Zaloguj

Federacja Anarchistyczna

A+ R A-

Gdańsk: CTUS – pomoc czy oszustwo?

Debata nt. osiedli kontenerowych i problemów mieszkaniowych w Gdańsku Debata nt. osiedli kontenerowych i problemów mieszkaniowych w Gdańsku
W artykule Dziennika Bałtyckiego pt. „Gdańsk uruchamia Centrum Treningu Umiejętności Społecznych dla dłużników lokali komunalnych” wiceprezydent Lisicki zaprezentował finansowany przez miasto nowy projekt rozwiązywania problemów społecznych związanych z kryzysem mieszkalnictwa komunalnego w Gdańsku.

Z założeń przedstawionych w artykule wynika, że w ciągu następnych dwóch – trzech miesięcy pierwsza grupa rodzin z wyrokami eksmisji ma trafić do specjalnie dla nich stworzonego centrum, gdzie zostaną otoczone specjalistyczną opieką psychologa, lekarza i pracowników społecznych. Jak mówi Lisicki: „Chcemy, aby rodziny, które są po wyrokach eksmisyjnych, nie były pozostawione samym sobie. Dlatego obejmiemy je opieką organizacji pozarządowej, aby miały możliwość powrotu do stanu poprzedniego, a więc do odzyskania swojego mieszkania”. Uczestnictwo w projekcie ma trwać pół roku i mają być nim objęte przede wszystkim rodziny z dziećmi, jak również samotne matki lub ojcowie. Będą oni uczestniczyć w szkoleniach mających na celu m.in. podnoszenie kompetencji społecznych, a całość ma kończyć się egzaminem. Jak wynika z artykułu, nagrodą za dobre wyniki będzie lokal socjalny od miasta.

Chcąc dokładniej przyjrzeć się założeniom tej inicjatywy, sięgnęliśmy do załącznika nr 1 do Zarządzenia nr 1465/10 Prezydenta Miasta Gdańska z dnia 04 października 2010 roku pt. „Projekt Pilotażowy Centrum Treningu Umiejętności Społecznych (CTUS)”. Analiza tego dokumentu pozwala nam stwierdzić, że po raz kolejny medialne zapowiedzi wiceprezydenta Lisickiego nie znajdują pokrycia w rzeczywistości.

Projekt Pilotażowy Centrum Treningu Umiejętności Społecznych (CTUS)

W ramach CTUS powstanie 110 mieszkań tymczasowych, do których skierowane zostaną rodziny po wyrokach eksmisyjnych. Będą one miały prawo zamieszkać tam na czas uczestnictwa w projekcie, czyli przez 6 miesięcy (w wyjątkowych przypadkach przez 12 miesięcy). W opisie projektu czytamy między innymi (punkty 7 i 13):

Osoby lub rodziny biorące udział w Projekcie powinny w ciągu sześciu miesięcy rozwiązać swoją sytuację. Dopuszcza się możliwość przedłużenia pobytu o następne pół roku. Po tym okresie beneficjenci powinni opuścić pomieszczenia tymczasowe, do których wprowadzona zostanie kolejna osoba lub rodzina.

Projekt zakłada rotację, która pozwoli objąć wszystkie rodziny eksmitowane z zasobów mieszkaniowych Miasta Gdańska zmniejszając liczbę dłużników, osób zakłócających porządek domowy oraz dewastujących budynki.

Według słów Lisickiego, po opuszczeniu CTUSu, uczestnicy programu powinni mieć możliwość powrotu do zasobu mieszkaniowego gminy. Okazuje się jednak, że na potrzeby osób, które z powodzeniem ukończą projekt, miasto zobowiązuje się przeznaczyć maksymalnie 12 lokali socjalnych rocznie. Oznacza to, że skorzystać z nich będzie mogło najwyżej 6% uczestników programu (zakładając, że w programie w ciągu roku uczestniczyć będzie około 200 eksmitowanych rodzin). Co z pozostałymi? Odpowiedź również znajduje się w opisie projektu (punkt 14):

Realizacja Projektu spowoduje konieczność znacznego zwiększenia liczby miejsc, w tym specjalistycznych i kosztów ich utrzymania w placówkach dla bezdomnych na terenie Miasta Gdańska, do których bierni beneficjenci będą otrzymywać skierowanie po zakończeniu każdej edycji projektu.

Zatem dzięki CTUS rocznie miasto będzie mogło eksmitować około 200 rodzin bez prawa do lokalu socjalnego, z których zdecydowana większość zostanie odesłana do ośrodków dla bezdomnych. Jeśli zestawimy to z wyjątkowo skąpym i mało konkretnym opisem metod, które mają być zastosowane w celu aktywizacji społecznej uczestników programu (punkt 8), to można odnieść wrażenie, że pod płaszczykiem “pomocy” miasto zamierza masowo stosować odroczoną wersję eksmisji na bruk. Za potwierdzenie tej hipotezy uznać można zakładany rezultat realizacji programu (punkt 13):

Realizacja Projektu przyczyni się do rozwiązania problemu z niewykonanymi eksmisjami z zasobów mieszkaniowych Miasta Gdańska oraz do wypracowania modelu wsparcia i pomocy kierowanej do osób o niskich kompetencjach społecznych. Umożliwi również pozyskanie wolnych prawnie i fizycznie lokali mieszkalnych, które zostaną przeznaczone na udzielenie pomocy mieszkaniowej osobom i rodzinom oczekującym na przydział lokalu mieszkalnego z zasobów mieszkaniowych Miasta Gdańska.

Stworzona w ten sposób maszynka do wyrzucania rodzin i osób objętych projektem z mieszkań, które do tej pory zajmowały, pozwoli miastu odzyskać rocznie około 200 lokali. Mieszkania te w założeniu mają trafiać z powrotem do zasobu komunalnego, nie ma jednak żadnej gwarancji, że tak właśnie się stanie. Prezydent miasta Gdańska będzie miał prawo takie lokale sprzedać na wolnym rynku bądź przeznaczyć na inne niż mieszkalne cele. Możliwe też, że pozostaną puste, jeśli wymagane nakłady na ich remonty przekroczą możliwości finansowe Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, którego problemy z odnawianiem lokali, a nawet bieżącymi naprawami są powszechnie znane. Jeśli nawet odzyskane mieszkania zostaną przez miasto ponownie wynajęte, to z pewnością nie eksmitowanym z nich rodzinom, które w najlepszym razie będą mogły zapisać się na koniec (10-letniej) kolejki do wynajmu. W sposób oczywisty przeczy to zapewnieniom Lisickiego, że rodziny biorące udział w programie „będą miały możliwość powrotu do stanu poprzedniego, a więc do odzyskania swojego mieszkania”.

Powstaje też pytanie o ekonomiczną opłacalność tego projektu. W planie finansowym CTUSu miasto zapisało wydatki na poziomie około miliona złotych w latach 2010-2011. Dotyczy to tylko i wyłącznie „technicznych” kosztów pracy Centrum: pensji zatrudnionych osób, utrzymania budynku czy księgowości. Niestety zupełnie pominięto szersze koszty związane z eksmisją na bruk kilkuset osób rocznie, w tym zapewnienia im miejsca w noclegowniach i specjalistycznej pomocy nakierowanej na wyjście z bezdomności. Mogłoby się okazać, że koszty produkcji nowych bezdomnych zdecydowanie przekraczają zysk wynikający z „odzyskania” ich dotychczasowych mieszkań.

W sprawie tej dziwi jeszcze jeden fakt. Otóż ośrodek na ul. Wyzwolenia 49 ma prowadzić organizacja katolicka stawiająca sobie za cel pomoc ubogim i bezdomnym. Czy Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta zdaje sobie sprawę, że efektem jego działań będzie umożliwienie miastu egzekwowania wyroków eksmisyjnych, a tym samym generowanie bezdomności?
F.A. Trójmiasto

F.A. Trójmiasto

Strona www: fatrojmiasto.blogspot.com/ E-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.