Zaloguj

Federacja Anarchistyczna

Jesteś tu: Start / Sekcje FA / Poznań /
A+ R A-

W minionym roku działania poznańskiej sekcji Federacji Anarchistycznej skupiały się głównie na kontynuacji własnej aktywności, jak i wspieraniu takich inicjatyw jak Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, Komisja Międzyzakładowa OZZ IP, Poznaniacy Przeciwko Myśliwym czy Jedzenie Zamiast Bomb Poznań

18 lutego w ramach walki z lobby myśliwskim uczestniczyliśmy w happeningu i akcji informacyjnej w trakcie targów myślistwa "Knieje 2017" na terenie MTP

Duże znaczenia miało również dalsze zaangażowanie w walkę o prawa kobiet, w związku z wcześniejszym zaangażowaniem w Czarny Protest.

W marcu uczestniczyliśmy zarówno w przygotowaniach, jak i przebiegu poznańskiej Manify. Przygotowano wspólnymi siłami okolicznościową gazetę Strajk kobiet trwa!

W miarę możliwości wspieraliśmy również międzynarodowe akcje antyfaszystowskie m.in. Blokadę marszu neofaszystów w Lipsku oraz te krajowe – w Bydgoszczy i w Warszawie.

Konsekwencją nieprzejednanej antyfaszystowskiej postawy były ataki miejscowych neofaszystów. Najczęściej sprowadzały się one do malowania symboli neofaszystowskich na murach miasta i w okolicy skłotu Rozbrat. W marcu doszło jednak do bezpośredniego ataku na Anarchistyczną Klubo Księgarnie Zemsta. Miał on miejsce tuż po demonstracji Młodzieży Wszechpolskiej. Kolektyw księgarni wydał oświadczenie po ataku.

Odpowiedzią naszego środowiska, nie tylko wobec ataku na Zemstę, ale także wobec ataków na obcokrajowców czy osoby związane ze środowiskiem LGBT, do jakich doszło w Poznaniu, oraz wobec wyraźnego wzrostu nastrojów rasistowskich i ksenofobicznych w kraju, było przygotowanie antynacjonalistycznego protestu. W przygotowanie demonstracji staraliśmy się zaangażować różne środowiska, w tym m.in. akademickie. Właśnie, dlatego zwróciliśmy uwagę na zachowanie władz UAM, które starały się utrudniać zaangażowanie zarówno studentów i studentek, jak i pracowników naukowych w propagowaniu demonstracji.

W sobotę 8 kwietnia odbyła się demonstracja „Nacjonalizm nie przejdzie”. Był to protest zorganizowany przeciw wzrastającej od miesięcy fali przemocy na tle rasistowskim i homofobicznym. Demonstracja wzięła sobie za cel pokazanie tej fali jako skutku wyzysku, jaki niesie system gospodarczy. Demonstrację wsparły różne środowiska, od mieszkających w Poznaniu cudzoziemców po organizacje feministyczne, LGBTQIA+, środowisko akademickie i ludzi kultury. Łącznie uczestniczyło w niej ok. 800 osób. Demonstracja rozpoczęła się pod centrum handlowym Starym Browar, jednym z miejsc rasistowskiego ataku na polskiego obywatela pochodzenia syryjskiego. Po odczytaniu oświadczenia „Nacjonalizm nie przejdzie” demonstracja została zaatakowana przez kilku nacjonalistów. Bardzo szybko na atak zareagowali sami uczestnicy i uczestniczki demonstracji. Efektem był nokaut jednego z agresorów, pozostawionego przez swoich kompanów. Jednym z atakujących był Remigiusz Stalewski, właściciel „patriotycznego” sklepu ”Narodowy” znajdującego się przy pl. Cyryla Ratajskiego w Poznaniu. Policja wykazała się całkowitym brakiem przygotowania i najpierw dopuściła do ataku nacjonalistów, później de facto ułatwiła im ucieczkę. Próbowała też zatrzymać antyfaszystów, chcących odeprzeć atak..
Atak ten nie przeszkodził jednak w dalszym przebiegu demonstracji. Do kolejnej próby jej zakłócenia doszło w pobliżu biura PiS na ul. Św. Marcin. Funkcjonariusze zaatakowali kilkoro demonstrantów i demonstrantek znajdujących się przed główną grupą protestujących. Policja użyła pałek (które razem z tarczami częściowo pogubiła), gazu, w pogotowiu też dzierżąc broń gładkolufową. Kolejny raz ich działanie można odebrać jedynie jako próbę rozbicia legalnego protestu. Funkcjonariusze prewencji – najwyraźniej pozbawieni wsparcia swoich dowódców, czy choćby tak często obecnego na demonstracjach policyjnego „Zespołu Antykonfliktowego”, (którego tym razem zabrakło) – wyraźnie dążyli to eskalacji przemocy. Blokowano trasę legalnego protestu, wstrzymując sam protest oraz ruch tramwajowy i samochodowy na sąsiednich ulicach i nadal usiłując zatrzymywać osoby uczestniczące w demonstracji. Zatrzymano łącznie siedem osób. Pomimo działań policji i nacjonalistów udało się doprowadzić przemarsz do końca, czyli pod Anarchistyczną Klubo Księgarnie Zemsta. Dzięki solidarnej postawie uczestniczek i uczestników pokazano, że nie ma zgody na działania nacjonalistycznych bojówek w Poznaniu, a wszelkie ataki z ich strony spotkają się ze zdecydowaną reakcją.

26 kwietnia delegacja Federacji Anarchistycznej Poznań oraz Międzyzakładowej Komisji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, upamiętniła symbolicznie wiązanką kwiatów, cześć dziewięciu poznańskich kolejarzy zamordowanych 97 lat temu przez endeckie władze Poznania.

W maju wsparliśmy logistycznie, organizacyjnie i fizycznie kolejną edycję wydarzenia sportowego, czyli już 9 edycję wolnościowej ligi sportów walki Freedom Fighters.

9 czerwca współorganizowaliśmy razem z grupą Poznaniacy Przeciwko Myśliwym protest w związku z trwającą wycinką w Puszczy Białowieskiej. Blisko dwieście osób jasno i głośno wykrzyczało swój sprzeciw wobec działań Ministra Środowiska - Jana Szyszki i jego popleczników.

W lipcu wraz z szeroką międzynarodową koalicją aktywistów i aktywistek braliśmy udział w protestach przeciw spotkaniu i polityce grupy G20 w Hamburgu w Niemczech.

W sierpniu wspieraliśmy nowo powstałą Komisji Międzyzakładowej OZZ IP przy Volkswagen Poznań.

We wrześniu braliśmy udział i współorganizowaliśmy 23 urodziny Rozbratu. Skłot Rozbrat od wielu już lat służy swoją przestrzenią również na spotkania Federacji Anarchistycznej.

Uczestnicy i uczestniczki Federacji Anarchistycznej przez cały czas angażowali się również w działania przeciw wycince w Puszczy Białowieskiej, przebywając w Obozie Dla Puszczy i biorąc udział w jego działaniach. Konsekwencją tego zaangażowania było pobicie przez Straż Leśną jednego z poznańskich aktywistów związanego z Federacją Anarchistyczną blokujących wycinkę w Puszczy Białowieskiej.

W listopadzie przedstawiciele i przedstawicielki pojechali do Warszawy, by wziąć udział w okupacji siedziby Lasów Państwowych. Był to kolejny element walki w obronie Puszczy Białowieskiej. Za udział w tej akcji wielu jej uczestników, w tym osoby z naszego środowiska, ma postawione zarzuty. Podobnie jest w przypadku naszego udziału w bezpośrednich blokadach wycinek w Puszczy Białowieskiej.

W środę, 15 listopada w ramach koalicji Poznań Przeciwko Nacjonalizmowi organizowaliśmy protest przeciwko wizycie w naszym mieści Roberta Winnickiego. Powodem zgromadzenia „Nacjonalizm nie przejdzie #2. Wygwizdujemy Winnickiego”, było pokazanie niezgody środowisk poznańskich na wzrastający nacjonalizm, ataki rasistowskie i neonazizm, który coraz bardziej jest obecny na polskich ulicach. W Poznaniu nie ma miejsca dla posła siejącego nienawiść, podsycającego nagonkę na uchodźców i odwołującego się wraz ze swoją organizacją do tradycji przedwojennych faszyzujących ugrupowań. Winnicki, znany między innymi z nieudanego ataku na romskie koczowisko we Wrocławiu, stał się twarzą faszyzującej skrajnej prawicy. Ostatecznie spotkanie z faszystowskim posłem było wielokrotnie przerywane, a hałas generowany przez zgromadzenie zagłuszał jego bełkot.  Protest ten dziś nabiera dodatkowego znaczenia, w związku z kolejnym ujawnieniem powiązań Roberta Winnickiego z neofaszystami. Poseł miał nawet interweniować w prokuraturze by ta, nie ścigała szerzących neofaszystowską propagandę. Związek Ruchu Narodowego czy Młodzieży Wszechpolskiej z wielbicielami Hitlera, tak oczywisty dla antyfaszystek i antyfaszystów, został też wreszcie dostrzeżony przez szerszą opinię publiczną i media głównego nurtu.

Konsekwencją prowadzonej działalności są również zatrzymania przez policję i sprawy prowadzone wobec aktywistów i aktywistek. W czerwcu rozpoczął się proces anarchisty, który został zatrzymany w wyniku działań funkcjonariuszy policji, po zakończeniu demonstracji przeciwko uwięzieniu Łukasza Bukowskiego w dniu 7 maja 2016 r.
W trakcie działań policji na kwietniowej demonstracji „Nacjonalizm nie przejdzie”, został zatrzymany również jeden antyfaszysta, wobec którego postawiono zarzut udziału w bójce, jego sprawa rozpoczęła się w listopadzie, więc na jej rozstrzygnięcie będziemy musieli jeszcze poczekać. Na rozpoczęcie czeka również sprawa aktywistki i aktywistów zatrzymanych po demonstracji w ramach Czarnego Protestu w październiku 2016 roku – łącznie sześć osób

W przypadku represji ze strony policji i aparatu (nie)sprawiediwości staramy się zawsze wspierać osoby zarówno własną wiedzą i doświadczeniem, jak i fachową pomocą prawną. Zachęcamy też do stałego wspierania aktywności ACK również poprzez benefity.

W ciągu całego roku nie zapomnieliśmy również o działaniach propagandowych. Wielokrotnie organizowaliśmy akcje plakatowe, kolportowaliśmy również vlepki, czy ulotki.
Współtworzymy pismo A-tak, do którego kolportażu i zaangażowania w jego redagowanie zachęcamy. W minionym roku można było również sięgnąć po kolejne książki wydane w ramach Wydawnictwa Bractwa Trojka.

Zachęcamy do stałego angażowania się w działania poznańskiej sekcji Federacji Anarchistycznej. Zapraszamy do czynnego uczestniczenia w spotkaniach w każdy wtorek o godz., 19 w Klubie Anarchistycznym na Rozbracie (ul.Pułaskiego 21a).

Rozbrat na facebooku

20 stycznia 2014 r. Dział: Wielkopolskie

Zapraszamy do polubienia oficjalnego fanpage`u Rozbratu. Pomimo kontrowersji, związanych chociażby z możliwościami inwigilacji i ograniczania prywatności przez portale społecznościowe, postanowiliśmy uruchomić nasz oficjalny fanpage na facebooku.

 

Znajdziecie tam zarówno informacje, które pojawiają się na stronie rozbrat.org, ale również niusy i wydarzenia związane z działaniami poznańskiego środowiska wolnościowego m.in poznańskiej sekcji Federacji Anarchistycznej.

 

Zachęcając do polubienia, jednocześnie zapraszamy do działalności poza gęstymi sieciami portali społecznościowych. Problemów społecznych, arogancji władzy, brutalności policji, neofaszystowskiej propagandy, wyzysku szefów czy eksmisji na bruk nie powstrzymamy poprzez klikanie „lubię to”.

Odszedł nasz przyjaciel

23 września 2013 r. Dział: Wielkopolskie

Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszego przyjaciela Karola Lubińskiego, uczestnika Federacji Anarchistycznej sekcja Poznań, Kolektywu Rozbrat, antyfaszysty.  

Karol inicjował protest przeciwko komercjalizacji edukacji w ramach tzw. procesu bolońskiego (inicjatywa UŁAM), angażował się w akcje antyfaszystowskie, liczne protesty w obronie praw pracowniczych, działania w obronie lokatorów. Zawsze stał na pierwszej linii frontu, bez względu na konsekwencje. Kilkukrotnie za swoje zaangażowanie odpowiadał przed sądem, m.in. po blokadzie eksmisji w Nowej Soli, okupację poznańskiego biura PO, w toku była jego sprawa sądowa związana z udziałem w blokadzie eksmisji rodziny Jenczów w Poznaniu. 

Brał udział w codziennym życiu Kolektywu Rozbrat, czynnie wspierał akcje w obronie skłotu Rozbrat – przez pewien okres był jego mieszkańcem – współorganizował i uczestniczył w wielu koncertach, spotkaniach i innych wydarzeniach kulturalnych odbywających się na Rozbracie.

Często wyjeżdżał na pikiety i demonstracje by wspierać towarzyszy z innych części Polski.  

Zapamiętamy Karola jako zawsze uśmiechniętego, pełnego pasji i gotowości do działania kolegę, który wierzył w to co robi, na którego zawsze można było liczyć w niejednej kryzysowej sytuacji.

Najgłębsze wyrazy współczucia składamy jego rodzinie oraz narzeczonej, z którą wspólnie wychowywał 6-letniego pasierba. Łącząc się w smutku pragniemy by na zawsze został w naszej pamięci.

Czas na ostatnie ubiegłoroczne podsumowanie. Będzie ono dotyczyć aktywności sekcji poznańskiej Federacji Anarchistycznej. Oprócz wspierania działań ruchu lokatorskiego i pracowniczego, FA zaangażowała się w szereg innych projektów i protestów, o których pokrótce chcielibyśmy przypomnieć.

 

O działalności  ruchu lokatorskiego (szczególnie Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów, w którego powstanie i animację FA jest od samego początku zaangażowana) i pracowniczego (głównie Inicjatywy Pracowniczej i protestów w poznańskich żłóbkach) pisaliśmy we wcześniejszych podsumowaniach (TUTAJ i TUTAJ). Nie wyczerpuje to jednak zakresu naszej aktywności społecznej i politycznej.


Przeciw ACTA

Jednym z najważniejszych wydarzeń ubiegłego roku były styczniowe protesty w sprawie ACTA. Ten szeroki ruch wymierzony przeciwko próbom rozciągnięcia praw własnościowych i wykorzystania Internetu dla celów komercyjnych, kapitalistycznych i partykularnych, skrajna prawica chciała wykorzystać dla swoich celów politycznych. Powstał groteskowy rozdźwięk pomiędzy jej ideologicznymi tyradami dotyczącymi obrony własności, a rzeczywistymi, społecznymi postulatami, które domagały się jej ograniczenia w sieci. W efekcie szerokiego zaangażowania naszego środowiska, tak w kraju, jak w Poznaniu prawicy nie udało się  narzucić temu protestowi swoich haseł i przekierować go w stronę nacjonalistycznych haseł. Z drugiej strony spontaniczne demonstracje zaskoczyły rząd i były początkiem dynamicznego topniejącego poparcia społecznego dla PO. O protestach dotyczących ACTA możesz przeczytać TUTAJ i TUTAJ.


Przeciw nacjonalizmowi, rasizmowi i ksenofobii

Bez wątpienia roku 2012 był kolejnym, w którym uaktywniły się środowiska skrajnie prawicowe. Mnożyły się akty agresji wobec działaczy lewicowych, środowisk kontrkulturowych i mniejszości etnicznych. Również w Poznaniu doszło do kilku napadów. Koniecznym stało się dać im odpór.  Federacja Anarchistyczna uczestniczyła aktywnie w szeregu mobilizacji tak w innych miastach, jak też w Poznaniu, gdzie m.in. zorganizowaliśmy dwie demonstracje antyfaszystowskie ( 30 czerwca i 1 września - FILM)

Naturalną konsekwencją powyższego stanu rzeczy były podjęte próby przez działaczy i działaczki FA integracji ze środowiskami najbardziej narażonymi na ataki ze strony środowisk nacjonalistycznych i rasistowskich, ale też rządzącą libero-prawicę.   Należy do nich bezwzględnie mniejszość romska, zwłaszcza ta, która imigrowała niedawno do Polski z Rumunii. Nastąpiło w Poznaniu zacieśnienie kontaktów Rozbratu z Romami zamieszkującymi Poznań i w ramach tego m.in. zorganizowanie imprez przybliżających kulturę romską poznaniakom, o czym pisaliśmy częściowo w kulturalnym podsumowaniu roku. Niestety stereotypy i działania władz Poznania doprowadziły to tego, że większość z Romów została wyparta – metodami  policyjnymi i kampaniami uderzającymi w osoby żebrzące -  z terenu naszego miasta. Biorąc pod uwagę polską politykę migracyjną i sytuację w ośrodkach dla imigrantów (czytaj TUTAJ),  nie trudno zauważyć, iż jest ona z instytucjonalnego punktu widzenia rasistowska i dwulicowa: otwarcie granic dla zagranicznych inwestorów i obostrzenia dla biednych, którzy szukają w naszym kraju szans na lepsze życie.


Euro 2012 i zrujnowane budżety

Zorganizowanie demonstracji w dniu 10 czerwca i w związku z odbywającymi się Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej okazało się zadaniem trudnym (FILM). Staraliśmy się jednak zwrócić uwagę na fakt, iż Euro 2012 i podejmowane pod tym hasłem decyzje gospodarcze i polityczne, służą jedynie biznesowi i elitom władzy. Wykorzystując futbol starano się skonsolidować opinię publiczną i utrzymać popularność rządu oraz dotychczasową jego politykę. Jednak wobec finansowej ruiny wielu samorządów, w tym miast organizujących Mistrzostwa, zrealizowania jedynie ok. 30% zamierzonych na Euro inwestycji, rosnącego bezrobocia i kosztów utrzymania, notowania partii rządzącej spadły, a Euro coraz częściej przedstawia się jako przykład ekstensywnego wykorzystania finansów publicznych. Choć sam protest 10 czerwca nie wypadł może imponująco w kontekście wykreowanej przez media futbolowo-nacjonalistycznej euforii, to jednak dzięki temu protestowi krytyczny głos był zauważalny. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że wiele środowisk, które na co dzień atakują rząd, stchórzyły i ustąpiły pod wpływem futbolowej demagogii. Nie mówiąc już o tym, że opozycyjne partie polityczne (SLD i PiS), wcześniej poparły organizację Euro w Polsce.

Skutki ekonomiczne i społeczne polityki podporządkowanej Euro nie są jeszcze znane. Poznań, jako samorząd, na Euro bezpośrednio stracił wiele milionów złotych.  Euro nie przyczyniło się też – przykładowo – do wzrostu zatrudniania. Wydany natomiast na stadion blisko miliard złotych, zadecydował o ogromnym zadłużeniu kasy miasta, a co więcej do funkcjonowania obiektu miasto będzie musiało dopłacać i faktycznie nie został on jeszcze ukończony.


Obrona praw zwierząt

Wreszcie - na samym końcu, ale nie najmniej ważna - kwestia obrony praw zwierząt stała się dla wielu uczestników i uczestniczek FA ważnym obszarem działań. W ubiegłym roku dokonała się w Poznaniu pewna transformacja organizacyjna ruchu proanimalistycznego: przestał działać na Rozbracie kolektyw VegeON, a w jego miejsce powołano stowarzyszenia o szerszej formule „Otwarte Klatki”, nie przypisane już ściśle do środowiska rozbratowego, ale z nim koegzystujące. Organizacja tzw. „Kuchni Społecznych”, protestów przeciwko tresurze zwierząt w Cyrku Zalewski, wspieranie mieszkańców Baranowa w walce z nielegalną fermą futer i wreszcie współudział w kampanii antyfutrzarskiej i opublikowanie wyników śledztwa obywatelskiego dotyczącego sytuacji na polskich fermach futrzarskich (czytaj TUTAJ), były najważniejszymi, choć nie jedynymi wydarzeniami związanym z obroną praw zwierząt.

17 października przed Wydziałem Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta Poznania, odbyła się pikieta zorganizowana przez Inicjatywę Pracowniczą [w której uczestniczyli również aktywiści i aktywistki FA P-ń]. Kilkanaście osób skandowało hasła: „Dość wyzysku w żłobkach”, „Stępień [wiceprezydent] do roboty za 500 zł”, „Gdzie są nasze podwyżki?”. Celem pikiety było wyrażenie niezgody na podwyżki w wysokości 32 zł netto dla pracowników miejskich żłobków oraz podkreślenie tego, że zanim jeszcze doszło do podwyżek likwidowane są etaty w żłobkach w celach oszczędności. Zwolniona została członkini OZZ Iinicjatywa Pracownicza. Pracownice żłobków żądają godnych wynagrodzeń!

 

Pracownice żłobków weszły w spór zbiorowy ponad pół roku. Są niemal najgorzej wynagradzanymi pracownikami samorządowymi. Żądają 30 proc. podwyżek, aby godnie żyć, tymczasem władze miasta proponują 32 zł. Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza odrzuca taką propozycję.

Co więcej, jeszcze nie ma podwyżek a już są zwolnienia. Etat członkini związku w zespole nr 3 został zlikwidowany a jej wypowiedziano umowę w związku z pracami „grupy ds. oszczędności”.

 

W oświadczeniu zwązku czytamy: "są zwolnienia, gdzie są godne podwyżki?

 

1 października otrzymaliśmy od Zastępcy Prezydenta miasta Jerzego Stępnia informację o przeznaczeniu na podwyżki płac dla pracownic żłobków publicznych kwoty w wysokości  211 054,00  zł brutto. Daje to ok 32 zł netto podwyżki na osobę. Jednocześnie większa część powyższej sumy (202 183,00 zł) została wygospodarowana przez zespół ds. optymalizacji kosztów prowadzenia żłobków, w którym brały udział same pracownice. Nie jest to zatem kwota oferowana przez miasto w celu zwiększenia budżetu żłobków, a finanse pochodzące z cięć wypracowanych w żłobkach m.in. przez pracowników. Wynika z tego, że dodatkowy budżet jaki władze zgodziły się przeznaczyć na podwyżki dla wszystkich (ponad 400) pracownic żłobków wynosi niecałe 9 tys. zł.

 

Biorąc pod uwagę, iż pracownicy żłobków od czterech lat nie otrzymali żadnej podwyżki, kwota 32,00 zł netto absolutnie nas nie satysfakcjonuje. Wręcz przeciwnie, uważamy, iż propozycja Wydziału Zdrowia uwidacznia brak poszanowania władz względem naszej pracy. Dlatego Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza nadal będzie walczył o 30% podwyżki.

 

Zanim podwyżki zostały skonsultowane z pracownicami żłobków i Związkiem Zawodowym Inicjatywa Pracownicza, w ramach oszczędności zwolniono jedną z pracownic Zespołu Żłobków nr 3 – aktywną członkinię naszego związku. Przyczyną zwolnienia jest likwidacja etatu. Decyzja dyrektorki powyższego zespołu, spowodowała iż pozbawiona pracy osoba znalazła się w trudnej sytuacji materialnej. Ponadto zwolnienie nastąpiło zanim Jerzy Stępień oraz Rada Miasta wydali zgodę na podwyżki dla pracownic, oraz zanim zgodzili się na nie pracownicy żłobków.

 

Stanowczo nie zgadzamy się na takie traktowanie!

Wdrażane są oszczędności, likwidowane kolejne etaty, podczas gdy potrzeby pracownic pozostają nie zrealizowane! Mamy dość arogancji władz!

Żądamy godnych pensji, które pozwolą nam godnie żyć! Żądamy także realnego wpływu na decydowanie co dzieje się w naszych miejscach pracy!


Komisja Międzyzakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Zespołach Żłobków w Poznaniu

Demonstracja Lokatorska

20 października 2012 r. Dział: Zapowiedzi
Koalicjanci na Rzecz Mieszkańców Stolarskiej, Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, Stowarzyszenie My-Poznaniacy, Federacja Anarchistyczna sekcja Poznań zapraszają na demonstracje lokatorską szlakiem gentryfikowango Łazarza oraz spotkanie z prof. Margit Mayer.

20 października o godzinie 13 spod kamienicy na ul. Stolarskiej 2 ulicami Poznania przejdzie demonstracja lokatorska. Pierwszy raz będziemy demonstrować nie w centrum miasta, ale w obrębie jednej z jego dzielnic – Łazarza. W ten sposób chcemy unaocznić wszystkim skutki antyspołecznej polityki mieszkaniowej. Jej efektem jest zarówno wyłonienie się nowego standardu mieszkań - kontenerów socjalnych, jak też przyzwolenie władz miast na masowe eksmisje, "oczyszczanie" prywatnych kamienic z lokatorów, zanik budownictwa komunalnego, prywatyzacja zasobów lokalowych miasta i budownictwa mieszkaniowego.

Skutki tej polityki możemy zaobserwować na Łazarzu, gdzie oczyszczonych z lokatorów zostało wiele kamienic, część stoi latami pustych, a dotychczasowi mieszkańcy, o niższym statusie materialnym, są „wypychani” z dzielnicy. Proces ten – nazywany obecnie gentryfikacją – trwał latami, ale dziś przybrał na sile i wywołał szereg konfliktów społecznych. Od 2010 roku, broniąc się, lokatorzy protestowali w łazarskich kamienicach przy ulicy Strusia, Niegolewskich, Stolarskiej, Małeckiego, Rynek Łazarski itd. „Czyściciele” nachodzą lokatorów w kolejnych budynkach, jak przy ulicy Kanałowej.

W demonstracji między innymi udział weźmie prof. Margit Mayer z Berlina – jedna z międzynarodowych sygnatariuszy Apelu o Solidarność z Mieszkańcami Stolarskiej badaczka ruchów społecznych oraz polityki miejskiej, współredaktorka (wraz z prof. Neilem Brennerem i prof. Peterem Marcuse'm z Nowego Jorku książki „Miasto dla ludzi, nie dla zysku”. O godz. 17.00 w klubokawiarni „Głośna” (ul. św. Marcin 30) odbędzie się wykład oraz dyskusja z prof. Mayer poświęcone globalnemu wymiarowi gentryfikacji, obecnemu kryzysowi finansowemu oraz strategiom przybieranym przez ruchy miejskie na świecie.

http://www.facebook.com/events/496722447013313/

Dlaczego warto pójść z nami? Obecna polityka władz miasta jest ściśle powiązana ze zjawiskami, jakie możemy zaobserwować na rynku mieszkaniowym: wysiedlania, wysokie czynsze, spekulacje, wywindowane w górę ceny nowo wybudowanych mieszkań. Rezygnacja samorządu ze wspierania budownictwa komunalnego i uspołecznionego, doprowadziła do tego, że deweloperzy zmonopolizowali rynek, a ceny mieszkań w ostatnim czasie wzrosły kilkukrotnie. Wieloletnie zaniedbania doprowadziły do tego, ze Poznań wywiązuje się z obowiązku zabezpieczenia mieszkań socjalnych na poziomie 1-2%. To jeden z najniższych odsetek w kraju. Jednocześnie działając pod presją 2600 orzeczonych eksmisji do lokali socjalnych, które powinien zagwarantować samorząd Poznania, władze, aby się wywiązać z ustawowego obowiązku, stosują obecnie bezwzględną politykę wysiedleń z własnych zasobów. Opróżnione lokale dostosowują pod potrzeby mieszkań socjalnych, które charakteryzują się niskim standardem. Powstają getta kontenerowe które są mają wyznaczyć nowy, jeszcze niższy standard, mieszkań socjalnych. Z drugiej strony, prywatni właściciele kamienic, nie chcąc już czekać i nie wierząc w efektywność działań miasta w tym względzie, dokonują brutalnych eksmisji na własną rękę.
Jednocześnie przypadki takie jak na ul. Stolarskiej to jedynie wierzchołek góry lodowej, jakim są wieloletnie zaniedbania w polityce mieszkaniowej w Polsce. Niemal połowa polskich mieszkań jest przeludniona, w porównaniu do 17% w całej Unii Europejskiej. Blisko 20% Polaków, mimo że są samodzielni i aktywni zawodowo, wciąż miesza z rodzicami. Kolejne 20% musi spłacać przez długie lata kredyt hipoteczny często zaciągnięty na niemal lichwiarskich warunkach. Wszystkich dotykają ciągłe podwyżki cen usług komunalnych. Nawet podczas rzekomego „boomu” budowlanego z ostatniej dekady, w Polsce oddano ilość mieszkań, która jest niewystarczająca w stosunku do realnych potrzeb. To ilustruje dramatyczność sytuacji mieszkaniowej w Polsce. Tymczasem powszechny dostęp do mieszkań jest podstawą prawidłowego funkcjonowania wspólnoty miejskiej. Brak polityki mieszkaniowej w Poznaniu jest wyrazem lekceważenia potrzeb mieszkańców przez władze.

Dlatego 20 października wyjdziemy na łazarskie ulice. Będzie to głos sprzeciwu wobec dotychczasowej polityki miasta, wyraz solidarności z tymi, którzy zdecydowali się walczyć o swoje prawa, oraz głos mieszkańców Poznania, oraz gości z Polski i ze świata, w sprawie mieszkaniowej.

Pamiętaj: mieszkanie jest twoim prawem, a nie przywilejem dla wybranych!

http://www.facebook.com/events/482875085079856

Z inicjatywy Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów i Federacji Anarchistycznej, ukazała się broszura Lokatorki mówią - sytuacja społeczno-mieszkaniowa Poznania, zawierająca wywiady przeprowadzone w sierpniu 2012 roku z lokatorkami, które musiały stawić czoła trudnościom socjalno-mieszkaniowym. Naświetlają one zakres problemu, z jakimi musi się zmierzyć niemała część mieszkańców Poznania. W wywiadach wypowiadają się tylko kobiety. To działanie celowe podjęte w opozycji do dominującego przekonania, że eksmisje dotyczą jakichś bliżej niedookreślonych „trudnych lokatorów” czy „osób nie płacących czynszów”, „awanturujących się mężczyzn”. Tymczasem ofiarami polityki socjalno-mieszkaniowej w naszym mieście padają  konkretni ludzie – często właśnie kobiety, dzieci, czy osoby schorowane (przykładowo w sierpniu br. ZKZL wyeksmitował 90-letniego mężczyznę). Wspólną ich cechą jest niższy status ekonomiczny i społecznych, choć bywa, że ofiarami są także profesorowie, nauczycielki i właściciele małych interesów. Logika „świętego prawa własności i wolnego rynku” oraz biurokratycznych struktur władzy nie oszczędza nikogo, kto tylko stanie na drodze interesom tych, którzy czują się panami sytuacji i wydaje się im, że wszystko mogą.

 

W niniejszej broszurze przedstawiamy trzy wywiady przeprowadzone w sierpniu 2012 roku z lokatorkami, które musiały stawić czoła trudnościom socjalno-mieszkaniowym. Naświetlają one zakres problemu, z jakimi musi się zmierzyć niemała część mieszkańców Poznania. W wywiadach wypowiadają się tylko kobiety. To działanie celowe podjęte w opozycji do dominującego przekonania, że eksmisje dotyczą jakichś bliżej niedookreślonych „trudnych lokatorów” czy „osób nie płacących czynszów”, „awanturujących się mężczyzn”. Tymczasem ofiarami polityki socjalno-mieszkaniowej w naszym mieście padają  konkretni ludzie – często właśnie kobiety, dzieci, czy osoby schorowane (przykładowo w sierpniu br. ZKZL wyeksmitował 90-letniego mężczyznę). Wspólną ich cechą jest niższy status ekonomiczny i społecznych, choć bywa, że ofiarami są także profesorowie, nauczycielki i właściciele małych interesów. Logika „świętego prawa własności i wolnego rynku” oraz biurokratycznych struktur władzy nie oszczędza nikogo, kto tylko stanie na drodze interesom tych, którzy czują się panami sytuacji i wydaje się im, że wszystko mogą.

 

Wiele problemów socjalno-mieszkaniowych bierze się z dotychczasowej polityki miasta. W Poznaniu od początku lat 90. (1995-2009) miasto sprzedało w większości dotychczasowym lokatorom, na preferencyjnych warunkach, ponad 10,5 tys. lokali, czyli 41% tego, co posiadał samorząd. W tym samym okresie wybudowano jedynie 638 nowych mieszkań komunalnych. Jak podał na początku 2012 roku NIK, Zarząd Komunalnych Zasób Lokalowych, jedynie na poziomie 1-2% odpowiada na zapotrzebowanie na lokale socjalne, na które czeka tysiące rodzin w tym 2600 z orzeczonym wyrokiem eksmisji. Pociąga to za sobą określone konsekwencje, nie tylko dla budżetu miasta, ale także gminnej polityki społecznej. Polityka władz centralnych i lokalnych polegająca na prywatyzacji mieszkalnictwa, zarówno zasobów mieszkaniowych jak też budownictwa mieszkaniowego (dominująca dziś rola deweloperów), nie łączy się ze wzrostem pomocy podmiotowej. Podstawowym instrumentem są tu „dodatki mieszkaniowe”. Na przestrzeni lat pomoc ta jest sukcesywnie ograniczana, pomimo dynamicznie rosnącego zadłużenia rodzin.

 

Analizując sytuację w Poznaniu i polskich miastach możemy wymienić kilka zasadniczych kwestii. Mamy do czynienia z:

1) Wysokimi, wywindowanymi w ostatnich latach cenami nowo wybudowanych mieszkań oferowanych głównie przez deweloperów oraz z wysokimi czynszami najmu. Stanowi to bariery nie do przekroczenia dla poważnej części mieszkańców miast.

2) Z wysokim zadłużeniem gospodarstw domowych i coraz większymi trudnościami w spłacie zobowiązań, przy szwankującej i celowo ograniczanej podmiotowej pomocy socjalnej.

3) Rosnącym zagrożeniem eksmisyjnym (rocznie w Polsce do sądów wpływa 30-40 tys. pozwów o „opróżnienie lokalu mieszkalnego”, a komornicy przeprowadzają 7-7,5 tys. eksmisji w tym 1/3 do zdewastowanych hoteli robotniczych czy podobnego typu lokali; problem ten dotyczy rocznie 100-120 tys. osób)

4) Rosnącym problemem gmin w pokryciu roszczeń odszkodowawczych z powodu nie wywiązywania się z ich obowiązków konstytucyjnych i ustawowych. Obciążają one w coraz większym stopniu ich budżety.

5) Sięganiem przez władze po coraz bardziej kontrowersyjne metody w szukaniu szybkiej recepty na rozwiązanie dramatycznych problemów mieszkaniowych takich jak m.in.  budownictwo kontenerowe i inne tego typu substandardowe rozwiązania. A także przeprowadzanie brutalnych eksmisji.

6) Gettoizacja miast, wzrost nierówności i odpływy mieszkańców, co prowadzi do spadku dochodu miast. W ostatnich latach (od 2008 r.) także systematyczny wzrost bezrobocia.

7) Wzrost konfliktów miejskich związanych nie tylko z problemami lokatorskimi, ale też przestrzennymi spowodowanymi przedkładaniem przez władze miejskie interesów deweloperskich nad interes mieszkańców i pracowników.

Zaangażowanie samorządu w sprawy socjalno-mieszkaniowe jest absolutnie niewystarczające. Ale nie jest to dziełem przypadku, lecz od lat reprezentowanej przez włodarzy Poznania polityki.

Wielu mieszkańców i lokatorów staje w obliczu problemów absolutnie sama, lub tylko przy mały wsparciu najbliższych, których sytuacja socjalno-mieszkaniowa często nie jest dużo lepsza. Muszą sprostać nie tylko potrzebom bytowym, takim jak mieszkanie, praca, opieka nad dziećmi, opieka zdrowotna, ale także zmierzyć się z biurokratyczną machiną i bezwzględnością kamieniczników. Jak sami twierdzą, nikt ich nie reprezentuje – w tej broszurze oddaliśmy  lokatorkom głos, żeby mówiły we własnym imieniu.

Plik PDF