Zaloguj

Federacja Anarchistyczna

A+ R A-

Poznań daje pracę? Kolejna idiotyczna kampania reklamowa władz

Jarosław Urbański
Ryszard Grobelny i Jan Kulczyk Ryszard Grobelny i Jan Kulczyk

Przyzwyczailiśmy się już, że ekipa prezydenta Grobelnego wydaje pieniądze miasta niekoniecznie w sposób przemyślany i racjonalny z punktu widzenia mieszkańców. Tym razem „genialnym” pomysłem na wyrzucenie w błoto 700 tysięcy złotych stała się kampania, której celem jest zachęcenie „profesjonalistów” do zamieszkania i zatrudnienia się w Poznaniu.

Reklamy w radiu, gazeta i na billboardach wykupione w innych polskich aglomeracjach mają zachęcić ich mieszkańców do szukaniu pracy w stolicy Wielkopolski. „Mimo kryzysu, - powiedział dla TVN 24 dyrektor Biura Promocji Miasta - w Poznaniu czeka praca dla profesjonalistów.” Nie wiadomo dokładnie co kryje się pod pojęciem „profesjonalista” i na jakich podstawach wyrażono taki pogląd. Dane Wojewódzkiego Urzędu Pracy (WUP) mówią o czymś zupełnie przeciwnym. Pracy w Poznaniu jest coraz mniej.

Od czasów wybuchu światowego kryzysu jesienią 2008 roku bezrobocie w Poznaniu wzrosło z 5167 osób (październik 2008) do 12.645 osób (październik 2012), czyli o… 145%. Dramatycznie wygląda sytuacja w województwie wielkopolskim. W październiku 2008 roku było 91 tysięcy zarejestrowanych bezrobotnych, w październiku 2012 już 137 tys.  Na koniec roku liczba osób bez pracy w naszym regionie zwiększy się do ok. 146 tys. Ma to o tyle istotne znaczenie, że ok. 30% pracujących w Poznaniu to dojeżdżający spoza miasta.

Trudno zrozumieć też dlaczego mamy szukać „profesjonalistów” spoza Poznania, skoro miasto jest jednym z największych ośrodków akademickich, gdzie każdego roku mury uczelni opuszcza tysiące absolwentów, z czego  - jak podaje WUP – kilka procent w skali województwa nie znajduje zatrudnia, a znaczna część z pewnością wyjeżdża do swoich rodzinnych stron. Nawiasem mówiąc w przypadku szkolnictwa zawodowego czy techników problem ten przedstawi się zdecydowanie gorzej. W 2010 roku aż 25% absolwentów szkół zawodowych i 19% absolwentów techników rejestrowała się od razu na bezrobociu.

Być może kampania sugeruje, że znajdą pracę wyjątkowi zawodowcy. Jednak każdy adept nawet najtańszego kursu dla doradców personalnych wie, że fachowców o specyficznych umiejętnościach i doświadczeniu zawodowym, nie szuka się poprzez debilne reklamy umieszczane na billboardach.

Nie ulega wątpliwości, że prowadzona obecnie kampania to, z punktu widzenia deklarowanych jej celów, pieniądze wyrzucone w błoto. Nawet jeżeli na tej drodze uda się kogoś przyciągnąć do Poznania, a mogą być to tylko pojedyncze osoby, to koszt będzie tego horrendalny. Jak mówił dla TVN 24 Ryszard Grobelny: „Kampania Poznań daje pracę ma wspierać przedsiębiorców w poszukiwaniu profesjonalnej kadry dla swoich działań.” Krótko mówiąc Grobelny po raz kolejny postanowił sponsorować biznes (i agencje reklamowe, które mu się odwdzięczą w stosownym momencie).

W istocie sytuacja na rynku pracy i losy pracowników nigdy Grobelnego i jego ekipy nie obchodziła. Przypomnijmy, że w trakcie dyskusji nad budżetem na 2010 r. odrzucono (za jego namową - głosami PO) poprawkę przyznającą 150 tys. złotych na pomoc dla zwalnianych pracowników Cegielskiego (redukacja objęła wówczas 500 osób i wywołała protesty społeczne) oraz innych poznańskich zakładów pracy. Miała ona polegać na ułatwieniu zwalnianym szukania zatrudnienia.