Już od godziny 17 pod Wieżą Ratuszową zbierały się setki osób. Obecni byli przedstawiciele różnych środowisk. Na demonstracje, która z założenia miała być apolityczna próbował zaistnieć Janusz Korwin-Mikke. Jednak szybko został zasłonięty czarnymi flagami, a zebrany tłum gwizdami i okrzykami „Stop kampanii politycznej” zagłuszył jego przemówienie.
Po rozpoczęciu demonstracja ruszyła ulicą Grodzką pod Wawel następnie plantami i Franciszkańską by przechodząc ponownie przez Rynek dotrzeć pod Barbakan. Gdy tłum dochodził pod Wawel reszta zebranych nadal pozostawała na Rynku Głównym. Wiele osób przyszło z ustami zaklejonymi taśmą z napisem ACTA. Zebrani skandowali: „Tusk matole skąd będziesz ściągał pornole”, „precz z cenzurą”, „wolne media”, ”Nie dla ACTA” itp.
Akcja przebiegała w pokojowej atmosferze do samego końca.
20 uczniów i uczennic rozpoczęło w poniedziałek późnym wieczorem okupację Technikum Żywienia i Gospodarstwa Domowego w Zatorze. W ten sposób sprzeciwiają się planom starostwa w Wadowicach, które postanowiło zlikwidować placówkę i sprzedać budynek.
Jedna z protestujących uczennic Paulina Wołczyk z II klasy powiedziała, że zgromadzili się w sali gimnastycznej. Mają ze sobą materace, śpiwory oraz żywność i napoje. Przynieśli też podręczniki. Podczas okupacji szkoły lekcje będą się odbywały normalnie. – Będziemy tu do czwartku. Chcemy w ten sposób pokazać, że bardzo nam zależy na utrzymaniu szkoły, w tym lub innym budynku. W szkolę uczy się w sumie 47 osób. Nasi koledzy dołączą jutro lub pojutrze – powiedziała uczennica.
Czteroletnie technikum jest filią powiatowej szkoły, która mieści się w oddalonej o około 10 km Radoczy. Uczęszcza tam ponad 500 osób.
Opuszczony budynek starostwo chce sprzedać, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na planowaną budowę pawilonu łóżkowego w szpitalu powiatowym w Wadowicach.
Protesty przeciwko likwidacji Młodzieżowych Domów Kultury oraz zwolnieniom w Hucie ArcelorMittal odbyły się w tą środę w Krakowie.
Barwny protest przeciwko likwidacji MDKów rozpoczął się o godzinie 15,00 pod Urzędem Miasta Krakowa. Kilkaset osób zebrało się by zaprotestować przeciwko planowanemu ograniczeniu finansowania placówek z miejskiej kasy. Propozycja przedstawiona przez zastępca prezydenta ds. edukacji Annę Okońską-Walkowicz w praktyce oznaczać będzie likwidację lub komercjalizację MDKów.
Protest zebrał przedstawicieli wszystkich grup wiekowych i zjednoczył osoby o różnych poglądach. Podczas wiecu głos zabierali też radni oraz politycy różnych opcji. Ich wystąpienia spotykały się jednak z gwizdami i protestami. – Nie chcemy tu wiecu politycznego! – krzyczeli zebrani. Gdy do zgromadzonych przemawiała zastępca prezydenta Anna Okońska-Walkowicz rozległy się okrzyki „kłamstwa” oraz „Precz z tą panią”. Pod koniec wiecu już po przemówieniach „poważnych” dorosłych i polityków głos zabrał jeden z młodych uczestników demonstracji. - Nie chcemy polityków, nie chcemy z nimi rozmawiać, chcemy z nimi walczyć. To oni są odpowiedzialni za tą decyzję! - grzmiał ku oburzeniu dorosłych organizatorów protestu i przy aplauzie pozostałych zebranych.
Również dziś pod Hutą ArcelorMittal w Krakowie (dawną hutą im. Tadeusza Sendzimira) protestowało 600 związkowców głównie z Solidarności. Na dwie godziny przerwali pracę by w ten sposób zaprotestować przeciwko planowanym zwolnieniom. Akcja była częścią międzynarodowego dnia protestów w zakładach należących do indyjskiego koncernu ArcelorMittal. We Francji w demonstracji pod hutą w Liege wzięło udział około 40 tysięcy osób.
Władze Krakowa chcą zlikwidować młodzieżowe domy kultury. Już jutro (tzn. w środę 7 grudnia) o godzinie 15.00 pod Magistratem demonstracja w obronie 11 tego typu placówek w naszym mieście!
W ramach tzw. zaciskania pasa władze Krakowa zdecydowała, że od przyszłego roku obetną dotacje na funkcjonowania domów kultury. Obecnie wszystkie placówki z miejskiej kasy otrzymywały rocznie 20 milionów złotych. Od 2012 roku kwota ta ma zostać, zgodnie z pomysłem wiceprezydent Krakowa Anny Okońskiej-Walkowicz, obcięta do 7 milionów złotych. Dla większości MDKów, oferujących darmowe zajęcia dla dzieci i młodzieży, oznaczać będzie to koniec działalności lub zmusi je do wprowadzenia opłat. Zdaniem pani wiceprezydent „placówki tego typu są reliktem PRL-u i trzeba je zlikwidować”.
W tą środę o godzinie 15 pod Urzędem Miasta Krakowa odbędzie się pikieta przeciwko likwidacji MDKów w Krakowie. – Weźcie ze sobą transparenty, trąbki, wuwulezele, bębny, wszystko do robienia hałasu i przyjdźcie tłumnie! Musimy pokazać, że jest nas wielu i jesteśmy zgodni i solidarni przeciwko temu głupiemu pomysłowi – pisze rada rodziców MDKu, organizująca akcję.
Radni miasta Krakowa ratują budżet kosztem dzieci!
Jako rodzice z Krakowa jesteśmy oburzeni wczorajszą sesją Rady Miasta, gdzie stwierdzono o likwidacji Młodzieżowych Domów Kultury. Te instytucje są jedynym tanim miejscem zajęć pozalekcyjnych dla dzieci z Krakowa. Radni chcą przekształcić istniejące placówki w Stowarzyszenia bądź Towarzystwa samofinansujące.
Za takim rozwiązaniem jest nowa Pani Wiceprezydent Okońska-Walkowicz. Ta Pani wie o czym mówi, bo jest prezesem Społecznego Towarzystwa Oświatowego Nr 64 i opłata za zajęcia w szkołach i przedszkolu podległym Towarzystwu są ogromne i ludzi nawet klasy średniej nie stać na taki wydatek. Więc czyżby ta Pani dbała o interesy prywatnych osób, w tym również swój?
Po likwidacji Młodzieżowych Domów Kultury dzieci pozostaną na ulicach i pod blokami na ławkach. MDK zapewniają dzieciom zajęcia wtedy kiedy nie ma szkoły: ferie, przerwy świąteczne, wakacje. Nie pozwolimy krzywdzić naszych dzieci po to aby ratować kieszeń Panu Prezydentowi Miasta Krakowa. Mamy nadzieję, że Radni zdają sobie sprawę z tego że zostali wybrani przez nas – mieszkańców Krakowa – po to, żeby dbać o nas, a nie o władzę i zawsze mogą zostać przez społeczeństwo odwołani.
Rodowita Krakowianka, matka dwójki dzieci korzystających z zajęć w MDK. (za Gazetą Krakowską)
Greccy studenci okupują co najmniej 45 wydziałów uczelni zlokalizowanych na terenie całego kraju, szykując się tym samym do kolejnej zimy nieposłuszeństwa
Zaledwie kilka dni po przegłosowaniu przez grecki parlament programu zmian w systemie edukacji, przynoszącego daleko idące zmiany w funkcjonowaniu uczelni wyższych (ogromne cięcia funduszy, zniesienie azylu uniwersyteckiego etc.), studenci organizują swoją odpowiedź. Do tej pory, ponad 45 wydziałów znajduje się w rękach studentów. Na każdym z okupowanych wydziałów odbywają się powszechne zgromadzenia. Wielu studentów podejmie w najbliższych dniach podobne działania.
W Atenach, wszystkie dziewięć wydziałów Politechniki (NTUA) znajduje się pod okupacją. W podobnej sytuacji są wydziały na uniwersytecie Panteion (Nauki Społeczne), a także niektóre wydziały Uniwersytetu Ateńskiego. Okupacje trwają również w Patras, Salonikach, Chanii (Kreta). Lista zajętych uczelni rośnie z każdą godziną.
Na czwartek, 1 września, zaplanowano demonstracje studencką w Atenach.
Źródło:
occupiedlondon.org/blog
Marsz Pustych Garnków to inicjatywa, której celem zwrócenie uwagi na to, iż Władze Krakowa kosztami łatania dziury budżetowej chcą obciążyć nas mieszkańców.
Miejscy urzędnicy poinformowali, że jesteśmy zadłużeni na 190 milinów złotych. Oczywiście zadłużenie to wygenerowali oni sami, poprzez swoją rozrzutność. Należy tu choćby wspomnieć o wydaniu grubo ponad pół miliarda złotych na stadiony oraz znamiennych sprawach, jak półdarmowy parkingu dla miejskich rajców w centrum, czy 10 milinach złotych premii, które ostatnio urzędnikom przyznał prezydent Jacek Majchrowski. Jednak to nie oni będą ponosić konsekwencje złego stanu miejskiej kasy. Kosztami ich polityki obciążeni mają zostać zwykli ludzi.
Prezydent Jacek Majchrowski zaproponował szereg podwyżek: czynszów w mieszkaniach komunalne (wzrost o blisko 30 proc.), cennik biletów komunikacji miejskiej, korzystanie z cmentarzy i urządzeń cmentarnych. W górę idą również przedszkola i żłobki, wróci podatek od psów, cennik za zajęcie pasa drogowego, woda i ścieki, podatek od środków transportu. Doliczyć należy do tego także likwidację becikowego, dodatkowo wypłacanego przez miasto. Propozycje te uderzą niestety najbardziej w osoby niezamożne. W związku z wzrostem opłat czynszowych, z miasta mogą zniknąć ostatnie tradycyjne punkty usługowe, takie jak chociażby antykwariat Krzyżanowskich, a perspektywa eksmisji może przybliżyć się do wielu głównie starszych lokatorów. Wzrost opłaty za komunikacje miejską poczują oczywiście zwykli ludzie, nie zachęcą one również do korzystania z niej i pozostawienia swojego samochodu w domu. Wzrosty cen w przedszkolach i żłobkach, będą najboleśniejsze dla samotnych matek i rodzin, których niestań na wynajęcie opiekunki.
W sytuacji kryzysu najpierw powinno się ciąć wydatki, szczególnie te niekonieczne, a dopiero potem myśleć o dodatkowych funduszach szczególnie tych z kieszeni podatników. Nie rozumieją tego miejscy decydenci fundując nam igrzyska, gdy coraz częściej zaczyna brakować chleba.
O ostatecznym wprowadzeniu i kształcie podwyżek mają zadecydować Miejscy Radni. Pokażmy im że nie zgadzamy się z prowadzoną przez nich polityką. Miasto powinno być przyjazne przede wszystkim dla mieszkańców a nie, tak jak jest to obecnie dla developerów i turystów. Zaprotestujmy wspólnie przeciw podwyżkom w niedzielę 12.06.2011 o godzinie 13 pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Przynieśmy garnki, pokrywki, łyżki – pobębnimy tak by usłyszeli nas w Magistracie!