Zaloguj

Federacja Anarchistyczna

A+ R A-

Anarchosyndykalizm – przeszłość i teraźniejszość

16 lutego na Rozbracie w Poznaniu, odbyło się spotkanie dotyczące historii oraz obecnej sytuacji ruchu anarchosyndykalistycznego. Organizatorami spotkania były poznańska sekcja Federacji Anarchistycznej oraz Międzyzakładowa Komisja Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza. Spotkanie miało charaktery wykładu, przerywanego dyskusjami dotyczącymi poszczególnych zagadnień opisywanych w jego trakcie.

Na początku wstępnie naszkicowano rodowód ruchu socjalistycznego, w Europie od pierwszej połowy XIX wieku, z uwzględnieniem najistotniejszych nurtów składających się na całość ówczesnej lewicy.

Następnym tematem poruszonym przez uczestników spotkania było uformowanie się tak zwanej Pierwszej Międzynarodówki oraz związanego z nią konfliktu, jaki zarywał się między zwolennikami Karola Marksa a Aliansem Demokracji Socjalistycznej skupionym wokół Michała Bakunina. Kolejnym dyskutowanym zagadnieniem była I Wojna Światowa oraz jej destruktywny wpływ na  kondycję i struktury ruchu robotniczego w Europie zachodniej. W kontekście konfliktu omówiono również wpływ rewolucji rosyjskich na stosunki między anarchistami a komunistami oraz rewolucję niemiecką i jej wpływ na uformowanie się niemieckiego ruchu anarchosyndykalistycznego.

Punktem wyjścia do dalszych rozważań na temat rozwoju ruchu była analiza statutu International Workers' Association (IWA-A.I.T. tak zwanej Międzynarodówki Syndykalistycznej) założonego w 1922 roku na zjeździe w Berlinie. W celu ukazania rożnych koncepcji organizacji robotników założenia przyjęte przez IWA skontrastowano z  taktyką powstałego w 1905 roku Industrial Workers od the World (I.W.W.) i powstałej w 1921 podporządkowanej Komiternowi bolszewickiej międzynarodówki związków zawodowych „Profintern”. Ostatnim zagadnieniem omówionym w ramach wstępu do wykładu na temat powojennych struktur anarchosyndykalistycznych, była fala represji, jakie spotkały europejski ruch robotniczy a zwłaszcza  anarchosyndykalistów w związku z rozwojem dyktatur faszystowskich. Dojściem do władzy Mussoliniego i Hitlera oraz innych reakcyjnych dyktatur jak te w Hiszpanii, Portugalii spowodowało ogrom strat jakie poniósł ruch w wyniku walk:  Rewolucji Hiszpańskiej i II Wojny Światowej.

Główna część spotkania skupiła się na przedstawieniu procesu odrodzenia się IWA. oraz procesu odchodzenia niektórych środowisk anarchosyndykalistycznych z Międzynarodówki. W tym ostatnim aspekcie warto przedstawić tu kilka najbardziej istotnych, z punktu widzenia współczesnego ruchu anarchosyndykalistycznego, wydarzeń.

Na początku lat 50. XX wieku dochodzi do nieudanej próby zmiany statutu IWA przez delegatów szwedzkich i holenderskich mających pozwolić na start syndykalistom w wyborach do władz municypalnych czy sięgnąć po zdobycze ruchu pracowniczego w postaci udziału w wyborach do rad pracowniczych czy zgodę na udział w sporach z kapitalistami „rozjemczej” strony państwowej. Jak również na przejmowanie przez związki zawodowe niektórych zadań państwa opiekuńczego. W przypadku S.A.C. chodziło o zbieranie w postaci części składki związkowej pieniędzy na fundusz zabezpieczeń socjalnych będących wypłacanych pracownikowi w formie zasiłku dla bezrobotnych w momencie utraty zatrudnienia. Postulaty te były podyktowane głęboką zmianą jakie przeszedł model państw skandynawskich polegającym na wypracowaniu ustroju socjaldemokratycznego kapitalizmu – welfare state, który drastycznie odbiegał od modelu z jakim mieli do czynienia robotnicy w początku XX wieku kiedy na podstawie specyficznej struktury produkcji powstają doświadczenia rad fabrycznych i kształtuje się statut IWA.

Próba „reformistycznych” zmian spotyka się jednak z odrzuceniem na kolejnych kongresach co zarysowuje bardzo ostro konflikt z którym niejednokrotnie w łonie IWA będziemy mieli do czynienia po dziś dzień. W rezultacie S.A.C. będący po wojnie najsilniejszą sekcją, jedyną która nie poniosła w okresie wojennym większych strat odchodzi w 1958 z szeregów Międzynarodówki wraz z sekcją holenderską.

W 1950 roku S.A.C. formułuje strukturę która pod nazwą Frihetliga Kommuna Folket (Wolna Wspólnota Ludowa) startuje w wyborach municypalnych w kilku rejonach Szwecji po dzień dzisiejszy z drobnymi lokalnymi sukcesami.

Warto w tym miejscu nadmienić, że część dawnych pierwszoplanowych działaczy syndykalistycznej międzynarodówki już w latach 40. szuka w obliczu nowych warunków geopolitycznych świeżego spojrzenia. Dotychczasowa  doktryna w ich odczuciu nie odpowiada potrzebom chwili. Rudolf Rocker będący jednym z założycieli i sekretarzem IWA wydaje w 1947 roku broszurę w której apeluje o udział w samorządach lokalnych i tworzy z resztek przedwojennego związku anarchosyndykalistycznego FAUD w Zachodnich Niemczech, FFS - Federacje Wolnościowego Socjalizmu aby szerzyć nową taktykę anarchosyndykalizmu. Nowa taktyka miała prowadzić do „socjalizmu municypalnego”.

Kolejnym istotnym „odejściem” w ramach IWA był rozłam i wyłonienie się z odrodzonej hiszpańskiej CNT  hiszpańskiej CGT.

Po śmierci dyktatora i po restauracji namaszczonej rękoma monarchy królewskiego Republiki, CNT jest jedyną hiszpańską organizacją pracowniczą nie splamioną jakąkolwiek kolaboracją z reżimem Franco. Odrodzona (i legalna) po dziesięcioleciach walki konspiracyjnej i emigracji  przyciąga  dziesiątki tysięcy pracowników nie będących dotychczas zdeklarowanymi anarchosyndykalistami. Nie kłuci się to z zasadami związku ale można mniemać, że wpłynęło to w dość krótkim czasie, na to że  doszło w jej szeregach do rozłamu. W różnych publikacjach można spotkać się z informacjami, że inspiratorami tego rozłamu byli tajni agenci. Jednak pominąwszy ten wątek widzimy, że mamy tu do czynienia z powracającym dylematem. Czy przez organizacje anarchosyndykalistyczne w nowej rzeczywistości, gdy rady pracownicze w zakładach nie są powiązane są z reżimem władzy Franco, mogą one zostać użyte w doraźnej walce o polepszenie sytuacji pracowniczej w danym zakładzie? To samo tyczy się udziału w wyborach municypalnych, które można postrzegać w dalece inny sposób niż partyjną demokrację parlamentarną. I takie zdanie reprezentowała większość pracowników należących wówczas do CNT.

Zwolennicy zmian szykując grunt przed Kongresem konsolidują środowiska reform w równoległej  strukturze mającej na celu zgromadzenie większości wokół powyższych idei.

Pierwszym akordem finalizacji narastającego rozłamowego sporu był pierwszy po wojnie Kongres CNT w 1979 roku w Madrycie na którym dochodzi do wydalenia szeregu delegatów związków którzy nie chcą potępić równoległej struktury. 52 z nich oskarża następnie V Kongres o niedemokratyczny charakter. Dochodzi do procesu sądowego, majcego ustalić prawomocnośc decyzji V Kongresu i zwołania alternatywnego Kongresu w Walencji na którym wyłania się oficjalnie struktura odwołująca się również do sukcesji CNT zbudowana w dużej mierze ze struktur związkowych których delegaci zostali wydaleni podczas V Kongresu. W pierwszym starciu państwowy sąd przyznaje racje frakcji ortodoksyjnej.

Kolejny kongres CNT w 1983 odrzuca możliwość udziału w wyborach do rad pracowniczych. Jednak mimo decyzji Kongresu, kolejne 26 lokalnych związków CNT wystawia kandydatów w wyborach do rad pracowniczych. Następnie wraz z uczestnikami „Kongresu w Walencji” odbywa Kongres „Zjednoczeniowy” w wyniku którego sąd tym razem przyznaje prawo do nazwy CNT frakcji reformatorskiej. Rozpoczyna się wieloletnia i wycieńczająca hiszpański ruch syndykalistyczny walka sądowa w efekcie której w 1990 roku jedynym posiadaczem prawa do posługiwania się symboliką CNT pozostaje ortodoksyjna CNT-AIT, reformatorskie skrzydło przyjmuje nazwę CGT.

Mimo wieloletnich oskarżeń i wytykania odchyleń od doktryny jak udział CGT w wyborach do rad zakładowych, pobieranie pieniędzy za „godziny związkowe” od pracodawców, otrzymywanie subwencji państwowych i udział działaczy związku w wyborach municypalnych w ostatnich latach widać powolny dryf CGT w stronę bardziej klasycznego modelu działalności anarchosyndykalistycznej.  Skupia ono w związku ok 60 000 pracowników i jest trzecim co do wielkości związkiem w Hiszpanii. Także dziesiątki kombatantów i kombatantek z okresu Rewolucji'36 uczestniczą w organizowanych przez CGT  obchodach i działaniach.

Nie jest też w pełni rzadkością organizowanie lokalnie wspólnych akcji przez CNT-AIT i CGT czego przykładem może być ostatnia kampania przeciwko podwyższaniu wieku emerytalnego i wspólny udział w strajku generalnym zimą 2011. Czy współpraca działaczy z obu związków wśród  dokerów w Kadyksie czy listonoszy i pracowników lotniska w Madrycie. Widzimy, że zdrowe rozumienie solidarnej walki przezwycięża czasami na gruncie hiszpańskim ortodoksję.

Jednak oficjalna polityka IWA zakłada „brak kontaktu” ze związkami wydalonymi z międzynarodówki. Za łamanie tego postanowienia chciano wyrzucić  na Kongresie w Manchesterze niemieckie FAU, ostatecznie jednak do tego nie doszło.

W formie uzupełnienia. Jakiś czas temu z CGT wystąpiła grupa skupiająca głównie pracowników metra w Madrycie, która przyjęła nazwę „Solidaridad Obrera”, a z CNT-AIT wyodrębniła się w Katalonii grupa CNT Katalonia. Co nie przeszkadza im współdziałać w ważnych akcjach razem.

Kolejnym ważnym rozłamem było wyrzucenie z IWA na kongresie w Madrycie (1996) części francuskiej CNT.

Francuskie CNT powstało w 1946 i przybrało nazwę na cześć hiszpańskiego CNT-AIT. W pierwszym roku do francuskiego CNT przystąpiło 100 000 osób - wszyscy ci którzy nie mogli się odnaleźć w podporządkowanej stalinowcom francuskiej CGT. Mimo widocznego udziału w strajku ogólnokrajowym w 1947 szeregi bardzo szybko stopniały w wyniku „umiłowania ideologicznej czystości” i konkurencji ze strony Force Ouvriere. CNT  skupiała w połowie lat 90. XX wieku w porywach do kilkuset osób i nie miała zakorzenienia w żadnej strukturze zakładowej. W tym czasie część środowiska francuskiej CNT wzięła udział w wyborach do rad zakładowych. Środowisko te zostaje nazwane CNT Vignolles (albo CNT-F) w odróżnieniu od ortodoksyjnego skrzydła CNT Bordeaux  (CNT-AIT). W 1993 część ta doszła do wniosku, że tylko przez udział w wyborach do rad pracowniczych działacze radykalnych związków mają szansę we Francji na otwartą propagandę i zakotwiczenie broniąc się w ten sposób przed represjami szefów. Działacze nie obierali tego jako dogmatu, ale badali co jest możliwe i pomocne w rozwoju związku i organizowania się pracowników, skuteczność różnych taktyk. Wyniki analiz na temat udziału w wyborach do rad zakładowych były następnie  dystrybuowane do poszczególnych komisji, aby ich pracownicy mogli sami świadomie podjąć decyzję o udziale w wyborach opierając się na faktach a nie tylko na założeniach  ideologicznych. Postrzegano to jako „wolność taktyczną” i chciano o tym dyskutować. Dochodzi jednak do rozłamu któremu towarzyszą niejasności co do faktycznej reprezentatywności delegatów z części CNT Bordeaux. Na kongresie IWA Vignolles liczą na dyskusję. Część delegatów USI reprezentuje podobne stanowisko. Dochodzi jednak do głosowania o wykluczenie części francuskiej CNT. Większość uznaje, że temat jest na tyle ważny, że bez dyskusji nie da się podjąć głosowania i wstrzymuje się od głosu. Delegat USI zostaje pozbawiony głosu przez ciągłe przerywanie mu przez tłumacza jego bardzo ekspresyjnej i żywiołowej wypowiedzi. Zdenerwowany tym w geście solidarności z działaczami z Vignolles oznajmia, że włoska USI występuje z IWA Delegat brytyjskiej Solidarity Federation opuszcza również Kongres. Za wyrzuceniem głosuje tylko CNT z Hiszpanii i delegat kilku osobowej sekcji norweskiej NSF przy wstrzymujących się 3 sekcjach. Całość pozostawia po sobie spory niesmak. CNT-F z początkowych 100 działaczy rozwinęło się w 2003 do ponad 5000 i ma zakorzenienie w paru sektorach gospodarki. CNT-AIT nadal pozostaje bardziej grupą polityczną, niż związkową. Oba podmioty nie współpracują a pomiędzy uczestnikami dochodzi nieraz do poważnych konfliktów.

USI-AIT po wspomnianym kongresie oświadczyło, że delegat ich nie miał na madryckim Kongresie mandatu do wystąpienia z IWA. Jednak część USI z Rzymu i paru mniejszych ośrodków mimo, że używa nadal w nazwie „AIT” nie współtworzy już Międzynarodówki.

Wszystkie te sytuacje pokazują, że w łonie organizacji anarchosyndykalistycznych cały czas mamy do czynienia ze ścieraniem się dwóch tendencji. Liczebnie przeważają obecnie związki które działają poza IWA tworząc międzynarodową koalicje współpracy nazwaną „Czerwono-czarną Koordynacją” w której uczestniczy obecnie hiszpańska CGT i Solidaridad Obrera, grecka ESE, francuskie CNT-F, włoska USI, szwedzki SAC, brytyjskie I.W.W i polska Inicjatywa Pracownicza.

Współcześnie I.W.A  tworzą: hiszpańska CNT, portugalska AIT-SP, francuska CNT-AIT, niemieckie FAU, włoskie USI-AIT, argentyńska FORA, brazylijskie COB, serbska ASI, słowacka Prima Akcja,  brytyjska Solidarity Federation, norweskie NSF, rosyjski KRAS, polskie ZSP. Na szczególną uwagę zasługuje tu olbrzymi sukces oddolnej organizacji pracowników i mieszkańców Puerto Real przeprowadzony siłami CNT-AIT w latach 90. XX wieku i ich zażarta, skuteczna walka z siłami policji oraz planem likwidacji stoczni. Udowadniając kolejny raz możliwość samoorganizacji społeczeństwa i siłę akcji bezpośredniej. Problem jednak polega na tym, że w innych miejscach organizacje rewolucyjnych syndykalistów z AIT stanowią zazwyczaj małe środowiska polityczne skupiające się jedynie na propagandzie i akcjach interwencyjnych.  Nie mniej w wielu krajach możemy odnaleźć na wszystkich kontynentach związki, grupy i środowiska które bezpośrednio nawiązują do idei anarchosyndykalistycznych broniące praw do godności pracowników i walczą o zmianę systemu kapitalistycznego co daje nadzieję i rodzi pytanie o formy współpracy międzynarodowej.

Na koniec pragnę wspomnieć, że w dyskusji pojawiały się też wątki dotyczące ruchu autonomii robotniczej z Włoch i tendencji reprezentowanych przez środowiska kupione wokół pisma „Wildcat” odcinające się od formuły organizowania pracowników w obrębie związków zawodowych. Mam też nadzieję, że zarówno spotkanie jak i powyższa notka pozwoliły przybliżyć w skrócie rys historyczny i tendencje we współczesnym ruchu syndykalistycznym obecne również w Polsce. Tarcia pomiędzy Inicjatywą Pracowniczą a ZSP w dużym stopniu są dziedzictwem emocji które istniały już w ruchu przed pojawieniem się tych grup i niejako są wpisane w przestrzenie na których niektórzy budują swą tożsamość.
F.A. Poznań

F.A. Poznań

Aktywność poznańskiej sekcji FA stanowi szeroki wachlarz działań.

Z jednej strony są to różnorakie formy protestu i agitacji. Można by określić ten rodzaj aktywności jako aktywność doraźną. Charakteryzuje się ona "zewnętrznym" przesłaniem naszej grupy. Działalność ta daje nam możliwość wyrażenia swojego zdania, jest formą nacisku na władzę i inne instytucje oraz stanowi dla nas czynnik propagandowy. W tym zakresie działań mieszczą się zarówno akcje spektakularne takie jak demonstracje, happeningi, akcje bezpośrednie jak te mniej: petycje, plakaty, pisma etc.

Z drugiej zaś staramy się budować naszą rzeczywistość poprzez kreowanie świadomości na co dzień. Tworzymy wolnościową społeczność, która podejmuje działania na rzecz oddolnego, niezależnego i samorządnego życia. Działalność ta jest oparta o Rozbrat nadający grupie charakter stabilny. Federacja Anarchistyczna w roku 1997 otworzyła tu Bibliotekę Wolnościową, a w 2000 Klub Anarchistyczny gdzie znajdują się również biuro FA sekcja Poznań
O aktywności tej stabilnej wynikającej głównie z posiadania swojego miejsca można by pisać jeszcze bardzo dużo. Przede wszystkim Rozbrat daje nam możliwość bezpośredniego i łatwego kontaktu miedzy ludźmi. W oparciu o to miejsce możemy spotykać się z ludźmi mającymi podobny stosunek do otaczającego świata, rozmawiać, dyskutować, pomagać.

Strona www: www.rozbrat.org E-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.