Próba zamurowania drzwi jednej z lokatorek oraz wyłamania i zabranie drugich z innego mieszkania. To tylko działania z ostatnich trzech dni jakie podjęła współwłaścicielka kamienicy Agnieszka Leszczyńska by pozbyć się jej mieszkańców.
We wtorek Leszczyńska przyprowadziła robotników, którzy mieli zamurować drzwi do mieszkania Pani Elżbiety. Na szczęście w porę udało się przegonić robotników. Oczywiście nie obyło się bez kolejnej wizyty policji. We środę syn Leszczyńskiej – Filip- przed godz. 11 włamał się do mieszkania Pani Barbary. Wyłamał jedno skrzydło drzwi, wyrwał zabezpieczającą je kłódkę (wcześniej drzwi również zabrał), zdjął z zawiasów i schował je na pierwszym piętrze w zamkniętych pomieszczeniach. Narobił przy tym bałaganu i jak okazało się z mieszkania lokatorki zginęła również złota obrączka. Gdy przyjechała epika policyjna, zdjęła odciski palców i zakwalifikowała czyn jako włamanie z kradzieżą syn właścicielki uciekł wyskakując przez okno na parterze. Jak relacjonują lokatorki Agnieszka Leszczyńska w ich towarzystwie doradzała synowi, żeby nie wracał do domu i ukrył się u rodziny.
Policja nakazała otworzyć pomieszczenia na pierwszym piętrze – zdjęte drzwi się znalazły, na co Leszczyńska oświadczyła, że są jej. Cały czas ze strony właścicieli do mieszkanek oraz broniących ich członkiń stowarzyszeń lokatorskich i anarchistów padały niewybredne teksty oraz próby wyrzucenia ich z kamienicy. Lokatorki – Pani Elżbieta i Pani Barbara cały czas zajmują mieszkania zgodnie z prawem. Nie dostały prawomocnych wypowiedzeń nie mają też sądowych wyroków eksmisyjnych. Kobiety zapowiedziały, że będą skarżyć Leszczyńską i jej syna o stalking.