Zaloguj

Federacja Anarchistyczna

Jesteś tu: Start / Sekcje FA / Lublin /
A+ R A-

DNI LOKATORSKIE 
20-22 maja 2016, Lublin

 

 
Dni Lokatorskie to trzydniowe wydarzenie organizowane przez Lubelską Akcję Lokatorską między 20-22 maja 2016 r. w Lublinie.

Chcemy wyeksponować problemy lubelskie na tle kraju.
Jest to kontynuacja, rozpoczętej przez nas rok temu, dyskusji m.in. o masowych eksmisjach mieszkanek i mieszkańców Lublina, nieudolnej polityce mieszkaniowej władz miasta, w tym braku odpowiedniej ilości lokali komunalnych i socjalnych oraz braku realnie funkcjonującego programu oddłużeniowego.
Przyjrzymy się również zjawisku kryminalizacji lokatorów przez władze miasta. Zlecaniu eksmisji prywatnej firmie. Wpływaniu mediów na kreowanie wizerunku "trudnego lokatora" oraz procesowi gentryfikacji.

Coraz więcej ludzi z naszego miasta skazywanych jest na popadanie w stan zadłużenia, a często także na bezdomność. Miasto nie podejmuje konkretnych działań, by ta sytuacja uległa poprawie. Wiele z tych zaniedbań opisuje w ostatnim raporcie Najwyższa Izba Kontroli oraz przeprowadzony w listopadzie 2015 roku Audyt Kontrolny w Zarządzie Nieruchomości Komunalnych Lublin.

 

 

 

PROGRAM DNI LOKATORSKICH:

Zapraszamy na

 

SPOTKANIE POŚWIĘCONE TEMATYCE LOKATORSKIEJ

niedziela, 19 lipca, godz. 13:00,
ZA\\TARG, ul. Piłsudskiego 17, Lublin

 

 

W ramach spotkania poruszone zostaną kwestie problemów mieszkaniowych związanych z polityką lokalową państwa i władz miast oraz wynikających z nich trudności napotykających zwykłych ludzi, jak również możliwych form wsparcia i oddolnej inicjatywy na rzecz zapewniania prawa do dachu nad głową dla każdego i każdej z nas...

 

W programie spotkania:

- projekcja filmu pt. „Lokatorzy na sprzedaż"
- dyskusja z udziałem Jarosława Urbańskiego (Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów)

 

 

Dziś, 7 listopada, wczesny popołudniem Federacja Anarchistyczna zorganizowała pikietę pod Urzędem Wojewódzkim. Wojewodzie Wielkopolskiemu przekazano pismo sygnowane przez Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów z żądaniem uwolnienia Piotra Ikonowicza, warszawskiego działacza Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, uwięzionego na 3 miesiące w związku z blokadą eksmisji „na bruk” w 2000 roku.

Warto przypomnieć, że ostatecznie wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, eksmisje „na bruk” (bez przydziału jakiegokolwiek lokum, nawet tymczasowego) zostały uznane za niezgodne z konstytucją. Piotr Ikonowicz chciał zapobiec właśnie takiemu wysiedleniu pary starszych ludzi.

 

Także dziś, ale rano, w poznańskim Sądzie Rejonowym odbyła się rozprawa działacza Federacji Anarchistycznej. Miała ona związek z blokadą eksmisji do jakiej doszło w październiku 2011 roku, kiedy to działacze i działaczki lokatorscy i anarchistyczni starali się zablokować eksmisję kobiety na wózku inwalidzkim. Przed rozprawą w sądzie pojawiła się liczna grupa funkcjonariuszy, którzy wylegitymowali oraz sprawdzili wykrywaczem metali wszystkie osoby wchodzące na salę. Niektóre osoby zostały przeszukane. Policjanci nadzorowali cały przebieg rozprawy, przez cały czas przebywając na sali sądowej.

W następnym tygodniu przed sądem w Nowej Soli toczyć się będzie rozprawa przeciwko kilku innym działaczom poznańskiej FA za próbę blokady eksmisji jednej z nowosolskich rodzin, do której doszło przed świętami w grudniu 2010 roku.

 

W liście do Wojewody Wielkopolskiego WSL przypomniał, że wielokrotnie „instytucje państwowe jak policja, prokuratura i sądy okazywały swoje łaskawe oblicze, umarzając dochodzenia i postępowania w sprawach czyścicieli kamienic”. „I oto dziś – czytamy dalej w piśmie - mamy sytuację, kiedy działacz lokatorski, Piotr Ikonowicz, siedzi w więzieniu, a Piotr Śruba, znany Panu Wojewodzie osobiście poznański czyściciel kamienic, jest wolny. Pomimo, że jest on odpowiedzialny za nękanie dziesiątek rodzin. Wiele osób przypłaciło to zdrowiem i bezdomnością.”

Poznańska Federacja Anarchistyczna zapowiada dalsze protesty domagające się uwolnienia Ikonowicza.

relacja mediów lokalnych

W dniu 30 kwietnia na Rozbracie odbyło się spotkanie przedstawicieli ruchu lokatorskiego z kilku ośrodków w kraju: m.in. Wrocławia, Gdańska, Poznania, Warszawy i Torunia. W dyskusji udział wzięło ok. 40 osób. W drugiej części swoją nową książkę o ruchu lokatorskim zaprezentowała Veronica Sinevale („Gentryfikacja. Lokatorzy w ogniu wojny socjalnej”, Bractwo Trojka, 2011), opierając się na doświadczeniach i obserwacjach ruchu lokatorskiego w Berlinie i Warszawie. W trzeciej części spotkania wyświetlono film „Burżuazja wraca do centrum”, nakręcony przez Magdę Malinowską i opublikowany jako dodatek do ostatniego numeru Przeglądu Anarchistycznego. Ponad godzinny dokument opisuje skalę problemu dotyczącego nie tylko gentryfikacji, ale także szeregu innych kwestii, na jakie napotykają ruchy miejskie.

We wstępie do dyskusji nt. ruchu lokatorskiego przedstawicielka poznańskiego FA i Rozbratu stwierdziła, że jego wyraźnie obserwowalny rozwój wynika z kilku zasadniczych czynników. Po pierwsze, przyczynił się do tego kryzys mieszkaniowy, który w Polsce trawa od wielu lat. Po drugie, przypomniała tezę Piotra Krzyżaniaka, działacza Inicjatywy Pracowniczej, o tym, że ruch lokatorski jest konsekwencją przeniesienia się walk pracowniczych w sferę reprodukcji, co związane jest z rozwojem niestabilnych form zatrudnienia. Wobec braku możliwości podjęcia oporu i akcji rewindykacyjnej na poziomie zakładu pracy, czasowi pracownicy (prekariat) przenoszą walkę na grunt „mieszkaniowy”, tym bardziej, że czynsze i opłaty eksploatacyjne mają coraz większy udział w kosztach utrzymania. W takim przypadku, i w związku z trudnościami zdefiniowania pracodawcy przy elastycznych formach zatrudnienia, celem ataku są władze lokalne, które w dużej części zarówno odpowiadają za politykę mieszkaniową (czy szerzej: w sferze reprodukcji), jak też reprezentują przede wszystkim interesy biznesu. Wreszcie przypomniała tezę marksistów autonomistycznych, że formy zatrudniania znajdują swoje odbicie w sferze reprodukcji, a zamieszkanie (w sensie formalnym, przestrzennym, warunków, itd.) wyznacza naszą relację ze społeczeństwem. W warunkach kapitalistycznych nie jest ono jedynie obiektem umożliwiającym spełnienie niektórych życiowych potrzeb człowieka, a narzędziem służącym do narzucania pracy i wzmacniania podziałów społecznych. 

Jako pierwszy zabrał głos przedstawiciel Lewicowej Alternatywy i Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. W swoim wystąpieniu potwierdził trzecią z prezentowanych wyżej tez, mówiącą o sporym rozdrobnieniu ruchu lokatorskiego i sprzecznych niekiedy interesach różnych grup mieszkańców, co znajduje odzwierciedlenie zarówno w celach walki, jak też formach zorganizowania. Mamy np. w Warszawie do czynienia z jednej strony z osobami, które walczą o możliwość wykupu mieszkań komunalnych na preferencyjnych warunkach, z drugiej takich, którzy walczą z podwyżkami czynszów i domagają się od władz lokalnych mieszkań komunalnych, gdyż w inny sposób nie są w stanie, z powodu swoich dochodów, zapewnić sobie samemu dachu na głową. Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów (WSL) przede wszystkim nastawione jest na interwencję w sprawach indywidualnych i na naciskaniu na władzę. Stowarzyszenie powstało w 2007 roku. Kancelaria Sprawiedliwość Społecznej (KSS) koncentruje się na indywidualnych przypadkach pomagając w kwestiach formalno-prawnych, ale także przeprowadza np. blokady eksmisji. Komitet Obrony Lokatorów (KOL) skupiony jest przede wszystkim na działaniach zlokalizowanych na warszawskiej Pradze. Istnieje i działa także działa szereg różnych pomniejszych organizacji lokatorskich. Generalnie warszawski ruch lokatorski jest skoncentrowanych na sprawach lokalnych i trudno mu wyjść na poziom ogólnokrajowy.

Mówca zwrócił uwagę, że kwestia mieszkaniowa jest powiązania z dwoma procesami: jeden o charakterze ekonomicznym związany jest z reprywatyzacją zasobów lokalowych, a co za tym często idzie, z drastycznymi podwyżkami czynszów; drugi o charakterze politycznym, dotyczy zarządzania zasobami lokalowymi przez gminy, budownictwa komunalnego i socjalnego, zagospodarowania przestrzennego, czy stosowania polityki „karnej”, a nie społecznej wobec części lokatorów (np. budownictwo kontenerowe). Od dwóch lat ruch lokatorski z Warszawy stara się prowadzić naciski na stołeczną radę miejską, biorąc udział m.in. w niektórych jej sesjach. Prelegent stwierdził, iż nie do końca zgadza się z tezą P. Krzyżaniaka, a powiązanie ruchu lokatorskiego i pracowniczego warszawskie środowisko wyprowadza z tego, że prawo do dachu nad głową jest zdobyczą socjalną ruchu pracowniczego. 

Następnie przedstawiono doświadczenia Akcji Lokatorskiej (AL) z Wrocławia, która została powołana jesienią 2010 roku w związku z tzw. rewitalizacją jednej z dzielnic miasta – Nadodrza. Okazało się jednak, iż faktyczne problemy tej dzielnicy wiążą się nie np. z arbitralnością decyzji rewitalizacyjnych, ale z fatalnym stanem zasobów mieszkaniowych. Z biegiem czasu pojawił się problem mieszkańców prywatyzowanych kamienic z ulic Pomorskiej i Świdnickiej; przypadki eksmisji, odcinania mediów, drastycznych podwyżek czynszów. AL organizuje akcje (m.in. w urzędzie miasta), wydaje pismo („Nasze Nadodrze”), prowadzi serwis internetowy (kręci też reportaże – „Przekręt TV”). Lokalowo korzysta z bazy CRK (Centrum Reanimacji Kultury), a taktycznie odwołuje się do doświadczenia i praktyk inicjowanych przez warszawski Komitet Obrony Lokatorów i Związek Syndykalistów Polskich. Celem AL jest pobudzenie ruchu lokatorskiego, ale jednocześnie niedopuszczenie, żeby wyręczać innych w załatwianiu swoich spraw.  

W Poznaniu działania o charakterze lokatorskim prowadzone są w ramach Federacji Anarchistycznej i są kontynuacją akcji antyeksmisyjnych jakie podejmowała lokalna FA ok. 10 lat temu (kampania „Poznań miasto dla ludzi”). Dziś akcje tego typu wiążą się z namysłem nad sytuacją ruchu pracowniczego z jednej strony, a z drugiej z zagrożeniem eksmisją skłotu Rozbrat. Przedstawiciel FA stwierdził, iż w swoich działaniach poznańskie środowisko stara się nie koncentrować na sprawach indywidualnych. Kiedy zatem pojawiły się takie przypadki w dzielnicy Jeżyce (sąsiadującej z Rozbratem) postanowiono w pierwszej kolejności przeprowadzić sondażowe badania socjologiczne, które miały przede wszystkim zdiagnozować sytuację. Nie zmienia to faktu, iż FA pozostawała w kontakcie z lokatorami dwóch kamienic i starała się wzmocnić ich opór przeciwko podwyżce czynszu narzuconej przez nowego właściciela. Efektem badań na Jeżycach było m.in. rozprowadzenie kilku tysięcy gazetek informujących mieszkańców o sytuacji i radzących, jak mają postępować w przypadku groźby eksmisji czy jak walczyć z windykacją zadłużenia.

Poznańskie środowisko stara się też zabierać głos w sprawach generalnej polityki mieszkaniowej czy przestrzennej miasta (poprzez np. dość częsty udział w radach miasta czy posiedzeniach odpowiednich komisji), domagając się uwzględnienia w niej interesów grup najgorzej sytuowanych. Ostatnio najbardziej widoczny był spór dotyczący budowy kontenerów socjalnych w Poznaniu. Działaczki związane z poznańską FA przeprowadziły w tej kwestii badania dotyczące sytuacji na osiedlach kontenerowych, których wyniki stanowiły silny argument w sporze na ten temat. Oprócz akcji interwencyjnych w Poznaniu od połowy zeszłego roku prowadzona jest na szeroką skalę akcja plakatowa, która w znacznej mierze dotyczy polityki mieszkaniowej władz lokalnych. 

Przedstawiciel kampanii „Nic o Nas bez Nas” (NONBN) z Gdańska stwierdził, iż rozpoczęcie działań w sferze praw lokatorskich dwa lata temu, było podyktowane dwoma czynnikami. Po pierwsze, wiązało się z represjami i rozpadem istniejących w Gdańsku komisji zakładowych OZZ Inicjatywa Pracownicza, których przedstawiciele zostali zwolnieni, a struktury rozbite. Po drugie, miasto zaplanowało drastyczne podwyżki czynszów (mają wejść w życie w tym roku), które dotyczyły także bezpośrednio działaczy IP. Splot tych czynników spowodował, że podjęto szereg działań mających na celu przede wszystkim zablokowanie podwyżek czynszów, jak też projektu budowy osiedli kontenerowych. NONBN doprowadził do ujawnienia rzeczywistych konsekwencji polityki czynszowo-mieszkaniowej w mieście i odniosło spory sukces w mobilizacji lokatorów. NONBN stara się jednak inspirować i pobudzać do działania, a nie załatwiać sprawy za innych.

Jako ostatnie zabrały głos przedstawicielki Inicjatywy Lokatorskiej z Torunia, które stwierdziły, że ich grupa została powołana całkiem niedawno (marzec 2011 r.), a inspiracją do działania była ankieta na poznańskiej dzielnicy Jeżyce. Środowisko toruńskie obecnie stara się przeprowadzić podobne badania, choć w innym nieco celu – jako forma szerszego kontaktu z mieszkańcami. Dodatkowo celem grupy jest zdobycie środków na fundusz pomocy prawnej lokatorom.

Po wystąpieniu rozpoczęła się dyskusja. Warty odnotowania był głos przedstawiciela z Federacji Anarchistycznej z Krakowa, który pokrótce opisał mankamenty działań lokatorskich w stolicy Małopolski. Przede wszystkim wskazał, iż trudne do pokonania były problemy prawne, związane z indywidualnymi przypadkami, z których każdy był zasadniczo inny i niepowtarzalny, a dodatkowo łączyło się to niekiedy z brakiem samodzielności w załatwianiu swoich spraw przez lokatorów.

W ożywionej dyskusji kładziono nacisk na kilka problemów:
1. Zróżnicowanie interesów różnych grup lokatorów; rozbicie ruchu lokatorskiego.
2. Problem z uporaniem się z interwencjami o charakterze indywidualnym.
3. Trudnościami z przejściem na poziom działań bardziej ogólnych i koordynacją różnych grup lokatorskich.
4. Sprecyzowania celów działań.
5. Powiązaniu walk lokatorskich z walkami pracowniczymi.