13 lutego przez Kraków przeszedł „marsz nie milczenia: przeciw przemocy wobec zwierząt”. Podobne akcje odbyły się w kilku innych miastach.
W niedziele krakowski marsz przeszedł spod Barbakanu, traktem królewskim na bulwary wiślane, pod pomnik Psa Dżoka. W akcji wzięło udział około 1,5 tysiąca osób. W przemówieniach odnoszono się głównie do przemocy wobec zwierząt domowych. Zawężenie protestu tylko do tej sprawy od początku budziło wiele kontrowersji. – Marsz ma dotyczyć Mruczków i Azorów – tłumaczyła Joanna Musiał, formalna organizatorka. Jednak w praktyce w czasie akcji nie zabrakło transparentów odnoszących się do sytuacji innych zwierząt m.in tych hodowanych na mięso. – Każdego dnia giną w rzeźniach tysiące istot – mówi Olga, z krakowskiej grupy Viva – Trzeba przypominać, że codzienne żywieniowe decyzje mają ogromne znaczenie – podkreśla. Dzięki aktywistom ruchu animalistycznego demonstracja nie stała się kolejnym „marszem jamników”.
Market OBI mieszczący się przy Al. Bora Komorowskiego 32, nie przedłużył umowy o pracę Robertowi Nowakowskiemu, członkowi Komisji Zakładowej WZZ „Sierpień80” wyznaczonemu do prowadzenia negocjacji w sporze zbiorowym z pracodawcą. Jak pisze Komitet Wsparcia Roberta Nowakowskiego:
Obi w ten perfidny sposób pozbywa się związkowców którzy w imieniu wszystkich pracowników walczą o godne warunki pracy w Polsce. Robert Nowakowski pracował ciężko, wręcz ponad siły w OBI długie lata pozbawiony pełnowartościowej umowy o pracę. Zarządzający w Obi nie zapewniając dostatecznej ilości sprawnego sprzętu, oraz odpowiedniej ilości pracowników narazili Roberta Nowakowskiego na dźwiganie ponad normę i ciąganie niesprawnych wózków co przyczyniło się do utraty przez pracownika, zdrowia. Teraz został usunięty jak zużyty niewygodny przedmiot.
Wyrażamy Zdecydowany protest przeciw działaniom firmy mającym na celu zniszczenie i ograniczenie wolności związków zawodowych w Polsce. Również fakt zawierania z pracownikami długoletnich umów niepełnowartościowych i pozbywaniu się ich gdy na skutek ciężkiej pracy podupadną na zdrowiu uważamy za działanie wymagające napiętnowania. Dlatego postanawiamy prowadzić protest w tym informowanie o nim opinii publicznej, do czasu zaprzestania przez Obi opisanych praktyk.
więcej na http://www.hiperforum.eu/viewtopic.php?f=64&t=378&start=15
Już w najbliższy czwartek, 30 września otwarta zostanie kładka pieszo-rowerowa na Wiśle. Połączy ona Podgórze z Kazimierzem. Jak piszą z radością redaktorzy Gazety Wyborczej będzie ona szansą by Podgórze stało się drugim Kazimierzem. Tylko kto na tym skorzysta? Na pewno nie zwykli mieszkańcy.
Około 100 metrów od mostu Piłsudskiego, po blisko 2 latach prac, za 38 milionów złotych powstała kładka pieszo-rowerowa łącząca Kazimierz i Podgórze. Można by się ucieszyć, że władze naszego miasta nareszcie pomyślały o rowerzystach i zwykłych, niekoniecznie zmotoryzowanych, mieszkańcach. Jednak nic bardziej mylnego. Most z założenia jest stworzony pod turystów. Chodzi o to by ci imprezujący na Kazimierzu, gdy najdzie ich ochota na zmianę knajpy mogli łatwiej przedostać się na drugi brzeg Wisły i tam korzystać z nowo powstałych lokali.
Obecnie, z jednej strony, obserwujemy aktywizację radykalnych ruchów oddolnych, z innej – pogorszenie stosunków z Rosją oraz aktywnie prowadzoną kampanię kandydatów od opozycji. Po ataku na ambasadę Rosji w Mińsku na aktywistów społecznych, anarchistów i antyfaszystów spadła fala represji… Czy to wszystko świadczy, iż władza boi się nadchodzących zmian społeczno-politycznych? Co znaczy być aktywistą na Białorusi? Jaki los czeka Białorusinów po wyborach prezydenckich? Czy społeczeństwo jest przygotowane i pragnie tych zmian?
W najbliższy czwartek, o godzinie 19.00 w klubie RE, postaramy się poszukać odpowiedzi na te i inne pytania.
W spotkaniu wezmą udział Białorusini, którzy mieszkają oraz studiują w Krakowie.
20 grudnia 2010 r. w Krakowie odbyła się spontaniczna akcja solidarnościowa z białoruskimi aktywistami protestującymi przeciw dyktaturze Łukaszenki. W niedziele w trakcie i po demonstracji w Mińsku zatrzymanych zostało około 600 osób, wiele spośród nich brutalnie pobito.
Pod pomnikiem Adama Mickiewicza zebrało się kilkadzisiąt osób m.in. z Komitetu Wolny Kaukaz, Koła Naukowego Socjologi Krytycznej UJ, SambyKA czy Federacji Anarchistycznej. Do protestu spontanicznie włączali się przechodnie. Skandowano hasła: „Wolna Białoruś”, „Precz z dyktaturą” czy „Stop represjom”. Wielokrotnie wyrażano solidarność z represjonowanymi. Wspominano też o bierności Unii Europejskiej, która za cenę partykularnych interesów sprzedaje przestrzeganie praw człowieka w europie wschodniej.
My, poddani najjaśniej nam panującej „Platformy Obywatelskiej” przykładnie sami obcięliśmy sobie podniesiony VAT! Do radosnego obcinania zaprosiliśmy też mieszkańców Królewskiego Stołecznego Miasta Krakowa.
Do akcji włączył się sam premier Donald Tusk, który wielkimi nożycami pokazywał, że obcinanie wcale nie musi boleć. Rozdawaliśmy też pakowane bułki, już obcięte o nową stawkę vat, by symbolicznie pokazać, że nasze żołądki muszą skurczyć się tylko trochę. Uważamy, iż wielce właściwa jest polityka rządu, który w budżecie na rok 2011 zwraca uwagę na kwestie tak ważne dla interesu społecznego jak podniesienie ilości środków dla Sejmu i Senatu o jedyne 9%, zwiększenie budżetu kancelarii prezydenta RP Bronisława Komorowskiego czy wydanie bagatela kilku miliardów złotych na wojsko. Z radością weźmiemy na siebie ciężar podniesionego VAT-u i ograniczenia świadczeń socjalnych. Zaciśniemy pasa o jeszcze kilka dziurek!