PublicystykaSekcja FA Kraków

Władza zdejmuje białe rękawiczki. Dlaczego mamy bronić KRSu?

Zamach na niezależne sądy i koniec demokracji – obwieściły liberalne media. Nawet jeśli jest w tym sporo prawdy, to nie rozumiem dlaczego mamy nadstawiać karku za sędziów, którzy tak często zawodzili gdy przed Temidą stawali: eksmitowani lokatorzy, wyzyskiwani pracownicy czy ofiary policyjnej przemocy?

Znajomy – sympatyk KODu – zapytał mnie wczoraj czy przyjdę na demonstrację w obronie sądów i KRSu. Nie bardzo wiedziałem co mu odpowiedzieć. Jedyne wiadomości jakie przez cały czwartek śledziłem, to te z Krakowa, dotyczące eksmisji schorowanej pary staruszków i próby jej powstrzymania przez moich przyjaciół z Federacji Anarchistycznej.

Szybko sprawdziłem co wydarzyło się w Sejmie. Przegłosowano nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych. Kadencje członków KRS mają być wygaszone, a w ich miejsce minister Ziobro powoła nowych przedstawicieli do tego sędziowskiego „samorządu”. Minister będzie mógł także odwoływać, bez uzasadnienia, każdego prezesa sądu, wiceprezesa czy przewodniczącego wydziału, a w ich miejsce powołać kogo zechce.

Co te zmiany będą oznaczały? Polityczny tryb wyboru sędziów przekreśli klasyczny trójpodział władzy. Sędziowie będę bezpośrednio podporządkowani rządowi, więc można by się przestać bawić w ten cały wymiar sprawiedliwości, bo przecież taniej będzie jeśli wyroki wydawać będzie bezpośrednio Ministerstwo. Przyznam, że ta dość przerażająca wizja staje się bardzo realna. Problem w tym, że dla przeciętnego Malinowskiego trójpodział władzy nie wiele oznacza i nie jest specjalną wartością. Bowiem gdy zdarzało mu się miewać kontakt z wymiarem sprawiedliwości, to zwykle nie czuł się traktowany uczciwie. Tu wracamy do Krakowa.

Wczorajszą brutalną eksmisję przeprowadził komornik Andrzej Drzymała. Ten sam, który w 2009 roku zasłyną wyrzucaniem ludzi do magazynu za Nową Hutą. Komornik Drzymała nie sprawdził wtedy – co było jego obowiązkiem – lokalu tymczasowego i dopiero, po interwencji krakowskich anarchistów i dziennikarzy, zaniechał procederu. Ani Rada Komornicza, ani żaden sąd nie wyciągnęli konsekwencji, bo kogo obchodzą wyrzucani z mieszkań emeryci, a komornik jak widać nadal wykonuje swoje „obowiązki”.

W eksmisji pomagali mu policjanci. To oni, razem z pracownikami firmy transportowej, siekierami otwierali drzwi do mieszkania niepełnosprawnej staruszki i jej męża. W wyniku akcji stróżów prawa kobieta trafiła do szpitala, a po jego opuszczeniu znalazłaby się pod most, gdyby nie działacze lokatorscy, którzy załatwili dla niej lokal na kolejne trzy miesiące. Nie wiadomo gdzie małżeństwo podzieje się później.

O sytuacji opowiedziałem znajomemu z KODu. W odpowiedzi dostałem serią pytań: o stan prawny mieszkania, a dlaczego nie płacili, a że święte prawo własności, a co gdyby to było twoje mieszkanie itd. Wyjaśniłem, że małżeństwo było właścicielami trzeciej część mieszkania, a eksmitująca ich właścicielka reszty. Starsi ludzie zaufali kobiecie, i w zamian za możliwość użytkowania lokalu do końca ich dni, oddali jej swój udział. Niestety umowa została zawarta jedynie ustnie. – Smutne, ale sami są sobie winni – usłyszałem od KODowca.

Gwałt na sądach jest ewidentny, ale rozpaczliwe bronienie ostatniej reduty systemu, który do tej pory, w takich sprawach jak powyższa, rozmijał się ze sprawiedliwością, budzi moje poważne wątpliwości. Władza zdejmuje białe rękawiczki niezależności i niezawisłości sędziowskiej, ale czy dla zwykłego Malinowskiego coś się zmieni? Przedwczorajsza eksmisja pokazuje, że praktyka działań służb pod rządami PiS jest taka sama jak za PO.

Dlatego, jeśli w ogóle wybiorę się na demonstrację, to stanę z boku.

Mski

Udostępnij tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *