[3]. Co więcej, opieka nad weteranami tych wojen będzie Waszyngton kosztowała jeszcze dodatkowo 2,2 bln USD przez następnych 30 lat, co podwyższa koszty tych wojen do ok. 8 bln USD[4]. Jak widzimy, długookresowe koszty wojen są ogromne.

Tak zwana 12-dniowa wojna z Iranem w czerwcu br. kosztowała Izrael prawdopodobnie 12-18 mld dolarów (wliczając w to bombardowanie przeciwnika, użycie systemu obrony powietrznej i straty w wyniku zniszczeń na własnym terytorium). Według niektórych szacunków łączne koszty mogą wynieść nawet więcej, gdy przyjdzie dodać odszkodowania, jakie będą musiały w niedalekiej przyszłości wypłacić firmy ubezpieczeniowe za poniesione przez obywateli Izraela straty materialne. Iran poniósł prawdopodobnie koszty w wysokości 24-25 mld USD[5]. Oczywiście do tego musimy dodać wydatki na bombardowanie obiektów nuklearnych poniesione przez Stany Zjednoczone, aby uzyskać pełny obraz kosztów poniesionych w czasie tego raptem 12-dniowego konfliktu zbrojnego.

Ukraina tylko w 2025 roku planuje wydać ze swojego budżetu ok. 53,3 mld USD na obronę i zbrojenia[6], przy czym nie są to wszystkie poniesione w danym roku koszty – nie liczymy np. zniszczeń w infrastrukturze cywilnej, którą trzeba będzie odbudować. Nie liczymy tu także wydatków na leczenie i pomoc dla wielu tysięcy weteranów wojennych, które – jak widzieliśmy na przykładzie USA – są ogromne. Wreszcie nie liczymy wydatków na służbę zdrowia dla cywilów, którzy wskutek wojny zostali lub zostaną poszkodowani. I tak dalej.

Z kolei według niektórych opracowań od początku swoich działań wojennych Rosja tracić ma każdego dnia ok. 1 mld USD, co – jak łatwo policzyć – dawałoby rocznie ok. 365 mld USD[7]. Wydaje się to wprawdzie liczbą przeszacowaną, ale nie nieprawdopodobną, gdyby obliczyć absolutnie wszystkie koszty wywołane konfliktem w Ukrainie dla gospodarki i społeczeństwa rosyjskiego, w tym np. spowodowane sankcjami ekonomicznymi.

Aby Ameryka była wielka

Zbrojenia, a dalej wojny przynoszą ogromne szkody i koszty. Tracimy i marnujemy bezpowrotnie to, co zostało wypracowane przez pokolenia. Historia uczy, że nadrobienie tych strat trwa nieraz dekadami, a bywają państwa, które po druzgocącej wojnie nie potrafią się wydźwignąć z załamania w ogóle, odstając w rozwoju ekonomicznym i socjalnym od innych państw przez wieki. Długotrwała wojna – możemy to obecnie obserwować w Ukrainie, Syrii, Jemenie, Iraku, Afganistanie, Kongo itd. – wyniszcza społeczeństwa, dezintegruje je i prowadzi do gospodarczego upadku.

Tracą też zwykli ludzie w krajach, na których miasta nie spadają bomby – jak Polska. Rządzący w naszym kraju nie ukrywają, że musimy zapłacić haracz naszemu hegemonowi w postaci zakupów drogiego sprzętu wojskowego, aby zechciał on w ogóle nas bronić przez imperialistycznymi dążeniami innego agresywnego państwa. W ten sposób zostaliśmy zakładnikami elit rządzących w Rosji i USA. Nasi nauczyciele będą musieli pracować za niższe stawki, aby zarobić mogli producenci rakiet oraz samolotów ze Stanów Zjednoczonych i uczynić Amerykę ponownie wielką.

 

Jarosław Urbański

www.rozbrat.org

 

Przypisy:

[1] https://www.aljazeera.com/news/2025/7/2/trumps-big-beautiful-bill-passes-senate-whats-in-it-who-voted-how

[2] jak wyżej

[3] Obliczania własne na podstawie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bud%C5%BCet_pa%C5%84stwa

[4] https://www.aljazeera.com/news/2025/6/24/how-much-have-us-wars-in-the-middle-east-and-afghanistan-cost

[5] https://trt.global/world/article/334e2e1ae7a3

[6] https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2024-11-25/ukraina-kolejny-trudny-budzet-czasow-wojny

[7] Аганбегян А. Г., „Россия: от стагнации к устойчивому социально – экономическому росту”, Научные труды Вольного экономического общества”, No. 5/2022, c. 317: https://cyberleninka.ru/article/n/rossiya-ot-stagnatsii-k-ustoychivomu-sotsialno-ekonomicheskomu-rostu/viewer

Udostępnij tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *