Stolarska
W kamienicy przy ulicy Stolarskiej o godz. 10.30, zapowiedział swoje przybycie inspektor Nadzoru Budowlanego. Na temat sytuacji jej mieszkańców pisaliśmy już wielokrotnie (czytaj TUTAJ i TUTAJ). Pojawił się też Piotr Śruba, szef Fabryki Mieszkań i Ziemi. Na jednym z balkonów zawisł transparent „Lokatorzy to nie towar”. Inspekcja dość szybko przeszła przez klatkę schodową i podwórko. Jedna z jej części była oddzielona i zabita płytami. Działacze zdjęli część płyt. Wszystkim zebranym, w tym licznym przybyłym mediom, ukazały się nie wywiezione od dłuższego czasu śmieci, wykopy i góra materiału porozbiórkowego.Szef Fabryki Mieszkań wezwał policję. Skażył się jej, że czuje się... zagrożony. W krótkim czasie zjawiło się około 30 funkcjonariuszy. Znaczna cześć działaczy i działaczek, lokatorów kamienicy, jak też przypadkowych przechodniów, została spisana. Piotr Śruba przyjął inspekcję w jednym z mieszkań, gdzie mediów nie spuszczono. Nie poinformowano ich też o rezultatach ustaleń.
Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, Nadzór Budowlany nie ma zarzutów. Twierdzi, że jego poprzednie zalecenia zostały wykonane, a prowadzone dotychczasowe prace nie wymagają pozwolenia na budowę. Prywatnie niektórzy urzędnicy utrzymują, że są one oczywiście uciążliwe dla lokatorów i być może głównie dlatego się je prowadzi.
Szczytem hipokryzji ze strony Fabryki Mieszkań było wywieszenie dziś rano na rusztowaniu baneru informującego, że rzekomo remontuje się kamienicę pod potrzeby społeczne – „domu samotnej matki”. Jednocześnie kamienica na Stolarskiej jest wystawiona na sprzedaż przez jedną z poznańskich agencji obrotu nieruchomościami.
Zeszłoroczny, wrześniowy numer czasopisma „Promocje Nieruchomości" opisuje strategię kierowanej przez Śrubę firmy. „Kamienica się opłaci – mówił wówczas gazecie Śruba - jeśli kupi się ją, wyremontuje i sprzeda mieszkania w ciągu roku. Wolimy sprzedać szybko niż, zawyżać ceny”. „Staramy się kupować budynek mniej więcej co 3 miesiące” – twierdzi szef Fabryki Mieszkań i podkreśla – jak pisze gazeta - że „dla sprawnego działania potrzebna jest większa życzliwość miejskich urzędników”.
Aby zrealizować swój biznesplan trzeba z budynku szybko pozbyć się mieszkańców. Metody działania Śruby bynajmniej nie polegają na – jak piszą „Promocje Nieruchomości” – „dostarczaniem mieszkań dotychczasowym lokatorom restaurowanych kamienic”, ani wspomaganiu ich „finansowo i materiałowo w urządzeniu nowych lokali”. Sposób działania Fabryki Mieszkań poznali już mieszkańcy kamienic m.in. na Niegolewskich, Małeckiego, Piaskowej, Stolarskiej, Strusia gdzie wybuchły otwarte konflikty. Naciskano różnymi sposobami na to, aby zmusić ich do wyprowadzki: od zastraszania, przez dewastację otoczenia, odłączanie mediów, po zalewanie celowe mieszkań. Wiadomo, że Śruba „trzyma rękę” także na kilku innych nieruchomościach (Długiej, Wybickiego), a jego wpływy na tym rynku się zwiększają.
Urząd Miasta
O godzinie 15.00. ponad 50 osób demonstrowało pod Urzędem Miasta. Obok Federacji Anarchistycznej i Wielkopolskiego Stowarzyszenie Lokatorów (w tym przedstawiciele nękanych przez Śrubę kamienic z Piaskowej, Małeckiego, Strusia i Stolarskiej) obecni byli także przedstawicie różnych innych środowisk. Domagano zajęcia się sprawą przez władze miasta. W emocjonalnych wystąpieniach o swoich przeżyciach i sytuacji mówiły mieszkanki wymienionych kamienic. Pytały dlaczego policja i urząd miasta wspiera mafię, dlaczego nikt nie zmusi Neobank do zaprzestania finansowania działań wymierzonych w mieszkańców przejmowanych przez Fabrykę Ziemi kamienic?W Urzędzie Miasta złożono skierowane do Prezydenta Poznania pismo, w którym lokatorzy kamienic przy Małeckiego i Stolarskiej opisali swoją sytuację. Czytamy w nim m.in., że otrzymali oni w kwietniu 2012 roku informację, iż są wezwani do udostępnienia wszystkich lokali mieszkalnych spółce Piotra Śruby oraz Pawła Marcina Żukowskiego, którzy nie wykazali do ww. nieruchomości faktycznie żadnych praw. Twierdzili oni jedynie, iż dokumentacja taka jest dostępna w poznańskiej Straży Miejskiej przy ulicy Janickiego 20. W ww. piśmie widniała informacja o treści: „Dokumentacja o nowym właścicielu posesji i nowym zarządcy została dostarczona do Straży Miejskiej w Poznaniu ul. Janickiego”. Wszystko wskazuje, że istnieje współpraca pomiędzy członkami Fabryki Mieszkań a Strażą Miejską, będącą pod zarządem Prezydenta Miasta oraz Rady Miasta. Straż Miejska nie zaprzeczała tym związkom, ale też nie wyjaśniła mieszkańcom sytuacji prawno-własnościowej. „W zaistniałej sytuacji Urząd Miasta – czytamy w piśmie - i Rada Miasta Poznania jako zwierzchnicy Straży Miejskiej są bezpośrednio odpowiedzialni za łamanie prawa”.
„Domagamy się więc – piszą mieszkańcy - wyjaśnienia niniejszej sytuacji oraz wyciągnięcia konsekwencji wobec funkcjonariuszy odpowiedzialnych za bezprawną współpracę z przedstawicielami FMiZ oraz Piotra Śruby i Pawła Marcina Żukowskiego, którzy podejmują się zarządzania nieruchomościami bez wymaganych licencji”.