Publicystyka WyróżnioneSekcja FA Poznań

Rosja: trzy wieki walki z autorytarną władzą

Historia Rosji to nie tylko dzieje ekspansji imperium, ale także nieustannego oporu przeciw władzy. Tak jest do dziś.

 

Rosja: trzy wieki walki z autorytarną władzą

Po ogłoszeniu w Rosji mobilizacji, 26 września 2022 r. w wojskowej komendzie poborowej w mieście Ust-Ilimsk w obwodzie irkuckim pojawił się 25-letni Rusłan Zinin. Z przyniesionej ze sobą broni otworzył ogień do znajdującego się tam oficera, ciężko go raniąc. Strzelając, krzyczał do zebranych poborowych: „Zaraz wszyscy wrócimy do domu”. Jak się później okazało, Zinin nie otrzymał powołania, ale nie mógł się pogodzić z tym, iż na wojnę wezwano jednego z jego krewnych, który wcześniej nie służył w armii. Było to wbrew deklaracjom władz zapewniających o tylko częściowej mobilizacji osób z doświadczeniem wojskowym. Dodatkowo w Ukrainie zginął jego najlepszy przyjaciel. Po ogłoszeniu mobilizacji w całej Rosji odnotowano także przynajmniej kilkanaście podpaleń wojskowych komend uzupełnień. Zdarzało się to także zaraz po wybuchu wojny 24 lutego tego roku.

Protesty przeciw wojnie

Wojna wywołała dużą falę niezadowolenia w społeczeństwie rosyjskim. Od początku napaści na Ukrainę, policja zatrzymała około 17 tys. osób na manifestacjach i protestach odbywających się pod pokojowymi hasłami i domagającymi się powstrzymania zbrojnej agresji. Wystąpienia te osłabły, ale nie ustały całkowicie nawet z chwilą wprowadzenia drakońskiego prawa przewidującego do 15 lat więzienia za tzw. szkalowanie rosyjskiej armii. Setki tysięcy osób wyemigrowało z powodu represji lub uciekając przed mobilizacją.

To tylko kilka przykładów różnego typu przejawów oporu Rosjan przeciwko wojnie i władzy Putina. Pomimo tego w polskich, ale także ukraińskich i zachodnich mediach uparcie powtarza się, że Rosjanie są bierni, a nawet bezmyślnie popierają agresję rozpętaną przez Putina. Powołują się przy tym na sondaże, które są prowadzone nie tylko w autorytarnym kraju, gdzie za dyskredytację armii i nazwanie wojny „wojną” można na wiele lat trafić za kratki, ale także pod znakiem zapytania stoi niezależność instytucji prowadzących badania opinii publicznej. Przytłaczająca większość społeczeństwa albo odmawia udzielania odpowiedzi ankieterowi (89%), albo przerywa wywiad i przyznaje, że boi się uczciwie odpowiadać na zadawane pytania. Dopiero z tych, co odważą się mówić, ok. 2/3 opowiada się za wojną, ale przynajmniej co piąty respondent otwarcie twierdzi, że nie popiera wojny rozpętanej przez Kreml.

Na podstawie powyższych badań nie można powiedzieć nic pewnego na temat realnych przekonań wszystkich Rosjan ani tym bardziej wywodzić jakichś ogólniejszych koncepcji o ich podatności na manipulację, bierności czy służalczym charakterze narodowym, który miał się kształtować – wg niektórych komentatorów i badaczy – bodaj od czasów najazdu mongolskiego albo panowania Iwana Groźnego. Ta wyssana z palca „teoria” ma się nijak do historycznych realiów. Nie będę jednak tutaj z nią polemizował. Zrobiłem to częściowo w innym miejscu i w związku z trochę innym tematem („Rodzime korzenie islamofobii”, Le Monde Diplomatique – edycja polska nr 2/2019).

Zbuntowane społeczeństwo

Należy postawić tezę zgoła przeciwną. Od momentu narodzin państwa rosyjskiego w jego mniej więcej dzisiejszym, imperialnym kształcie, powiedzmy od czasów Piotra I (1672–1725), przez trzy stulecia kraj ten był areną niezliczonej liczby masowych wystąpień, których częstotliwość, skala i znaczenie przewyższało to, co mogliśmy obserwować w wielu innych częściach świata. Społeczeństwo rosyjskie (czy szerzej narody wchodzące w skład rosyjskiego państwa, a dziś Federacji Rosyjskiej) nie było ogłupione i bierne, ale aktywne politycznie i nastrojone rewolucyjnie. Masowo buntowano się przeciwko władzy carskiej, radzieckiej czy obecnym rządom Putina.

Istnieją natomiast poważne przesłanki, aby twierdzić, iż Rosja była i jest państwem, gdzie przepaść między władzą i społeczeństwem jest większa niż gdziekolwiek indziej, co wydatnie wpływa dynamikę stosunków społecznych. Taki stan rzeczy nie jest jednak związany bynajmniej z żadnym – jak mówią Rosjanie – „narodowym mentalitetem”, ale z historycznymi realiami o charakterze ekonomicznym, społecznym czy geograficznym. To zarówno problem genezy państwa rosyjskiego – o którym szerzej piszą np. Eduard Salmanowicz Kulpin-Gubajdullin czy Leonid Wasylewicz Milow – jak i powtarzającej się z czasem reprodukcji scentralizowanej władzy.

Ekologia poddaństwa

Od samego początku systemu pańszczyźnianego chłopi walczyli z wyzyskiem. Był on tym bardziej dotkliwy, że na północno-wschodnim obszarze europejskiej części Rosji wybuchł kryzys ekologiczny. Ekstensywna gospodarka żarowa (wypalanie lasów pod uprawy zbożowe) doprowadziła do deforestacji, a następnie w wielu miejscach tereny te przekształciły się w nieużyteczne z gospodarczego punktu widzenia bagna. Na to nałożyły się period oziębienia klimatu (tzw. mała epoka lodowcowa) i skrócenie okresu wegetacji roślin, co wymuszało zmiany organizacji pracy i wzrost jej nakładów dla uzyskania plonu zdolnego zabezpieczyć egzystencję chłopskiej rodziny i daniny na rzecz feudalnego systemu władzy. Ludzie porzucali swoje dotychczasowe siedliska i zaczęli żyć w większych skupiskach (obszcziny), co sprzyjało w tych okolicznościach kooperacji i bezpieczeństwu ekonomicznemu, ale i wykorzystaniu ich pracy przez państwo i szlachtę. Sytuacja ta spowodowała też militarną ekspansję Moskwy w kierunku południowo-wschodnim na zdecydowanie bardziej wydajne obszary czarnoziemu, gdzie do tej pory dominowała gospodarka pasterska, prowadzona przez ludy koczownicze żyjące w granicach państw (chanatów) powstałych po rozpadzie Złotej Ordy.

W okresie panowania Piotra I zależność kmieci od państwa i szlachty była już instytucjonalnie dobrze ugruntowana, choć istniała także grupa chłopstwa wolnego, gospodarująca na mniej wydajnych ziemiach. Ucisk tej części ludności wiejskiej miał charakter głównie administracyjny i fiskalny. Tymczasem przesiedlone czy uciekające przed głodem na podbite przez Rosję południe ubezwłasnowolnione chłopstwo pracowało na rzecz właścicieli ziemskich produkujących coraz więcej zboża na eksport do zachodniej Europy (głównie Niemiec i Anglii). Powstałe dzięki czarnoziemowi nadwyżki nie były zatem przeznaczone na społeczną konsumpcję, ale służyły akumulacji bogactwa w rękach wąskiej klasy właścicieli ziemskich powiązanych z elitami władzy. W sumie kryzys ekologiczny i eksport ziarna powodowały powracające fale głodu i wybuchy niezadowolenia społecznego.

Ziemia Antychrysta

W XVIII w. odnotowano przynajmniej dwa wielkie zbrojne powstania chłopskie Buławina (1707–1708) oraz Pugaczowa (1773–1775), choć mniejszych w skali buntów było więcej. Jednocześnie wśród chłopstwa rozwinęła się pewnego typu oryginalna ideologia i ruch sekt prawosławnych. Pogarszające się warunki bytowe skłaniały ludzi ku przekonaniu, że na ziemi ruskiej panuje zło, a głowa kościoła prawosławnego to Antychryst. Odmawiano też oddawania hołdu panującemu monarsze (carowi), jako słudze szatana. „Odwrócił Pan Bóg sprawiedliwe oblicze swoje od ziemi ruskiej, i zapełniła się Moskwa i całe powietrze bisowskimi stworami”. Antychrysta nie można pokonać – twierdzono – trzeba przed nim uciekać. Najbardziej znana sekta od tego wzięła swoją nazwę: „bieguni” czy „bieżeńcy”. Jednocześnie oczekiwano końca świata i nastania Królestwa Bożego. Odnowie ulec miało nie tylko społeczeństwo, ale także przyroda. Tym religijnym nastrojom towarzyszyło masowe zbiegostwo chłopstwa, ale także radykalne formy odmowy pracy (samookaleczenia) czy „ucieczka” przed społeczną reprodukcją (celibat praktykowany przez osoby świeckie). Ruch był bezwzględnie represjonowany przez władze, a po całej Rosji powstawały tajne grupy i kultywowano nielegalne praktyki, co potęgowało społeczne wrzenie na wsi. Notabene koncepcje te przenikały na obszary Rzeczpospolitej Szlacheckiej, zamieszkałe przez prawosławne chłopstwo, które było nastawione też antyłacińsko.

Badania historyczne prowadzone w czasach ZSRR próbowały ustalić dokładniejszą liczbę konfliktów na rosyjskiej wsi. Od końca XVIII w. do rewolucji 1917 r. miały one bardzo zróżnicowany charakter i przebieg, ale z reguły zgadzano się, że można zaobserwować wyraźny trend wzrostu niepokojów społecznych wśród chłopstwa, co miało być jedną z przyczyn rozkładu systemu pańszczyźnianego i ogłoszenia carskiego ukazu o uwłaszczeniu (1861 r.). Zwrócono uwagę, że protesty chłopskie trwały coraz dłużej i miały coraz dramatyczniejszy przebieg, rosła liczba ofiar i straty materialne, trzeba było większej siły militarnej do ich stłumienia.

Przyczyny chłopskiego oporu

Należy jednak odnotować, iż dzisiejsza liberalno-mieszczańska historiografia rosyjska (przynajmniej niektóre jej nurty) próbuje podważyć statystyczne ustalenia radzieckiej historiografii, z jednej strony słusznie krytykując nadgorliwość wcześniejszych badaczy w ustalaniu danych odpowiadających pewnym modelom analizy marksistowskiej – upatrywali oni we wszystkim walki klasowej i to prowadzonej w pełni świadomie. Z drugiej strony, współczesna historiografia popada w protekcjonalny ton, kreśląc obraz chłopa jako intelektualnie niedorozwiniętego, kierującego się emocjami, nadużywającego alkoholu i podatnego na manipulację, a tym samym niezdolnego do świadomej walki o swoje prawa i biernie poddającego się status quo. Analizy te grzeszą dodatkowo niezrozumieniem dynamiki protestów społecznych i błędnymi wnioskami metodologicznymi. W efekcie, uwzględniając współczesną krytykę, można się spierać o pewne interpretacje, ale empiryczne ustalenia radzieckiej historiografii dotyczące buntów chłopskich w większości – nie tylko moim zdaniem – pozostają w mocy.

Powodów wzrostu niezadowolenia na wsi było przynajmniej kilka. Między innymi utrzymująca się trudna sytuacja ekonomiczna spowodowana niską wydajnością rolnictwa, zwłaszcza na terenach północno-wschodnich. Z jednego ziarna otrzymywano zaledwie 1,3 ziarna plonu, gdy pożądany poziom to 5, a w Europie Zachodniej uzyskiwano (poprzez m.in. wprowadzenie płodozmianu) zdecydowanie ponad 10. W Rosji wielkie połacie wyjałowionej ziemi musiały długo leżeć odłogiem, aby można było ponownie na nich gospodarować. Stan ten odbijał się też na kondycji majątków ziemskich, gdzie upadającą dochodowość starano się ratować poprzez zwiększenie wyzysku chłopstwa, co prowadziło do wzrostu oporu. Rozkład systemu pańszczyźnianego był zatem nieuchronny. Na mocy ukazu carskiego z 1861 r., z jednej strony, chłopi odzyskali wolność osobistą, mogli prowadzić działalność gospodarczą na własną rękę i uwłaszczyć się (jako obszczina) na ziemi w drodze wykupu, a z drugiej carat rzucał „koło ratunkowe” ziemiaństwu. Państwo udzielało bowiem chłopom pożyczki na wykup (rozłożone na wiele lat), a gotówka trafiła do kieszeni ziemian. Jednocześnie dekret carski wywołał wrzenie na wsi i w 1861 r. doszło do radykalnego wzrostu masowych chłopskich niepokojów. Główną przyczyną było to, że rosyjska wieś oczekiwała nadań ziemi bez konieczności wykupu. Wezbrana fala protestów jednak zaraz potem opadała.

Kapitalizm i głód

Od lat 60. XIX stulecia w Rosji rozwijał się ruch narodnicki. Choć w większości składał się on z przedstawicieli i przedstawicielek klas wyższych społeczeństwa, to politycznie identyfikował się z szeroko pojmowanym ludem. Ostrze politycznej aktywności narodników skierowane było przeciw carskiemu jedynowładztwu i uciskowi społecznemu. Dokonano m.in. wielu zamachów na życie przedstawicieli władzy, agitowano na wsiach. Choć ruch ten był amorficzny i początkowo wyalienowany względem chłopstwa, to – ujmując nieco w uproszczeniu – jego radykalniejsze skrzydło wyewoluowało w pierwszych dekadach wieku XX w masowy ruch społeczny „socjalistów rewolucjonistów” (tzw. eserowcy), w który zaangażowanych było, u progu I wojny światowej, setki tysięcy osób o różnym pochodzeniu. Nurt ten reprezentował program proponujący coś na wzór „anarcho-socjalizmu agrarnego”. Wychodzono z założenia, że budowa systemu kapitalistycznego w Rosji jest strukturalnie niemożliwa, dodatkowo przyczyniłby się do wzrostu ubóstwa sproletaryzowanej ludności wiejskiej (wzorem Dickensowskiej Anglii) i pogorszyłaby się tym samym sytuacja socjalna w całej Rosji. W takim układzie utrzymywano, że należy „obejść” fazę kapitalistyczną i zbudować ustrój opierający się na tradycyjnym kolektywizmie chłopstwa (obszczina), z dużą dozą samostanowienia (samorządy) i daleko idącym osłabieniem władzy centralnej (obalenie caratu). Inny program reprezentowali oczywiście bolszewicy, którzy industrializację i proletaryzację Rosji uważali ostatecznie za nieuniknioną.

Uwłaszczenie nie rozwiązało tzw. kwestii chłopskiej. Proces ekonomicznej emancypacji chłopstwa następował bardzo powoli. Reforma ujawniła wszystkie swoje ograniczenia, doprowadziła też do większego rozwarstwienia wsi, co w połączeniu ze wzrostem demograficznym, cen ziemi i produkcji eksportowej ziarna oraz upraw przemysłowych (np. buraka cukrowego czy zbóż na potrzeby produkcji alkoholu), wywołało pauperyzację znacznej części chłopów. Jednocześnie dochody majątków szlacheckich zależne były coraz bardziej od międzynarodowych wahań cen produktów rolnych i amerykańskiej konkurencji. Pod koniec XIX w. ceny zboża zaczęły spadać, a rosyjskiej ekstensywnej gospodarce rolnej coraz trudniej było rywalizować i utrzymać dominującą pozycję w sprzedaży zbóż bez utrzymania wyzysku chłopskiej pracy. Niemniej jednak eksport ziarna i produktów zbożowych nie ustawał, a nawet wzrósł między latami 1889–1893 a 1909–1913 o ponad 60%. Równolegle w pouwłaszczeniową rosyjską wieś wielokrotnie uderzał głód. Na przykład w latach 1891–1892 z jego powodu zmarło około pół miliona chłopów. Wraz z coraz częściej nawracającymi klęskami głodu kumulowało się niezadowolenie, którego erupcja nastąpiła w trakcie pierwszej rosyjskiej rewolucji w 1905 do 1907 r. Gwałtowne wystąpienia objęły nie tylko miasta, ale także prowincje. Carskie jedynowładztwo zatrzęsło się w posadach.

02 Rewolucja Rosyjska 1905

Pacyfikacja Turkiestanu

Niepokoje na wsi przed i w czasie I wojny światowej nie ustawały. Masowy pobór do wojska chłopów spowodował niedobór rąk do pracy na wsi, co stało się jednym z czynników prowadzących od 1916 r. do spadków plonów. Tendencja ta pogłębiła się przez okres wojny domowej. Zmniejszał się zarówno obsiewany co roku obszar, jak i wydajność z hektara. Pojawił się głód.

Sytuację pogorszył wybuch powstania w Turkiestanie (1916 r.). Według niektórych badaczy zaostrzyło ono problemy w aprowizacji rosyjskich oddziałów na froncie, jak też całego społeczeństwa. Najogólniej ujmując, źródeł buntu należy doszukiwać się w dyskryminacyjnej polityce władz carskiej Rosji wobec mniejszości etnicznych o innym niż prawosławne wyznaniu, a także w ich eksploatacji ekonomicznej. Doszło do walk między przesiedlonymi do środkowo-azjatyckich regionów rolnikami pochodzącymi z europejskiej części Rosji a autochtonicznymi mieszkańcami Turkiestanu, którzy głównie zajmowali się pasterstwem. Podczas rosyjskiej ekspedycji karnej zginęło – wg różnych szacunków – od 88 tys. do nawet 600 tys. rdzennych mieszkańców Azji Środkowej. 200 tys. zbiegło do Chin. Powstanie to było jednym z wielu konfliktów zbrojnych na tle narodowościowym w Imperium Rosyjskim.

Wojna i rewolucja

Przedłużająca się I wojna światowa, liczne jej ofiary, pojawiające się niedożywienie i głód zrodziły ogromne niezadowolenie i ostateczne wypowiedzenie posłuszeństwa caratowi. Masowo odmawiano walki na froncie. Lufy karabinów skierowano przeciwko dotychczasowym władzom. W lutym 1917 r. wybuchła rewolucja. W październiku tego samego roku władzę przejęli bolszewicy. Reprezentowali oni radykalny program polityczny, który zyskał poparcie znacznej części społeczeństwa: natychmiastowe zakończenie wojny, rozdanie ziemi chłopom, uznanie dążeń niepodległościowych narodów wchodzących w skład upadającego Imperium Rosyjskiego.

Nowa władza szybko jednak napotkała nie tylko opór ze strony sił broniących caratu, ale także wewnątrz ruchu rewolucyjnego. W 1921 r. doszło do powstania w Kronsztadzie. Nasiliły się ruchy chłopskie, np. w guberni tambowskiej wybuchło powstanie pod przywództwem Aleksandra Antonowa, a na Ukrainie Nestora Machno. W sumie w latach 1918–1922 naliczono 188 zbrojnych rewolt chłopskich, nie licząc setek innych pomniejszych buntów.

Sytuację w kraju uspokoiło wprowadzenie tzw. Nowej Polityki Ekonomicznej (NEP). Niektórzy historycy rosyjscy twierdzą, że okres ten (1921–1928) był jednym z najkorzystniejszych dla rosyjskiego chłopstwa. Jednocześnie na wsi narastała walka pomiędzy nową władzą, popieraną przede wszystkim przez najuboższe chłopstwo, a bogatszymi włościanami, nazywanymi przez propagandę „kułakami”. Opierali się oni polityce obowiązkowych kontraktów na dostawy produktów rolnych, a następnie kolektywizacji. Walka ta na przełomie lat 20. i 30. przybrała charakter tyleż masowy, co bardzo gwałtowny i brutalny. Z jednej strony mówiono o „terrorze kułackim” (m.in. mnożyły się zamachy na życie funkcjonariuszy partii komunistycznej), z drugiej wielu chłopów oskarżonych o wspieranie kułactwa rozstrzelano lub przesiedlono na Sybir. Oczywiście walka była nierówna i ofiar terrory kułackiego było niewspółmiernie mniej niż ofiar terroru stalinowskiego państwa. Represje dotknęły kilku milionów osób. Dodatkowo pojawiła się niespotykana fala głodu (1932–1933), która spowodowała śmieć kilku milionów mieszkańców porewolucyjnej Rosji i Ukrainy (szacunki są tu dość rozbieżne – od 4 do 8 mln). Jeden z rosyjskich historyków pisze: „1932 stał się rokiem najostrzejszego ekonomicznego kryzysu. W wielu regionach kraju, szczególnie na Ukrainie i na północnym Kaukazie, faktycznie toczyła się wojna domowa, której rozmiary wymagały wysłania regularnych sił zbrojnych, łącznie z artylerią i czołgami, przeciwko doprowadzonego do ostateczności chłopstwa”.

03 Machno 1920 Штаб Повстанческой Армии

W ustaleniu genezy ówczesnej klęski głodu historiografia radziecka czy postradziecka starała się zaznaczać przyczyny naturalne albo wskazywać na kwestie dotyczące walki ekonomicznej na wsi (np. masowe wybijanie bydła będącego w posiadaniu indywidualnych chłopów, którym groziła kolektywizacja). Najnowsze badania wskazują jednak na wysoką korelację między występowaniem głodu a wprowadzaną radziecką polityką agrarną (ściślej: między odsetkiem skolektywizowanych gospodarstw a zwiększoną śmiertelnością w granicach określonych jednostek terytorialnych w ZSRR). Głód pojawił się głównie (podobnie jak za czasów caratu) na terenie wsi leżących w pasie czarnoziemu, gdzie walka z tzw. kułactwem, rekwizycje ziarna i wszelkiego rodzaju przymus występowały ze szczególnym nasileniem.

Robotnicze strajki

Jak widzimy, rosyjskie chłopstwo nie było bierne ani wobec władz carskich, ani bolszewickich. Dopiero kolektywizacja, masowe represje, bardzo wysoka śmiertelność w wyniku Wielkiego Głodu, masowe migracje itd. spowodowały daleko idącą zmianę struktury ekonomicznej i społecznej wsi w ZSRR. Z czasem chłopi przestali odgrywać większą rolę polityczną. Odpływ ludności wiejskiej do miast spowodował, iż stały się one głównymi ośrodkami oporu społecznego.

Przed I wojną światową robotnicy w Rosji nie przekraczali 7% społeczeństwa, nie licząc chłopów najmujących się sezonowo do pracy w mieście (przeważnie w okresach zimowych). Odsetek klasy robotniczej nie był zatem nadto duży, ale skupiona była ona głównie w kilku wielkich ośrodkach przemysłu miejskiego (jak Petersburg, który już pod koniec XIX w. liczył ok. 1,25 mln mieszkańców; Moskwa – 1,1 mln), co sprzyjało jej organizacji i walce o prawa pracownicze i socjalne. Analiza liczby strajków, jakie wybuchły w okresie carskiej Rosji przekonuje nas, że protestów robotniczych zaczęło szybko i systematycznie przybywać od końca XIX w. Osiągnęły one kulminację w okresie rewolucji 1905 r. (blisko 14 tys. strajków) i w zasadzie wrzenie utrzymywało się, z pewnymi wahaniami, aż do połowy 1914 r. I wojna światowa dała władzy możliwość pacyfikacji radykalnie nastrojonych grup społeczeństwa rosyjskiego, m.in. dzięki mobilizacji, militaryzacji gospodarki, wojennej indoktrynacji. W 1915 r. liczba strajków zmalała, ale już w następnym ponownie wzrosła, a w lutym 1917 r. wybuchła kolejna rewolucja.

Róża Luksemburg w artykule pt. „Strajk masowy, partia i związki zawodowe” (z 1906 r.) opisuje fenomen ruchu strajkowego w Imperium Rosyjskim na początku XX w. Zauważa ona, że protesty zakończyły się realnymi osiągnięciami robotników: faktycznie dzień pracy w przemyśle rosyjskim wyprzedził „nie tylko rosyjskie ustawodawstwo tj. 11 i półgodzinny dzień pracy, lecz nawet stosunki panujące w Niemczech”. W innym miejscu dodawała, że „… jeden rok rewolucji [1905 r.] stanowił dla proletariatu rosyjskiego ‘szkołę’, jakie proletariatu niemieckiemu nie mogły dać 30 lat walki parlamentarnej i związkowej”. Były to słowa względem uczestniczek i uczestników ruchu socjaldemokratycznego w Europie prowokacyjne. Wówczas ojczyzna Marksa i Engelsa uchodziła za bastion socjalizmu, a tamtejsza klasa robotnicza miała wyróżniać się swoim poziomem uświadomienia i zaangażowania politycznego. W Europie Zachodniej na inne, „niedorozwinięte” kraje patrzono nieco z góry i protekcjonalnie, nie uważając, żeby prowadzone tam walki mogły mieć kluczowe znaczenie dla światowego ruchu rewolucyjnego.

Ruchy robotnicze w ZSRR

Także w okresie porewolucyjnym i po zakończeniu wojny domowej robotnicy rosyjscy w latach 20. XX w. strajkowali z sukcesem, choć liczba protestów była już zdecydowanie mniejsza niż w periodzie przedrewolucyjnym. Fala strajków miała miejsce też na przełomie lat 20. i 30. Powodem było zwlekanie z wypłatami, trudne warunki pracy, niskie wynagrodzenia, braki w zaopatrzeniu itd. Umacnianie stalinowskiej dyktatury nie przebiegało zatem dla władz bezproblemowo, a krwawe rozprawy miały miejsce nie tylko ze zbuntowanym chłopstwem, ale też z protestującymi robotnikami, jak np. w mieście Wiczuga koło Iwańska (350 km na północny-wschód od Moskwy) w kwietniu 1932 r. strajk wybuchł w jednym z zakładów tekstylnych i w ciągu czterech dni rozlał się na inne fabryki nie tylko w mieście, ale w całym okręgu. W Wiczudze demonstranci zaatakowali posterunek milicji i siedzibę partii. Oficjalnie donoszono o jednym zabitym demonstrancie. Ciężko rannych zostało kilkunastu funkcjonariuszy.

Strajki w ZSRR trwały jeszcze w 1934 r. Odnotowano w istniejących źródłach 185 protestów pracowniczych, ale co prawda z udziałem już jedynie 8,8 tys. osób. Represje stalinowskie, zaostrzenie prawa pracy, masowe zwolnienia z pracy „podejrzanych elementów”, a następnie wielka mobilizacja społeczeństwa w czasie II wojny światowej spowodowały, iż ruch strajkowy został mocno ograniczony. Nie oznacza to automatycznej uległości robotników wobec władz i przedstawicieli radzieckiej nomenklatury. Pod koniec stalinowskiego reżimu do wybuchów niezadowolenia społecznego doszło m.in. w okręgu Swierdłowskim (1949 r.), a także w kopalniach Workuty i Ajacz-Jagi (1953 r.). Bunty stłamszono siłami bezpieczeństwa wewnętrznego. Z kolei w okresie Chruszczowskiej odwilży doszło do kilku dużych protestów, z czego najlepiej znane jest wystąpienie robotników w Nowoczerkasku w 1962 r., podczas którego zginęło, według różnych szacunków, od 22 do 26 osób. Jednak w okresie tym doszło także do buntów w innych miastach jak Krasnodar, Murom, Aleksandrow, Bijsk, Krzywy Róg.

Ropa zamiast futer i pszenicy

Po odsunięciu Chruszczowa od władzy nastał okres tzw. Breżniewowskiej stabilizacji, którą niektórzy postrzegają przede wszystkim jako stagnację gospodarczą. Przez ponad ćwierć wieku ZSRR rozwijał się bardzo powoli, ale też bez większych wstrząsów społecznych, choć z incydentalnie występującymi lokalnymi konfliktami. Mimo że zdołano polecieć w kosmos i rozwinąć energię atomową, ZSRR nie dorównał kroku w rozwoju technologicznym krajom Zachodu – centrum kapitalizmu. Co więcej, okazało się, że największym bogactwem kraju o ogromnym terytorium są zasoby naturalne. Tak jak w przeszłości dzięki eksportowi sobolich futer i pszenicy, tak w późniejszym okresie ZSRR ropy naftowej i gazu możliwe było utrzymanie podstawowego poziomu funkcjonowania ekonomicznego i pokrycia rosnących wydatków na armię w okresie tzw. wyścigu zbrojeń. Choć niewiele ponadto. Oparcie się na przemyśle wydobywczym coraz silniej uzależniało gospodarkę ZSRR – a potem Federacji Rosyjskiej – od wywozu nośników energii oraz importu szeregu bardziej skomplikowanych podzespołów, urządzeń czy produktów (jak np. farmakologicznych). Silnie też podporządkowywało ją ruchom cen ropy i gazu na światowych rynkach, a także wahaniom kursów walut. Ostatecznie, o ile boom cenowy po tzw. kryzysie naftowym w 1973 r. sprzyjał ZSRR, to gwałtowny ich spadek w drugiej połowie lat 80. stał się, jeżeli nie główną przyczyną upadku, to ostatnim gwoździem do trumny systemu radzieckiego. ZSRR rozpadał się. W 1989 r. wybuchły strajki górników w wielu ośrodkach przemysłowych kraju. Uczestniczyły w nich setki tysięcy pracowników, którzy wysuwali postulaty socjalne, ale też wpłynęli na procesy polityczne. Rosnące społeczne niezadowolenie i wrzenie de facto utorowało Borysowi Jelcynowi dojście do władzy, czemu towarzyszyły masowe demonstracje i walki uliczne. Na początku lat 90. Rosja otarła się o kolejną wojnę domową.

Rurociąg i władza

Gospodarka rosyjska przeżyła w XX w. trzy wielkie załamania: w okresie 1916–1922 (I wojna światowa, rewolucja i wojna domowa), 1941–45 (II wojna światowa) oraz w latach 1991–1999 (transformacja ustrojowa). W tym ostatnim przypadku radykalnie zmalała nie tylko produkcja przemysłowa (drastycznie spadło PKB liczone per capita), ale nastąpił gwałtowny, kilkudziesięcioprocentowy spadek wartości realnych wynagrodzeń. Zmorą dla pracujących było masowe zaleganie przez pracodawców z wypłatami. Pojawiły się ogromne nierówności społeczne. Nastąpił wzrost przestępczości i korupcji. Spadła średnia długość życia. Przez cały ten okres trwały protesty społeczne, których kulminacja przypadła na II połowę lat 90. Wybuchło ponad 17 tys. strajków w 1997 r. i ponad 11 tys. w 1998 r. – tym razem były one już wymierzone w Jelcynowską politykę społeczno-ekonomiczną.

04 Strajki w ZSRR 1989 1991

Kiedy w 1999 r. Władymir Putin obejmował władzę, mógł mówić o swego rodzaju szczęściu. Ceny ropy naftowej zaczęły znacząco rosnąć. Radykalnie poprawiła się sytuacja budżetu państwa. Jednocześnie kontynuowana była polityka nakierowana głównie na eksport surowców energetycznych należących do państwa. Reprodukował się autorytarny system, gdzie wokół należących do państwa surowców skupiły się interesy oligarchów rosyjskich na czele z Putinem. Elity te były w dużej części niezależne od aktywności ekonomicznej pozostałej części ludności. Dodatkowo płynące z budżetu centralnego dotacje utrwalały klientelistyczny i paternalistyczny ustrój społeczny.

Z drugiej strony, pierwsza dekada naszego wieku to rozwój także innych sektorów gospodarki rosyjskiej, ukształtowanie się zalążków miejskiej klasy średniej na czele z dobrze wykształconymi profesjonalistami mogącymi funkcjonować w warunkach szerokiej wolności gospodarczej, jaka wówczas nastała. Zaczęto forsować liberalne zmiany, które były na rękę drobnemu i średniemu biznesowi rosyjskiemu. Po dojściu do władzy Putina nastąpiły nowelizacje kodeksu pracy, zaostrzono prawo do strajku. Zaczęto wprowadzać szereg ograniczeń w świadczeniach socjalnych (tzw. monetaryzacja). Na tym tle doszło do dużych protestów, które rozpoczęły się w 2004 r. Obliczono, że w 2005 r. protestowało 100 tys. osób w 89 regionach. W 2006 r. w 360 miastach protestowano przeciw podwyżce cen usług komunalnych. Związki zawodowe odnotowywały każdego roku setki protestów pracowniczych.

Stagnacja projektu Putina

Dopóki rurociągami do Europy płynęły szerokim strumieniem gaz i ropa, Putin i skupiona wokół niego elita mogli spać spokojnie. Jednak kryzys 2008 r. dał o sobie znać, nastąpił mocny spadek cen surowców energetycznych na międzynarodowych rynkach. Następnie ceny wskutek spekulacji ponownie wzleciały w górę, osiągając historyczne maksima, aby wreszcie ostatecznie runąć w dół. Wszystko to odbijało się negatywnie na rosyjskim budżecie i gospodarce w całości. Nastąpiła stagnacja. Pojawiły się ekspertyzy i prognozy mówiące, że rozwój Rosji opierający się w dotychczasowym stopniu na eksporcie surowców energetycznych będzie utrudniony, a nawet dalej niemożliwy. Nacisk na wdrożenie (z powodów klimatycznych) odnawialnych źródeł energii oraz dążenie państw do uzyskania stabilnych cen i suwerenności energetycznej oznaczały dla Rosji stały spadek popytu na ropę i gaz. Alternatywą byłoby oparcie budżetu na bardziej zróżnicowanych dochodach (w tym podatkowych), jednak wówczas to nie społeczeństwo byłoby całkowicie zależne od paternalistycznych rządów, ale odwrotnie. Putinowskie elity musiałyby podzielić się władzą, rozluźnić autorytarną strukturę, dopuścić możliwość demokratycznej zmiany. Już w 2008 r. wybuchły społeczne protesty na tle pogorszenia sytuacji ekonomicznej. Największe manifestacje pojawiły się jednak zimą 2011 r. i przez rok 2012. Był to sprzeciw wobec korupcji, fałszowania wyborów, domagano się ponadto uwolnienia więźniów politycznych.

Aby utrzymać poparcie społeczne Putin i jego otoczenie nie zdecydowało się na reformy polityczne, ale sięgnęło po nacjonalistyczne hasła, ożywiło wielkoruski dyskurs, wzmocniło działania propagandowe. Wreszcie w 2014 r. wybuchła w Ukrainie wojna, a aneksja Krymu – która przebiegła gładko i bez większych ofiar – miała udowodnić, że Putinowskie rządy są ciągle sprawne w działaniu i niezastąpione. Rozbudziło to jednocześnie imperialne resentymenty, ale nie do tego stopnia, aby całkowicie wyeliminować opozycję i spacyfikować nastroje społeczne. W latach 2016–2017 doszło do protestów przeciwko opłatom za korzystanie z federalnych dróg. W latach 2017-2019 demonstrowano przeciwko wzrostowi wieku emerytalnego. Odbyło się ok. 1200 akcji w różnych miastach i zakątkach Rosji. Wreszcie coraz brutalniej pacyfikowano protesty pokojowe oraz liberalnej opozycji skupionej w dużych miastach, np. wystąpienia po zamordowaniu Borysa Niemcowa (2015 r.) czy w sprawie zatrzymania i uwięzienia Aleksieja Nawalnego (2021 r.).

07 podpalenia wojskowych komend uzupełnień w Rosji 2022

Historycznie rzecz ujmując, społeczeństwo rosyjskie nigdy nie pozostawało bierne wobec tej czy innej autorytarnej władzy usadowionej na Kremlu. Radykalne sekty, narodnicy i ruch anarchistyczny, dysydenckie i rewolucyjne ugrupowania, ale przede wszystkim masowe ruchy protestu dowodzą czegoś zgoła przeciwnego. To tylko europocentryczna czy atlantyckocentryczna wizja świata nie chce tego dostrzec. Dla niej Rosja wciąż kojarzy się z białymi niedźwiedziami, trzaskającymi mrozami, mongolskimi hordami i dziurami w ziemi zamiast sedesów. Liberalne i konserwatywne media ciągle szerzą kompromitujące je stereotypy o „Obcych” ze Wschodu.

Jarosław Urbański

Artykuł ukazał się w „Le Monde diplomatique – edycja polska” nr 6/2022

www.rozbrat.org

Udostępnij tekst

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *