Zaloguj

Federacja Anarchistyczna

A+ R A-

Oblicze Poznania, którego nie da się ukryć

W sobotę, 25 lutego po ulicach Poznania jeździł niecodzienny autobus. Happening autobusowy „Drugie Oblicze Poznania”, zabrał pasażerów do miejsc, które dla wielu mieszkańców jest jedynym obliczem i szarą codziennością…  Niestety nie wszyscy zainteresowani mieli możliwość wejścia na pokład. Liczba zgłoszeń znacznie przekroczyła oczekiwania organizatorów. Do wzięcia udziału zgłosiło się ponad 90 osób… W związku z tak dużym zainteresowaniem organizatorzy przewidują kolejne działania. Organizatorem była Grupa Inicjatywna Drugie Oblicze Poznania, skupiająca artystów, naukowców, oraz organizacje pozarządowe, w skład której weszli między innymi Rafał Jakubowicz, Mikołaj Irański, Monika Bobako, Andrzej W. Nowak, Dorota Grobelna, Renata Klin, Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, Federacja Anarchistyczna s. Poznań oraz przedstawiciele Kolektywu Rozbrat.

Happeningu nie można na pewno zaliczyć do zabawnych, bowiem wielu uczestników było zdegustowanych, patrząc na efekty antyspołecznej polityki władz. Przed zbliżającym się Euro władze Poznania usilnie próbują ukazać miasto jako cud gospodarności, w którym wszystkim żyje się najlepiej. Kreacja ta ma więcej wspólnego z przysłowiowym „malowaniem trawników” niż z realną, choćby próbą zmian.

Odwiedziliśmy miejsca, których nie da się „schować” czy „pomalować” przed Euro, pomijane oraz celowo zapominane przez urzędników i specjalistów kreowania pozytywnego wizerunku, w mieście Poznań – które w końcu „wie jak”…generować problemy społeczne.

O zapomnieniu jednak trudno mówić, choćby w przypadku mieszkańców kamienicy przy ulicy Piaskowej, który zwyczajnie nie dali o sobie zapomnieć organizując uliczne demonstracje i nagłaśniając swoją trudną sytuację. Nowy dość tajemniczy właściciel kamienicy starał się „wykurzyć” ich ze swojej „świętej własności” organizując pseudo remonty, które faktycznie służyły jako pretekst do niezapowiadanego wyłączania większości mediów. Codziennością było zastraszanie za pośrednictwem osiłków udających nowych „administratorów”, wymontowywanie drzwi, okien i dachu. Lokatorzy jednak nie dali się zastraszyć i nadal walczą o swoje prawa. Powołali wspólnie z innymi zainteresowanymi Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów przekonując się na własnej skórze, że zapewnienia Ryszarda Grobelnego o pomocy ze strony miasta to tylko polityczna „paplanina” wymuszona ich ulicznymi protestami.

O braku woli realnej pomocy ze strony miasta dla pewnej grupy mieszkańców najlepiej świadczy projekt budowy kontenerowego getta na ulicy Średzkiej. W jego sprawie prezydent Poznania właściwie nie sili się nawet na wypowiedzi. Do obrony i realizacji tego skandalicznego projektu ma lojalnego urzędnika – dyrektora ZKZL Jarosława Pucka. Organizatorzy „zwiedzania” drugiego oblicza Poznania, postanowili więc na ulicy Średzkiej choćby symbolicznie przywołać Ryszarda Grobelnego do wzięcia politycznej odpowiedzialności za nieudolny projekt blaszanego barakowiska. W happeningowej formie przedstawiono więc uroczyste otwarcie osiedla kontenerów „socjalnych”, było powitanie chlebem i solą, przecięcie wstęgi i przemówienie – przemówienie dość bełkotliwe w którym jedynie słowa o „nienawiści do biednych” były wyraźnie słyszalne. Nie sposób bowiem inaczej niż nienawiścią tłumaczyć pomysł zamykania ludzi w metalowych puszkach. Potwierdzeniem tego, że są to jedynie blaszane baraki jest choćby fakt, że nadzór budowlany nie dokonał ich odbioru, zauważając oczywisty fakt, iż nie nadają się do zamieszkania dla ludzi. Ludzi których według słów pana Pucka dalszy los zupełnie nie obchodzi, ludzi którzy na ukrytej przed wzrokiem przypadkowych przechodniów zaniedbanej ulicy Średzkiej mają popaść w zapomnienie. Warto też wspomnieć, że nasz „Pan Dyrektor” do zsyłki wytypował chorych i niepełnosprawnych, co ostatnio ujawiła kontrola pracowników MOPR…

Jak łatwo zauważyć każda kolejna lokalizacja na trasie „zwiedzania” drugiego oblicza Poznania, ma pewne cechy wspólne, to miejsca zlokalizowane gdzieś w pobliżu kolejowych torów, gdzie jedynym przejawem aktywności są sprawnie funkcjonujące skupy złomu, obok najczęściej już zamkniętych podniszczonych budynków magazynowych.

W podobnym krajobrazie znajduje się hotel robotniczy, który miasto wybrało jako punkt „zsyłki” eksmitowanych lokatorów. Umowy już podpisane, a kolejne masowe zsyłki już w marcu! Choć budynek nie straszy zniszczoną fasadą, to wystarczająco zniszczony jest okoliczny krajobraz. Znaczne oddalenie od centrum, jeden autobus. Hotelik opłacony na tydzień. Wprost idealne warunki dla prawidłowej egzystencji. W pobliżu duży drogowskaz  znacząco wskazuje kierunek gdzie znajduje się Ośrodek dla Bezdomnych.

Na granicy bezdomności jeszcze niedawno żyli ludzie w obecnie opuszczonych barakach na Starołęce. Trafiali tutaj najczęściej eksmitowani przez prywatnych właścicieli. Egzystowali całymi rodzinami w lokalach które rozsypywały się na ich oczach. Urzędnicy miejscy jak zwykle w takich sytuacjach potrafili reagować jedynie znacząco rozkładając ręce. Kolejna kategoria ludzi, o których najłatwiej po prostu zapomnieć i których najprościej nie zauważać.

Osoby, których dotyka taka urzędnicza obojętność, muszą liczyć na własne siły.  Zdesperowani i pozbawieni wsparcia zajęli część baraków przy ulicy Opolskiej. Nie czekając na programy rewitalizacji, sami za własne pieniądze zrewitalizowali niegdyś domy i zapewnili sobie dach nad głowa, wyręczając w tym miasto. Mimo niewielkich środków finansowych łatwiej wyremontować zrujnowane lokum w baraku niż liczyć na pomoc „miasta know-how”.

Ostatecznie bowiem klasa polityczno-urzędniczych aparatczyków usadowiona wygodnie w odnowionej kamienicy na ulicy Matejki – siedzibie Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, potrafi jedynie naliczać horrendalne czynsze. Zgodnie z treścią banera zawieszonego przez uczestników wyprawy skrót ZKZL należy odczytywać jako – Zasadniczo Kiwamy Zdezorientowanych Lokatorów.

Za „panowania” Ryszarda Grobelnego miasto popada nie tylko w coraz większe zadłużenie, ale też wydaje się być na trwałe pozbawione woli rozwiązywania problemów mieszkaniowych i egzystencjalnych pewnej grupy mieszkańców. Drugie Oblicze Poznania tak właściwie jest Prawdziwym Obliczem Poznania…

Inne relacje: GW | poznan.naszemiasto.pl
F.A. Poznań

F.A. Poznań

Aktywność poznańskiej sekcji FA stanowi szeroki wachlarz działań.

Z jednej strony są to różnorakie formy protestu i agitacji. Można by określić ten rodzaj aktywności jako aktywność doraźną. Charakteryzuje się ona "zewnętrznym" przesłaniem naszej grupy. Działalność ta daje nam możliwość wyrażenia swojego zdania, jest formą nacisku na władzę i inne instytucje oraz stanowi dla nas czynnik propagandowy. W tym zakresie działań mieszczą się zarówno akcje spektakularne takie jak demonstracje, happeningi, akcje bezpośrednie jak te mniej: petycje, plakaty, pisma etc.

Z drugiej zaś staramy się budować naszą rzeczywistość poprzez kreowanie świadomości na co dzień. Tworzymy wolnościową społeczność, która podejmuje działania na rzecz oddolnego, niezależnego i samorządnego życia. Działalność ta jest oparta o Rozbrat nadający grupie charakter stabilny. Federacja Anarchistyczna w roku 1997 otworzyła tu Bibliotekę Wolnościową, a w 2000 Klub Anarchistyczny gdzie znajdują się również biuro FA sekcja Poznań
O aktywności tej stabilnej wynikającej głównie z posiadania swojego miejsca można by pisać jeszcze bardzo dużo. Przede wszystkim Rozbrat daje nam możliwość bezpośredniego i łatwego kontaktu miedzy ludźmi. W oparciu o to miejsce możemy spotykać się z ludźmi mającymi podobny stosunek do otaczającego świata, rozmawiać, dyskutować, pomagać.

Strona www: www.rozbrat.org E-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.