Władze Krakowa nadal chcą karać pasażerów z wadliwie skasowanymi biletami. Robią to mimo orzeczenia sądu zakazującego takich praktyk. Jeśli nowe przepisy proponowane przez Jacka Majchrowskiego wejdą w życie, pasażer nie uratuje się nawet zgłaszając problem kierowcy.
Zgodnie z obowiązującą uchwałą Rady Miasta Krakowa w sytuacjach, gdy bilet skasowany jest w sposób nieczytelny, winny jest pasażer(http://www.bip.krakow.pl/_inc/rada/uchwaly/show_pdf.php?id=58219 załącznik nr 3 paragraf 3 ustęp 6 oraz 7 punkt 1 c). Obowiązujące przepisy określają, iż taki pasażer traktowany jest jak gapowicz. Do tej pory mandatu mógł uniknąć tylko, gdy “bezzwłocznie zgłosi problem z wydrukiem prowadzącemu pojazd”. Już niebawem nawet to nie uchroni przed otrzymaniem mandatu. Władze Krakowa chcą, by każdy nie posiadający nie z własnej winy prawidłowo skasowanego biletu był karany mandatem w wysokości 240 złotych.
Jak udało nam się ustalić obowiązujące miejskie przepisy są niezgodne z prawem. W 2007 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta uznał karanie podróżnych za nieprawidłowo działające kasowniki za nielegalne, a postanowienie zostało wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych z numerem 1273. – Orzeczenie obejmuje sytuacje, gdy brak wydruku, wydruk jest niekompletny, nieczytelny lub niezgodny z wzorcem umieszczonym w pojeździe – czytamy w komentarzu przesłanym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Co więcej sąd uznał również, iż pasażer nie ma obowiązku zgłaszania problemów ze skasowaniem biletu prowadzącemu pojazd i nie może być w takich sytuacjach karany.
Sprawa dotyczyła przepisów obowiązujących w krakowskim MPK. Mimo upływu 4 lat bezprawne przepisy nadal funkcjonują, a władze miasta nic sobie z tego nie robią. – Zgodnie z prawem decyzja Sądu OKiK oznacza, iż taki przepis jest nieważny i żadnemu przedsiębiorcy nie wolno go stosować – podkreśla w swojej opinii UOKiK – Złamanie tego zakazu grozi karą, którą może nałożyć Prezes UOKiK.
Proponowane przez władze zmiany w przepisach dotyczących transportu publicznego zmienią bezprawne zapisy na jeszcze bardziej mijające się z prawem. Jednak każdy poszkodowany przez Zarząd Infrastruktury Komunikacji i Transportu (któremu podlega transport publiczny) pasażer może skutecznie dochodzić swoich praw przed sądem i domagać się nałożenia kary na przewoźnika.